MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Legia blisko LM i wielkiej kasy

Tomasz Dębek
Piłka nożna . Po wygranej na wyjeździe 2:0 z Dundalk już tylko kataklizm może odebrać Legii awans do Ligi Mistrzów. Ostatnio polski klub grał tam w 1996 roku.

Po losowaniu IV rundy eliminacji wiadomo było, że bramy Ligi Mistrzów są dla Legii szeroko otwarte. Po słabym początku sezonu drużyny Besnika Hasiego wielu obawiało się jednak nawet Dundalk. Nie bez powodu. Pierwsza połowa środowego meczu w Dublinie była dla legionistów fatalna. Po przerwie szybko uspokoili jednak kibiców bramką Nemanji Nikolicia z rzutu karnego. Z komfortowym prowadzeniem pokazywali już całkiem składną grę. Do tego tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego Aleksandar Prijović podwyższył wynik na 2:0.

- Jestem zadowolony z wyniku i z tego, że udało nam się strzelić drugiego gola. Zasłużyliśmy na __zwycięstwo - podkreślał po meczu Hasi.

Albańczyk może odetchnąć z ulgą. Awans do Ligi Mistrzów da mu chwilę wytchnienia. Hasi jest o krok od osiągnięcia tego, co nie udało się w ostatnich latach jego poprzednikom. A w konsekwencji zarobienia dla klubu gigantycznych pieniędzy.

Premia za awans do Ligi Mistrzów rośnie co sezon, w tym wynosi rekordowe 12,7 mln euro. A to tylko kwota za awans, dokładając do tego premie za zwycięstwa w trzech rundach eliminacji Legia może zarobić 15,24 mln euro, czyli ponad 65 mln zł.

Do tego dochodzi kilka milionów euro za prawa marketingowe i telewizyjne oraz ewentualne premie za wyniki - 1,5 mln euro za wygrany mecz, 500 tys. za remis. Wzrosną też przychody z dnia meczowego i pamiątek. Taki zastrzyk finansowy może wywindować Legię na pozycję hegemona ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski