Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lęk przed zmianami

GO
Temat braku plastyka miejskiego w Zakopanem, poruszony w naszym artykule "Zakładnicy chaosu i brzydoty?" z 10 października br. ma swoją kontynuację. Wiceprezes zakopiańskiego okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków Jerzy Gruszczyński spotkał się we wtorek z burmistrzem Zakopanego Januszem Majchrem w sprawie perspektyw powołania w przyszłym roku plastyka miejskiego.

Zakopane: W kwestii plastyka miejskiego

Nie było to pierwsze w tej sprawie spotkanie z kolejnymi włodarzami miasta. Od początku lat 90. związek czyni starania, aby kwestie te były brane na poważnie pod uwagę, jak również stara się uzmysłowić władzom i zakopiańczykom, że dobry wizerunek miasta to nie tylko estetyka, ale przede wszystkim tworzące ją porządek informacyjny i komunikacyjny oraz funkcjonalność przestrzeni publicznej i krajobrazu miejskiego. Samo powołanie plastyka miejskiego nie będzie zatem rozwiązaniem, które usunie problemy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Muszą temu towarzyszyć dużo głębsze, dalekowzroczne zmiany i działania, które uporządkują miasto w sposób całościowy i ewolucyjny, a nie rewolucyjny.
W aktualnej strategii rozwoju miasta zapisano punkt dotyczący stworzenia systemu komunikacji wizualnej dla miasta, Podtatrza i Euroregionu Tatry do 2010 r. Zostało trochę ponad rok na wykonanie przedsięwzięcia, które wymaga co najmniej czterech lat, a które mogło dać szansę na płynne przejście od stanu obecnego do nowo opracowanego. Miasto niezmiennie tłumaczy się brakiem możliwości prawnych dla wprowadzenia lokalnego porządku, czekając na ustawę władz centralnych. Te z kolei z taką ustawą się nie spieszą, odpowiadając, że podstawy do tworzenia praw lokalnych zawarte są w ustawie samorządowej. Przerzucanie piłeczki może trwać w nieskończoność, a Zakopane pogrąża się w komunikacyjno-wizualnym chaosie i brzydocie...
Na początku 2007 r. ZPAP złożył Urzędowi Miasta propozycję wykonania profesjonalnego opracowania wraz z prawnikami, na podstawie którego można byłoby stworzyć projekt wspomnianego systemu komunikacji wizualnej. Uznano, że takiej potrzeby nie ma, gdyż projekt już istnieje. Jego autorem jest Jerzy Gruszczyński, który zaproponował w 2002 r. pewne rozwiązania. Od tego czasu nikt nie podjął sprawy.
- W tej kwestii nie ma z kim rozmawiać, istnieje wręcz lęk przed tematem - tłumaczy Jerzy Gruszczyński. Przyczyny tej sytuacji upatruje w braku społecznej świadomości, że jednak coś można zmienić. - Najpierw należy stworzyć porządek prawny, który da podstawę dla zmian - dodaje. - Następnie miasto powinno zrobić porządek z tym, za co samo jest odpowiedzialne. Należałoby też uruchomić kampanię edukacyjną, nie tylko w mediach, a dopiero później przystąpić do dalszych działań, do ingerencji... Tego nie da się zrobić na skróty.
Rzecz bowiem nie w tym, aby karać za odstępstwa od ustalonego porządku, ale aby im zapobiegać, zwalczać nie skutki, ale przyczyny tej estetycznej patologii. Zdaniem wiceprezesa Gruszczyńskiego Zakopane potrzebuje plastyka miejskiego, ale funkcja ta może zaowocować dopiero po kompleksowych zmianach świadomości i po uruchomieniu działań wymagających współpracy oraz koordynacji między władzami, mieszkańcami i urzędnikami na wielu płaszczyznach.
(GO)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski