Lekarz prawomocnie skazany za łapówkę

Prawomocny wyrok zapadł 8 lat po zatrzymaniu Mieczysława P. Doszło do tego 18 marca 2009 r. w domu ówczesnego dyrektora szpitala. Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przewieźli go do siedziby Prokuratury Krajowej w Łodzi. Tam, tego samego dnia wieczorem Mieczysław P. usłyszał zarzut przyjęcia łapówki 10 tys. zł od przedstawiciela krakowskiej firmy medycznej. W zamian za pieniądze spółka oczekiwała m.in. korzystnego rozstrzygnięcia konkursów dotyczących obsługi laboratoriów.

W grudniu 2015 roku sąd pierwszej instancji orzekł, że Mieczysław P. jest winny przyjęcia pieniędzy. Teraz wyrok się uprawomocnił. Lekarz został skazany na karę w zawieszeniu i grzywnę, 20 tys. zł. Musi też oddać 10 tys. zł łapówki. Dodatkowo dostał zakaz pełnienia funkcji kierowniczych w jednostkach dysponujących publicznymi pieniędzmi.

Prof. P. od lat konsekwentnie nie przyznaje się do winy. Teraz - choć wyrok jest prawomocny - zapowiada, że dalej będzie walczył. Skazany powiedział „Gazecie Wyborczej”, że nigdy nie przyzna się do winy. Twierdzi, że został pomówiony o przyjęcie pieniędzy.

Mieczysław P. prowadzi aktualnie prywatne centrum medyczne. W internecie informuje też, że jest „profesorem Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego”.

Nie wiadomo jednak, czy wyrok zakończy karierę edukacyjną byłego dyrektora szpitala. Decyzja w takich sytuacjach należy do uczelni, a ta na razie jej nie podjęła. Sprawę mają przeanalizować prawnicy „Frycza”. Rektor uczelni decyzję ws. Mieczysława P. ma podjąć 21 czerwca.

To nie pierwszy prawomocny wyrok dla lekarza łapówkarza z Krakowa. W ubiegłym roku chirurg dziecięcy prof. Jan S. za przyjmowanie pieniędzy od rodzin małych pacjentów usłyszał wyrok 2 lat i 8 miesięcy bezwzględnego więzienia. To pierwszy tak surowy wyrok za łapówki. Lekarz do tej pory unika więzienia, powołując się na zły stan zdrowia.

ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Poszukiwani przestępcy z Małopolski

źródło: Gazeta Krakowska