Lekarze uciekają za granicę [WIDEO]

Iwona Krzywda
123rf
Zdrowie. W ostatnich trzech latach do Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie po zaświadczenia potrzebne do podjęcia pracy lekarza w Unii Europejskiej zgłosiły się 432 osoby. W całym kraju podobne dokumenty tylko w ubiegłym roku wystawiono 871 lekarzom i dentystom

- Odbiór zaświadczeń wymaganych w Unii Europejskiej nie jest wprawdzie deklaracją wyjazdu, ale możemy domniemywać, że lekarze, którzy się po nie zgłosili, rzeczywiście podjęli pracę za granicą - mówi prof. dr hab. med. Andrzej Matyja, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie.

Wielki sukces polskich lekarzy - nowatorski przeszczep ręki

Źródło:Dzień Dobry TVN

W ubiegłym roku krakowska izba lekarska wystawiła dokumenty niezbędne przy poszukiwaniu pracy w krajach Wspólnoty 136 osobom. W 2015 r. - 146, rok wcześniej - 150. Od momentu przystąpienia Polski do UE w całym kraju podobne zaświadczenia odebrało ponad 10 tys. lekarzy. Eksperci szacują jednak, że poza ojczyzną pracuje nawet 3 razy więcej medyków. Statystyki nie obejmują bowiem tych, którzy wyjeżdżają do Kanady, Australii, Stanów Zjednoczonych albo krajów arabskich, gdzie zaświadczenia z izb nie są wymagane.

Do agencji rekrutujących pracowników na zlecenie światowych i europejskich lecznic cały czas zgłaszają się kolejni gotowi na emigrację. - Zainteresowanie naszą ofertą faktycznie jest duże - przyznaje Michał Mroziński z firmy Medena, która znalazła pracę w szwedzkim systemie ochrony zdrowia już prawie 500 medykom. - Zatrudnienie w Szwecji daje szanse nie tylko na dużo wyższe zarobki. Tym, co przede wszystkim kusi lekarzy, jest bardziej przyjazny system pracy, pozwalający na znalezienie czasu wolnego dla rodziny i na inne pasje - dodaje Mroziński.

Po pomoc do Medeny zgłaszają się głównie osoby, które mają rezydenturę już za sobą. Dane Naczelnej Izby Lekarskiej pokazują jednak, że w kolejce po dokumenty potwierdzające ich kwalifikacje najczęściej ustawiają się lekarze bez specjalizacji. W ubiegłym roku ponad 60 proc. zaświadczeń wystawiono właśnie tej grupie. W ankiecie przeprowadzonej przez Porozumienie Rezydentów, zrzeszające młodych lekarzy, co trzeci absolwent medycyny przyznał zaś, że rozważa wyjazd z kraju.

Przyszłych specjalistów skłania do tego nie tylko perspektywa dużo większych zarobków, ale także atrakcyjny system organizacji dalszego kształcenia. - Zależało mi na rezydenturze z radiologii, a w Polsce ze względu na ograniczoną liczbę miejsc jej rozpoczęcie było wyjątkowo trudne. Oczywiście pensja, na którą mogłem liczyć, również miała znaczenie - wyjaśnia Seweryn, który na emigrację zdecydował się zaraz po odbyciu stażu podyplomowego i od trzech lat odbywa specjalizację w Niemczech.

Luki, którą pozostawiają po sobie wyjeżdżający medycy, wbrew oczekiwaniom, nie są w stanie wypełnić obcokrajowcy chętni leczyć polskich pacjentów. W ubiegłym roku do izb lekarskich w całym kraju zgłosiło się ich bowiem zaledwie 134. Z ostatniego raportu Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju wynika, że w Polsce liczba lekarzy nadal jest najniższa w całej Unii Europejskiej. Na tysiąc mieszkańców przypada ich zaledwie 2,3. Spośród 170 tys. praktykujących medyków 60 tys. zdążyło zaś przekroczyć już 55. rok życia.

Polscy medycy leczą Szwedów i Anglików

- Płace w Polsce są zupełnie nieadekwatne do ogromu pracy lekarza, odpowiedzialności i ponoszonych poświęceń, a to w prostej linii prowadzi do szybkiego wypalenia zawodowego. Poza tym za granicą lekarze są darzeni dużo większym szacunkiem - mówi Aleksandra Śliwińska, studentka 6. roku medycyny Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Zaraz po studiach zamierza wyjechać do USA i tam rozpocząć rezydenturę. Szacuje, że w zależności od tego, jaką specjalizację i lecznicę wybierze na starcie, będzie mogła liczyć na pensję w wysokości 4,5-6 tys. dolarów, czyli ok. 18-24 tys. zł miesięcznie. W porównaniu z wypłatami, które trafiają na konta rezydentów zatrudnionych w rodzimym systemie ochrony zdrowia, to przepaść.

Nad Wisłą wynagrodzenia medyków w trakcie specjalizacji w zależności od wybranej dziedziny medycyny i etapu szkolenia wahają się od 3,2 tys. zł do 3,9 tys. zł brutto. Stawki nie były waloryzowane od 2009 roku i zdaniem rezydentów nie wystarczają, by pokryć koszty utrzymania oraz dalszego kształcenia, które muszą opłacać z własnej kieszeni, w przeciwieństwie do ich kolegów z innych krajów. - W ubiegłym roku mój pracodawca wydał na kursy i dodatkowe szkolenia dla mnie 800 euro. Mam tutaj więcej dni urlopowych, a z roku na rok moja wypłata rośnie. Nie są to kolosalne podwyżki, ale to czytelny sygnał, że ktoś docenia moją pracę - opowiada Seweryn, który rezydenturę z radiologii odbywa w jednym z niemieckich szpitali i nie bierze pod uwagę powrotu do leczenia w Polsce.

Europejskie i światowe lecznice to również eldorado dla wielu polskich medyków z dużo dłuższym stażem. Lekarz rodzinny w Szwecji w ciągu miesiąca zarabia średnio ok. 60 tys. koron szwedzkich, czyli prawie 28 tys. zł. W Krakowie na taką kwotę musiałby pracować co najmniej kwartał. Prywatne kliniki w Danii reumatologom z 5-letnim doświadczeniem oferują wypłatę na poziomie 34 tys. zł. Specjalista radiologii w Wielkiej Brytanii na pełnym etacie może liczyć na wynagrodzenie sięgające nawet 47 tys. zł!

Na Wyspach Brytyjskich dramatycznie brakuje lekarzy wielu dziedzin, a luki wypełniają właśnie medycy z Polski, Grecji albo Litwy. Zanim Brytyjczycy opuszczą szeregi Unii Europejskiej zamierzają ściągnąć do siebie kolejne setki lekarzy, oferując im nie tylko rekordowo wysokie pensje, ale także pomoc w przeprowadzce.

- Musimy stworzyć polskim lekarzom warunki konkurencyjne do tych, jakie oferowane są w innych krajach i pracujemy nad tym - zapewnia Krzysztof Łanda, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.

- Cały czas weryfikujemy wyceny poszczególnych świadczeń i podnosimy taryfy tam, gdzie sytuacja jest najbardziej dramatyczna, np. w psychiatrii dziecięcej albo stomatologii dziecięcej. Od 2018 roku mają wzrastać środki finansowe na ochronę zdrowia, co na pewno przyczyni się również do poprawy warunków pracy - dodaje Łanda.

Medycy głośno domagają się podwyżek swoich pensji od dawna. Chcieliby ustalenia ich minimum na poziomie trzech średnich krajowych dla specjalisty (ok. 12 tys. zł brutto), dwóch dla rezydenta (ok. 8 tys. zł brutto) i jednej dla absolwentów w trakcie stażu podyplomowego.

Resort zdrowia w projekcie ustawy, która miałaby regulować poziom najniższych wynagrodzeń wszystkich pracowników ochrony zdrowia, zaproponował lekarzom ze specjalizacją tylko 4,9 tys. zł brutto, a ich młodszym kolegom 4,1 tys. zł. brutto.

Ci najsłabiej zarabiający mieliby otrzymać pierwsze podwyżki już w lipcu. Na razie przygotowany przez ministerstwo dokument nie trafił jednak pod obrady Rady Ministrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 15

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

s
szarak
Nikt z Białorusi/Ukrainy nie będzie u nas pracował. Zbyt skomplikowany system nostryfikowania dyplomu, a jak już nostryfikuje się w Polsce, to ma się dostęp do całej UE. Dlaczego ktoś miałby zostawać u nas i robić za (w przypadku specjalisty) ~5000netto na etacie z dyżurami, jak za tą samą pracę za granicą spokojnie dostanie 40 000- 50 000zł?
G
Gość
Gówno będziesz miał w portkach jak zachorujesz!
G
Gość
Najwyższy czas wszscy płacili za swoje studiach. A jak nie to proszę wsadzić sobie głęboko do d***!
G
Gość
Najwyższy czas wszscy płacili za swoje studiach. A jak nie to proszę wsadzić sobie głęboko do d***!
g
gość
Nic nikomu nie zawdzięczam. Sam zdobyłem miejsce na studiach w konkursowym egzaminie, sam zdałem wszystkie egzaminy, sam zrobiłem studia podyplomowe. Zapewne nie przyszło ci to do pustej głowy.
43
A ja sobie wyjechalem, pracuje w Niemczech jako lekarz, zarabiam jak cywilizowany czlowiek a nie 2200zl jak salowa czy pani na kasie w lidlu. Pozdrawiam cieplutko, a wy polskie zwierzeta nadal placzcie na konowalow, na pewno za 10 lat bedzie mial was kto leczyc. Przypomnijcie sobie wtedy te bzdury ktore wypisujecie w komentarzach. Grüße und Küsse zawistne zwierzaczki.
k
krakowiaczek
Będą na emigracji mili i pożyteczni dla pacjentów !!! Do Polski sprowadzmy lekarzy z Białorusi i Ukrainy , są mniej zdemoralizowani niż lekarze polscy !! No i przed wyjazdem niech lekarze polscy zapłacą za studia !
T
To precz z polski
Bo i tak z nich jest wielkie zero w zawodzie. Myslenice to znaja jak nowy docent wykupil prawie wszystkie domy kolo szpitala. To jest super przyklad zachlannosci w interesach.
t
to im ciagle
MALO i nie ma konca. Dac im g...wno a nie wiecej.
Z pielegniarami jest to samo. A kto nie wierzy co pisze to nie byl w szpitalu !
G
Gość
nie bedzie nadprodukcji nieukow. Niech studia beda studiami a nie tasma produkcyjna, tak jest wszedzie na zachodzie, czyli nie w komunie , ktora dawno sie skonczyla. Jak zaplaca za studia to wezma sie do nauki a naukowcy za nauczanie nie polityke. Po studiach niech jada gdzie sie im zywnie podoba. Nie moze byc tak, ze bogata unia kradnie z panstw kolonialnych wszystko i wszystkich, nie ponoszac zadnych kosztow, a potem z laski rozdawac platnosci i dotacje, szczerze mowiac nasze ! Jeszcze strasza wstrzymaniami ! Bolszewia i eurokolchoz w najlepszym wydaniu !
b
bo chyba tyle kosztuje
co najmniej wyksztalcenie lekarza.
p
podnosi dekielek
na glowce. Jak wyjezdzaja to niech tam zyja i do Polski nie przyjezdzaja. Znam takich , samochody zarciem i innymi dobrami wyladowuja i tak po weekendach wracaja i dodatkowo dorabiaja. Rzucmy wszyscy wszystko i jedzmy na zachod bo tam lepiej placa.
g
gość
A ile szanowny by sobie życzył?
G
Gość
Podniesienie wynagrodzeń lekarzy i pielęgniarek powinno zahamować odpływ personelu służby zdrowia z kraju. Trzeba zatrzymać lekarzy i pielęgniarki w kraju. Pieniądze na podwyżki płac dla służby zdrowia powinny być wygospodarowane z obniżenia płac w administracji państwowej i ograniczenia dodatku 500+ (wyłączenia z niego zamożnych rodzin, a w przeludnionych miastach - np. w Krakowie - nie powinien on przysługiwać na 3-cie czy 4-te, 5-te dziecko). Urzędnik powinien zarabiać równowartość minimalnej płacy a lekarz - powinien mieć miesięcznie przynajmniej 6 tysięcy.
B
Bur
Bardzo proszę ,ale wpierw niech lekarze zwrócą społeczeństwu koszty studiów na które łożyli podatnicy.
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski
Dodaj ogłoszenie