Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze ze szpitala na Siemiradzkiego w Krakowie dzięki sprawnej i szybkiej akcji uratowali życie noworodka

Ewa Wacławowicz
Ewa Wacławowicz
09.01.2013 krakow ulica kopernika uniwersytecki szpital kliniczny oddzial neonatologii .n/z .fot. anna kaczmarz/polskapresse/dziennik polski
09.01.2013 krakow ulica kopernika uniwersytecki szpital kliniczny oddzial neonatologii .n/z .fot. anna kaczmarz/polskapresse/dziennik polski Anna Kaczmarz/Polskapresse/Dziennik Polski
Lekarze ze szpitala na Siemiradzkiego w Krakowie uratowali życie noworodka, który przyszedł na świat w placówce kilka tygodni temu. Tuż po porodzie maluch zaczął sinieć, stwierdzono niedrożność przełyku. Sprawna akcja logistyczna lekarzy sprawiła, że dziecko szybko trafiło do szpitala we Wrocławiu, gdzie przeprowadzono zabieg ratujący życie. Aktualnie maluch przebywa w domu z mamą i nie wymaga już respiratora.

Kilka tygodni temu w szpitalu na Siemiradzkiego w Krakowie urodziła się dziewczynka. Poród odbył się w terminie i bez żadnych komplikacji. Kilkanaście minut później dyżurny lekarz zauważył jednak, że noworodek zaczyna sinieć. Okazało się, ma problem z przełykaniem śliny.

"Wspólnie z kolegami rozpoczęliśmy szybką, kompleksową diagnostykę – mówi doktor Piotr Kruczek, szef oddziału neonatologii Szpitala na Siemiradzkiego w Krakowie. -Zrobiliśmy między innymi USG przełyku i okazało się, że jest on niedrożny - dodaje".

Założono specjalny cewnik, tak by dziecko nie dusiło się i skontaktowano się z specjalistą chirurgii dziecięcej, kierownikiem Katedry i Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu prof. Dariuszem Patkowskim. To jeden z najwybitniejszych chirurgów w Polsce, ekspert w dziedzinie chirurgii endoskopowej u dzieci.

"Profesor Patkowski zobaczył wyniki naszych badań i po konsultacjach zgodził się przyjąć i zoperować dziewczynkę. Oczywiście wyzwaniem był czas. Błyskawicznie zorganizowaliśmy transport lotniczy i dzień później noworodek był już w szpitalu we Wrocławiu. Nasza diagnoza był prawidłowa - niedrożność przełyku. Skomplikowana operacja trwała kilka godzin, jej przebieg był nawet transmitowany on-line na kongres lekarzy w Bolonii. Wszystko poszło zgodnie z planem, przełyk u kilkudniowej dziewczynki został udrożniony - mówi dr Piotr Kruczek."

Dziecko po kilkunastu dniach zostało odłączone od respiratora, samodzielnie oddycha, a w ubiegłym tygodniu mama zabrała je do domu. "Dzięki szybkiej diagnostyce, błyskawicznej decyzji zespołu krakowskiego szpitala Siemiradzkiego ta poważna wada została usunięta praktycznie bez uszczerbku dla zdrowia noworodka– dodaje dr Kruczek".

Szpital na Siemiradzkiego jest jedną z trzech tego typu placówek o III stopniu referencyjności. To oznacza najwyższe standardy opieki. W tego typu placówkach personel zajmuje się kobietami z ciążą zagrożoną, o patologicznym przebiegu, w których istnieje ryzyko urodzenia przed 31. tygodniem ciąży, a także stwierdzono u płodu choroby lub wady genetyczne. W szpitalu na Siemiradzkiego co miesiąc przychodzi na świat ponad 170 dzieci.

Oddział noworodkowy może leczyć jednocześnie 16 dzieci, rocznie, jak szacuje ordynator Kruczek, będzie hospitalizować ich ok. 300. Średni czas pobytu noworodka na oddziale intensywnej terapii szacuje się na około 14 dni, przy czym u noworodków ważących mniej niż 1500 g pobyt się wydłuża.

Ewa Wacławowicz, Dziennik Polski, Gazeta Krakowska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lekarze ze szpitala na Siemiradzkiego w Krakowie dzięki sprawnej i szybkiej akcji uratowali życie noworodka - aip24

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski