Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze ze Wschodu sposobem na deficyt rodzimych medyków?

BK
Szpital w Oświęcimiu zatrudnia w tej chwili 2 lekarzy zza wschodniej granicy. Otwarty jest, by zatrudnić ich więcej, ale okazuje się, że to nie takie proste.

ZDROWIE. Szpital Powiatowy w Oświęcimiu coraz dotkliwiej odczuwa braki kadrowe wśród specjalistów

Na rynku jest coraz mniej lekarzy. Jak twierdzą w oświęcimskim Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej, najlepiej widać to po liczbie zgłaszających się stażystów. Jeszcze 2-3 lata temu było ich 8-10, teraz jest 2. - Nasze braki kadrowe nie są jeszcze bardzo znaczące, ale są tzw. trudne specjalności, w których ludzi zaczyna coraz bardziej brakować. Dotyczy to szpitalnego oddziału ratunkowego czy zespołów wyjazdowych. Na SOR brakuje 2-3 osób. Na dodatek jest to proces dynamiczny, deficyt się systematycznie pogłębia. Za mało jest młodych lekarzy i to od dłuższego czasu - zwraca uwagę Andrzej Jakubowski, zastępca dyrektora ds. medycznych ZZOZ w Oświęcimiu.
Nie ukrywa, że pewną nadzieją mogą być specjaliści ze Wschodu. W tej chwili oświęcimski ZZOZ zatrudnia 2 lekarzy zza wschodniej granicy - Ukraińca i Białorusina. W tych dniach w lecznicy gościli pracownicy służby zdrowia z Sambora na Ukrainie i jednym z tematów była właśnie możliwość zatrudnienia w Polsce. W Oświęcimiu na przykład chętnie przyjęliby kolejnych lekarzy ze Wschodu, ale okazuje się to nie takie proste.
Jest to kwestia co najmniej kilkunastu miesięcy. Tyle zajmują różne formalności, w tym przygotowanie się i zdanie lekarskiego egzaminu państwowego, będącego formą nostryfikacji dyplomów uzyskanych w krajach pochodzenia medyków. Pozostaje jeszcze kwestia na przykład mieszkania.
W ZZOZ rozważają możliwość otwarcia się na wolontariat, który umożliwiłbym ewentualnym chętnym poznanie specyfiki pracy w polskich placówkach służby zdrowia i oczywiście języka. - Bardziej niż te ogólne kontakty w trakcie na przykład takich wizyt jak delegacji z Sambora, sprawdzają się prywatne. Jeden z już pracujących u nas lekarzy ze Wschodu mówi, że ma dwóch znajomych gotowych pójść w jego ślady - dodaje dyrektor Jakubowski.
(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski