Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarzu, zapłać za badanie

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Archiwum
Zdrowie. Wykonanie diagnostyki niezbędnej przed zaplanowaną operacją to obowiązek każdego szpitala. Jednak szukające oszczędności placówki wolą obciążać kosztami tych badań lekarzy rodzinnych albo nieświadomych swoich praw pacjentów

W poradni ginekologicznej krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego przy wyznaczaniu terminu zabiegu wręczana jest pacjentkom lista badań wymaganych przed przyjęciem na oddział. Lekarze sugerują, że ich zrealizowanie poza oddziałem przyspieszy przebieg leczenia.

- Poważnie chore, nawet onkologiczne pacjentki są wprowadzane w błąd, że wykonanie tych badań przez szpital opóźni zabieg operacyjny. Dlatego wiele kobiet decyduje się na wykonanie ich we własnym zakresie - relacjonuje nasza Czytelniczka.

Ordynator szpitalnego oddziału ginekologiczno-onkologicznego prof. Antoni Basta tłumaczy, że wykonanie przedoperacyjnych badań na własną rękę skraca czas, który pacjentka zmuszona jest spędzić w szpitalu. - Wcześniejsza diagnostyka pozwala ograniczyć długość pobytu na oddziale o 2-3 dni. Oczywiście pacjentka może zgłosić się do nas bez potrzebnych badań, wtedy poddawana jest im już w trakcie hospitalizacji - mówi prof. Basta.

Pacjenci, którzy wykonują badania przedoperacyjne we własnym zakresie, to dobry sposób dla szpitali na szukanie oszczędności. Kiedy chory po skierowanie zgłasza się do lekarza rodzinnego, przychodnia podstawowej opieki zostaje obciążona kosztami przeprowadzonych procedur. Środki, które na diagnostykę powinien przeznaczyć szpital, zostają zaś w jego kasie. Podobnie jak pieniądze zaoszczędzone w związku z krótszą hospitalizacją.

Lekarze rodzinni - świadomi, że zlecanie przedoperacyjnych badań nie jest ich obowiązkiem - najczęściej nie palą się do wypisywania skierowań. W efekcie zdezorientowani pacjenci są odsyłani z powrotem do szpitali albo decydują się wykonać potrzebne procedury komercyjnie, płacąc za należne im świadczenia z własnej kieszeni.

Przedstawiciele NFZ nie mają wątpliwości, że sugerowanie chorym wykonywania przedzabiegowej diagnostyki na własną rękę to łamanie prawa.

- Szpital jest zobowiązany wykonać tego typu badania bezpłatnie we własnych pracowniach diagnostycznych i nie ma prawa wymagać od pacjenta wykonania ich komercyjnie albo odsyłać go do innych lekarzy - mówi Aleksandra Kwiecień, rzeczniczka prasowa MOW NFZ.

Jak informuje małopolski fundusz, w ubiegłych latach tego typu nieprawidłowości zgłaszano również, oprócz Szpitala Uniwersyteckiego, w Centrum Onkologii oraz w Szpitalu św. Łukasza w Tarnowie. Mimo skarg pacjentów i lekarzy POZ Narodowy Fundusz Zdrowia nie prowadził dotychczas kontroli pod tym kątem.

Szczegółowe sprawdzenie sytuacji w swojej poradni zapowiada za to dyrekcja Szpitala Uniwersyteckiego.

- Po otrzymaniu informacji o domniemanych nieprawidłowościach zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające. Również prorektor UJ ds. Collegium Medicum, jako organ nadzorujący działalność szpitala, zlecił odpowiednią kontrolę - informuje Maria Włodkowska, rzeczniczka prasowa SU.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski