Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekcja przed igrzyskami

Redakcja
Kamil Stoch obronił na Turnieju Czterech Skoczni pozycję lidera klasyfikacji Pucharu Świata, ale w prestiżowej imprezie karty rozdawali inni. Wygrał niesamowity Austriak Thomas Diethart.

O Thomasie Dietharcie mało kto do tej pory słyszał. Teraz stał się gwiazdą światowych skoków FOT. AP PHOTO/KERSTIN JOENSSON

Po poprzedzających 62. Turniej Czterech Skoczni zawodach w Engelbergu, które Polacy zdominowali w sposób bezdyskusyjny, byliśmy w siódmym niebie. Określenie, że teraz zostaliśmy sprowadzeni na ziemię, byłoby ciut za mocne, więc poprzestańmy na stwierdzeniu, że jednak nie jesteśmy jeszcze taką potęgą, za jaką sami uznaliśmy się niespełna trzy tygodnie temu. Z marzeń o olimpijskich medalach nie musimy rezygnować, ale nasze szanse powinniśmy szacować w tej chwili nieco ostrożniej. Bo, jak się okazało, konkurencja nie śpi.

Trener Łukasz Kruczek wiedział co robi, próbując tonować przed TCS euforyczne nastroje w kraju. W skokach sukcesu zaprogramować się nie da. Są nieprzewidywalne jak gry losowe. No bo czy ktoś wymyśliłby wcześniej, że jedną z najważniejszych imprez sezonu wygra do niedawna zupełnie nieznany Diethart? 21-letni zawodnik wczoraj postawił ostatnią pieczęć na swoim wielkim triumfie i wygrał w Bischofshofen. I znów swoje pięć minut miał jego ojciec, fetujący sukces syna ze łzami w oczach i pluszową różową świnką w rękach. Maskotką, która też stała się bohaterką narciarskiej imprezy.

- Wygrana w turnieju to spełnienie moich marzeń z dzieciństwa - mówił Diethart, nazywany teraz Kopciuszkiem skoków. - Moja historia pokazuje, że w tej dyscyplinie wszystko może się zmieniać w mgnieniu oka.

To był wielki dzień nie tylko w rodzinie Diethartów, ale i Morgensternów. Thomas, który w błyskawicznym tempie pozbierał się po upadku w Titisee-Neustadt, zajął i w konkursie, i w turnieju 2. miejsce. Jego tata też się wzruszył, choć on akurat żadnej maskotki na skocznię nie przyniósł. Szczęśliwym Austriakom na podium towarzyszył mniej szczęśliwy Simon Ammann. Szwajcar, który po tym sezonie ma zakończyć karierę, nie spełni swojego marzenia o zwycięstwie w TCS.

Polacy wracają z jednym miejscem na podium. W sobotę Stoch zajął trzecie miejsce w szalonym konkursie w Innsbrucku (szalonym do tego stopnia, że wygrał go Fin Anssi Koivuranta, a zawody z powodu zbyt silnego wiatru przerwano po 1. serii). Wczoraj był 8., a w klasyfikacji TCS zajął 7. miejsce. Plany miał o wiele ambitniejsze - uznawano go przecież za murowanego kandydata do podium - ale po zawodach nie rozdzierał szat.

- Ten turniej był dla mnie naprawdę znakomitą lekcją. A zwłaszcza początek tej imprezy. Nie byłem wówczas w pełnej dyspozycji fizycznej, bo zmagałem się z przeziębieniem. Do tego doszła jeszcze presja dotycząca wyniku. Wszyscy stawiali mnie w roli faworyta, bo przyjeżdżałem na turniej jako lider klasyfikacji Pucharu Świata. Była to dla mnie trudna sytuacja, ale cieszę się, że wyszedłem z niej w miarę obronną ręką - mówił Stoch w rozmowie z Eurosportem.

Do wczoraj za największego wygranego TCS w polskiej reprezentacji uchodził Klemens Murańka. Bez wątpienia zasłużenie. I nawet zadyszka, którą 19-latek z Zakopanego złapał w ostatnim akcie turnieju - w Bischofshofen nie awansował do finałowej serii - jedynie w niewielkim stopniu tę opinię zweryfikowała. Zakopiańczyk, który już jako 11-latek miał swojego menedżera i skupiał na sobie uwagę mediów, teraz powoli zaczął dorastać do pisanej mu wtedy roli. W TCS zajął ostatecznie 21. miejsce.
Murańka umocnił przy okazji swoją kandydaturę na wyjazd na igrzyska do Soczi. Skład kadry Łukasz Kruczek musi podać do 19 stycznia i można założyć, że z ogłoszeniem nazwisk pięciu wybrańców będzie zwlekał do ostatniej chwili i konkursów w Zakopanem (18-19 stycznia). Jego decyzje zapowiadają się zresztą na jedno z ciekawszych wydarzeń początku roku w polskim sporcie. Kruczek z jednej strony ma duży komfort wyboru, z drugiej - nie uniknie kontrowersji. W tej chwili pewna jest jedynie nominacja dla Stocha, poza tym w kolejce stoją pozostali brązowi medaliści mistrzostw świata z Val di Fiemme z ubiegłego roku w konkursie drużynowym (Piotr Żyła, Maciej Kot, Dawid Kubacki), Murańka oraz dwaj niespodziewani zwycięzcy konkursów PŚ w tym sezonie: Krzysztof Biegun i Jan Ziobro. Z kogoś Kruczek będzie musiał zrezygnować. Dodatkowa trudność w wyborze to nieprzewidywalna i zmienna - poza Stochem - forma Polaków. Z wtorku na środę rodzą się bohaterowie (Biegun, Ziobro), a z środy na czwartek wracają na swoje miejsce w szeregu. Wielką zagadką jest Żyła. Jeszcze tydzień temu zawiódł na całej linii, nie zakwalifikował się do konkursu w Garmisch-Partenkirchen i wycofał z zawodów w Innsbrucku, a wczoraj w Bischofshofen skakał trochę lepiej, choć bez błysku (21. pozycja). Bądź tu mądry, jak wytypować najlepszych trzy tygodnie przed pierwszym olimpijskim konkursem.

Zanim skoczkowie przyjadą na konkursy PŚ do Polski, czekają ich jeszcze zawody na mamuciej skoczni w Tauplitz/Bad Mitterndorf.

Przemysław Franczak

WYNIKI

Konkurs w Innsbrucku (rozegrano jedną serię): 1. Anssi Koivuranta (Finlandia) 127,5 (132,5 m); 2. Simon Ammann (Szwajcaria) 126,3 (133,5); 3. Kamil Stoch 126,2 (126,5); 4. Gregor Schlierenzauer (Austria) 125,4 (131,5); 5. Thomas Diethart (Austria) 122,7 (126,5); 6. Peter Prevc (Słowenia) 122,1 (128,0)... 20. Klemens Murańka 110,4 (125,5); 24. Jan Ziobro 107,2 (120,5); 27. Maciej Kot 102,0 (114,5). Konkurs w Bischofshofen: 1. Diethart 296,5 (138,5/140,0); 2. Prevc 294,8 (139,5/138,5);

3. Morgenstern 293,6 (137,0/142,0); 4. Ammann 285,7 (137,5/137,0); 5. Noriaki Kasai (Japonia) 281,0 (133,5/137,5); 6. Anders Bardal (Norwegia) 278,4 (133,5/134,5); 7. Anders Fannemel (Norwegia) 276,1 (132,0/135,5); 8. Stoch 275,1 (134,0/133,5)...

21. Żyła 252,9 (130,0/128,0); 23. Kot (Polska) 251,4 (129,0/127,5); 24. Ziobro (Polska) 250,0 (128,5/128,0).

Klasyfikacja końcowa 62. TCS: 1. Diethart 1 012,6 pkt.; 2. Morgenstern 994,3; 3. Ammann 992,4; 4. Prevc 971,3; 5. Kasai 962,1; 6. Bardal 950,6; 7. Stoch 938,2; 8. Gregor Schlierenzauer (Austria) 932,0... 12. Kot 858,5; 21. Murańka 752,2; 22. Ziobro 742,1; 34. Żyła 510,2; 35. Krzysztof Biegun 489,0; 55. Dawid Kubacki 206,7.

Klasyfikacja generalna PŚ: 1. Stoch 558,

2. Ammann 534, 3. Schlierenzauer 476, 4. Bardal 469, 5. Morgenstern 438, 6. Diethart 395...

13. Jan Ziobro 217, 14. Żyła 217, 17. Kot 193,

26. Biegun 117, 29. Murańka 93, 41. Kubacki 52.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski