Jerzy Buzek, jako przewodniczący Parlamentu Europejskiego, pogroził wczoraj palcem Nigelowi Farage, który powiedział w trakcie debaty parę brzydkich słów na temat talentów przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya i szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Jerzy Buzek udzielił reprymendy brytyjskiemu eurodeputowanemu i ukarał 3 tysiącami euro, które nie zostaną wypłacone jako diety.
Tomasz Domalewski: ODE MNIE
Ów deputowany poruszył jednak problem, o którym w Europie głośno. Pewnie użył zbyt ostrych porównań, ale przecież panuje powszechna opinia, że na najwyższe stanowiska w Brukseli wybrano ludzi bezbarwnych i bez kompetencji. I tylko po to, żeby można nimi łatwo manipulować. Brzydkie słowa przeszkadzają, obłuda - w żadnym przypadku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!