Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekko i porno

Redakcja
   Na początku "Zwierzeń Pornogwiazdy" w rapowanym tekście, czy jak kto woli, w rytmicznej melorecytacji, pada stek świństw, jakie tylko wyobraźnia może podsunąć. Kto nie wytrzymał, poczuł się zgorszony, ewakuował się w strony nieco bardziej obyczajowo spokojniejsze. Wielkiej ucieczki jednak nie było. Zdezerterowało paru vipów nieco wcześniej, po prostu nie przychodząc do teatru. Pewnie żony nie puściły, gdy się rozeszła fama, że będzie wielkie rozbieranko a może nawet ciupcianko. Rozczarowanko.

Na początku "Zwierzeń Pornogwiazdy" w rapowanym tekście, czy jak kto woli, w rytmicznej melorecytacji, pada stek świństw, jakie tylko wyobraźnia może podsunąć. Kto nie wytrzymał, poczuł się zgorszony, ewakuował się w strony nieco bardziej obyczajowo spokojniejsze. Wielkiej ucieczki jednak nie było. Zdezerterowało paru vipów nieco wcześniej, po prostu nie przychodząc do teatru. Pewnie żony nie puściły, gdy się rozeszła fama, że będzie wielkie rozbieranko a może nawet ciupcianko. Rozczarowanko.

Na początku "Zwierzeń Pornogwiazdy" w rapowanym tekście, czy jak kto woli, w rytmicznej melorecytacji, pada stek świństw, jakie tylko wyobraźnia może podsunąć. Kto nie wytrzymał, poczuł się zgorszony, ewakuował się w strony nieco bardziej obyczajowo spokojniejsze. Wielkiej ucieczki jednak nie było. Zdezerterowało paru vipów nieco wcześniej, po prostu nie przychodząc do teatru. Pewnie żony nie puściły, gdy się rozeszła fama, że będzie wielkie rozbieranko a może nawet ciupcianko. Rozczarowanko.

Zgrabna pani, prywatnie w ubraniu Katarzyna Nowak, towarzysząca bez jednego słowa na ustach koncertowo grającemu Tomaszowi Schimscheinerowi, wyszła kilka razy na scenę lżejsza o bieliznę i na tym się skończyło. Ciupcianko opowiedziano słowami w formie relacji z tego, co robi ekipa produkcyjno-reżyserska za kamerą filmu porno.

Efekt pierwszego mocnego dobry wieczór był precyzyjnie zaplanowany przez Sławomira Chwastowskiego, adaptatora tekstu, autora piosenek i reżysera spektaklu o porno biznesie i jednym z jego bohaterów. Widownia po pierwszym szoku i konsternacji poczuła się już pewniej. Co niektóre małżeństwa spoglądały po sobie kontrolnie, jak reaguje druga strona. Na rumieńcach, uśmieszkach i chrząkaniach się skończyło.

W końcu bez przesady. Dopiero co, w stolicy, niemal na naszych oczach, szukano miejsca na porno zawody w - nazwijmy to - strzelaniu do jednego celu na czas. Na pornusach oglądanych za plecami rodziców, a nie na lekcjach o seksie, edukuje się dzisiaj młodzież. Temat więc znany, zagadnienia praktycznie stosowane i moralnie roztrząsane od ledwo owłosionej młodości. Może właśnie dlatego młodzież na stojąco biła aktorowi brawo.

- Zastanawiam się, czemu ludzie płacą tak duże pieniądze za to, by oglądać dokładnie to samo, co sami robią w łóżku - pyta bohater sztuki, gwiazda filmów porno. W "Zwierzeniach pornogwiazdy" pytań i odpowiedzi pada więcej. Przemysł porno jest gigantycznym targowiskiem ciał, ma swoje twarde reguły eksploatowania ludzi, a przy tym z dnia na dzień z aktorów nagich spektakli robi ludzi sukcesu. Mają swoje metody zagłuszania sumienia. Gołe i bezbronne statystki z okolic Place Pigalle na przykład, które nie potrafią sobie z tym poradzić same, wykradają się chyłkiem do specjalnej kaplicy na modlitwy i umycie dusz. Jest więc o co pytać, gdyż w tym biznesie sukces jest za wszelką cenę. Depcze, rozgniata ludzi na miazgę. Biznes porno, wszelkie reality show patroszące ludzi do kości, są potrzebne tak jak ta sztuka. Po to, by zapytać o granice, gdzie kończy się człowiek, a zaczyna mięso, choćby bardzo apetyczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski