Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leksykon piłkarzy Małopolski (27)

Redakcja
Od niemal dekady jest wśród czołowych środkowych napastników w Małopolsce. Zwiedził sporo klubów i to tych z wyższej półki naszego regionu. Obecnie jest liderem Prądniczanki Kraków, która wywalczyła awans do IV ligi.

RADOSŁAW KOLAŃSKI

   Karierę zaczynał w Wiśle, gdzie należał do najbardziej perspektywicznych zawodników. Wisła miała wówczas wyborną drużynę juniorów, może nawet lepszą niż te późniejsze poprowadzone przez Wojciecha Stawowego do dwóch tytułów mistrzowskich. Kolegami Kolańskiego byli m.in. Grzegorz Bamburowicz, Łukasz Surma i Marcin Pasionek.
   - Mieliśmy wówczas świetną drużynę, ale nie udało się nam wygrać barażu ze Stalą Rzeszów i do dziś jest to moja największa porażka w karierze. Szkoda tego meczu tym bardziej, że pewnie gdybyśmy wygrali, kariery wielu z nas potoczyłyby się inaczej. Prawdziwą zrobił tylko Surma, a przecież w naszym zespole byli gracze naprawdę obiecujący. Prowadziło nas trzech trenerów: Stanisław Chemicz, Lucjan Franczak i Marek Kusto. Kusto był najlepszy.
   Po skończeniu wieku juniora w seniorskiej Wiśle dla Kolańskiego miejsce się nie znalazło, więc zaczął wędrować. Wszędzie strzelał bramki, choć z Górnikiem rozstał się w atmosferze dalekiej od przyjaznej.
   - Mimo wszystko okres spędzony w Górniku wspominam mile. Tu zagrałem życiowy mecz w Tarnowie przeciwko Unii. Byliśmy wtedy w czwartej lidze, a Unia była silnym zespołem. Musieliśmy w Tarnowie wygrać i uczyniliśmy to w stosunku 4-3, a ja wbiłem trzy gole. Pomogłem też awansować do trzeciej ligi Proszowiance, a w juniorach Wisły byłem królem strzelców.
   Kolański jest na najlepszej drodze do kolejnego triumfu w klasyfikacji strzelców, tym razem w krakowskiej klasie okręgowej. Ma w dorobku już 20 bramek, choć złośliwi zarzucają mu, że sporą ich liczbę uzyskał z rzutów karnych.
   - Jestem w Prądniczance pierwszym zawodnikiem do strzelania karnych i zgadza się, że sporo ich wykonywałem. Mało kto zauważa, że większość z tych jedenastek podyktowana była po faulach na mnie, więc nie mam sobie nic do zarzucenia. Taki mamy styl, jesteśmy dobrzy w obronie, a w ataku w zasadzie muszę działać sam. Te najważniejsze bramki, które dały nam awans, zdobyłem po indywidualnych akcjach, sporo też dogrywałem kolegom.
   Na karierze Kolańskiego jest rysa: nie zagrał w pierwszej lub drugiej lidze.
   - Zimą otrzymałem propozycję ze Szczakowianki, ale postanowiłem nie opuszczać zespołu, który walczył o czwartą ligę. Mam 29 lat i w tym wieku trudno się przebić, choć nie ukrywam, że zagrać w pierwszej czy drugiej lidze byłoby wspaniale. Mogłem do tego dojść wcześniej, ale błędy, które określiłbym pomyłkami młodości sprawiły, że grałem tylko w trzeciej lidze. Być może mój strzelecki dorobek w Prądniczance zostanie zauważony i ktoś zaproponuje mi kontrakt. Na trzecioligowym froncie łatwo wybić się młodym i zdolnym, czego przykładem jest ostatnio Maciej Bębenek z Kmity. Czas pokaże, jak potoczą się moje losy w najbliższym czasie.
(PAN)

Radosław Kolański (Prądniczanka)

Ur. 29 września 1975 roku. Kluby: Wisła, Wieczysta, Górnik Wieliczka, Victoria Kraków, Proszowianka, Górnik, Garbarnia, Prądniczanka. Kawaler, córka Sara. Za największe sukcesy uważa awanse: do III ligi z Górnikiem i Proszowianką oraz do IV ligi z Prądniczanką.

Ulubiona liga: hiszpańska. Piłkarski wzór: Samuel Eto'o. Trener piłki nożnej, szkoli rezerwy Prądniczanki w klasie B. Nie ma samochodu. Czołowy strzelec krakowskiej ligi futsalu w barwach Motorolu/Kraksport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski