MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lektury nie tylko obowiązkowe

Redakcja
Nelson DeMille, tłum. Krzysztof Mazurek, Znak, Kraków 2007.

ŻYWIOŁ OGNIA

DeMille to czołowy amerykański autor thrillerów. Sławę przyniosła mu barwna postać Johna Coreya, oficera śledczego (obecnie na emeryturze) Wydziału Zabójstw nowojorskiej policji. Ci, którzy się zetknęli z tym humorzastym i ironicznym typem, będą zachwyceni na wieść o tym, że Corey znów prowadzi narrację w wydanej właśnie w Polsce powieści "Żywioł ognia". Akcja powieści rozgrywa się wokół rzekomego spisku nuklearnego. Zamieszany jest weń potentat naftowy, który ma bardzo dobre dojścia do wpływowych ludzi. Ponieważ rzecz dzieje się w październiku 2002 roku w Nowym Jorku, to nad World Trade Center ciągle unosi się swąd śmierci i strachu przed terroryzmem. Wie o tym doskonale DeMille, który doskonale potrafi grać na takich emocjach. Proszę zresztą sprawdzić samemu.

FALE

Virginia Woolf, przeł. Lech Czyżewski, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007.
Jeszcze nie tak dawno zachwycaliśmy się "Panią Dalloway" Virginii Woolf, do czego przyczyniła się sławna adaptacja filmowa "Godzin" Michaela Cunninghama z Nicole Kidman w roli pisarki. Tymczasem do dzieł pani Wiilkowej uważanych za najwybitniejsze tak naprawdę zaliczają się "Fale". Jeden z pierwszych jej czytelników, Leonard Woolf po zapoznaniu się z rękopisem powiedział, że to arcydzieło i najlepsza z książek pisarki. Notowała to z wielką radością w swoim dzienniku pod datą 19 lipca 1931 Virginia Woolf. Tę opinię będą powtarzać potem profesorowie i wytrawni badacze, a "Fale" znajdą się w kanonie europejskiej literatury modernistycznej. W książce zachwyca nie tylko rytm, czy sławetny strumień świadomości, ale język, atmosfera, subtelność i zarazem ogromna siłą, z jaką powieść ta dotyka spraw najistotniejszych: przemijania i starości.

WYJĄTEK

Christian Jungersen, przeł. Iwona Zimnicka, W. A. B., Warszawa 2007.
Olbrzymia powieść duńskiego pisarza zrobiła w jego ojczyźnie oszałamiającą karierę - w tym liczącym niewiele ponad 5 mln mieszkańców kraju książka sprzedała się w nakładzie ponad 100 tysięcy egzemplarzy. Bohaterki bestselleru - Iben, Anne-Lise, Malene i Camilla - to pracownice Duńskiego Centrum Informacji o Ludobójstwie. Dzień w dzień wykonują swoją trudną pracę i z pozoru wydaje się, że nic nie jest w stanie tego ładu zakłócić. Sytuacja zmieni się radykalnie, gdy bohaterki dostają listy z pogróżkami. Nie wszystkim podoba się misja, jaką realizują pracownice centrum. Inna sprawa, że kobiety zaczną tracić zaufanie do samych siebie. Wzajemne podejrzenia z czasem przeradzają się w szaleństwo. Wnikliwa i wciągająca analiza ciemnych zakamarków człowieczeństwa.

LISTY Z RABARBARU

Edward Redliński, Prószyński i S-ka, Warszawa 2007.
Urodzony pod Białymstokiem (co ma fundamentalne znaczenie dla jego pisarstwa) Edward Redliński kojarzony jest głównie z "Konopielką". Mało kto pamięta, że ów laureat wielu nagród debiutował w 1967 roku zbiorem "Listy z rabarbaru". Przesiąknięte autobiograficznymi wątkami krótkie formy, z jakich składa się ta niewielka książeczka, skrzą humorem i ironią. Równocześnie Redliński nie ucieka od pełnokrwistego opisu prowincji i przemian zachodzących w bliskiej mu duchowo społeczności. Co ciekawe, po czterdziestu latach od premiery ta proza smakuje ciągle świeżo i nowatorsko. Znawcy Redlińskiego od razu zwróciliby uwagę na siłę jego języka. Bo to kolejny z atutów pisarstwa tego autora. Dodatkową atrakcją bieżącego wydania jest "Matecznik" - zbiór publikowanych przed laty komentarzy Redlińskiego do fotografii Wiktora Wołkowa.

Z CZEGO ŚMIEJĄ SIĘ MĄDRZY LUDZIE. MAŁA FILOZOFIA HUMORU

Manfred Geier, tłum. Joanna Czudec, Universitas, Kraków 2007.
Czy ktoś widział kiedyś na własne oczy filozofa? Jeśli tak, to na pewno rzuciła mu się w oczy wyjątkowa powaga bijąca z jego twarzy. Bo metafizyka i ontologia to nie są tematy do żartów. Ale Manfreda Geiera mało to wszystko obchodzi. On podpatrywał filozofów, gdy nie mogli wytrzymać ze śmiechu i przez dowcip oraz humor spoglądali na rzeczywistość. Już sam Platon Ateńczyk zastanawiał się nad ideą śmieszności, a Demokryt z Abdery potrafił się tak śmiać do rozpuku, że niektórzy dopatrywali się w nim szaleńca. Nieco inaczej było z Freudem - wcale nieśmieszny odkrywca podświadomości umiał jednak korzystać z wiedzy, jaką czerpał w oparciu o analizę dowcipów. Bo choć nie zawsze śmiech oznaczał zdrowie, to często śmiech sprowadzał filozofów na ziemię - ta książka także i o tym traktuje.

PODRÓŻ PRZEZ NIEMCY

Wolfgang Buscher, przeł. Renata Makarska, Czarne, Wołowiec 2007.
Już za chwilę ukaże się w Czarnem książka Andrzeja Stasiuka o Niemczech ("Dojczland"), na razie jednak mamy nową opowieść wyśmienitego gawędziarza Wolfganga Buschera. "Podróż przez Niemcy" to w zasadzie notatnik włóczęgi. Buschera nie interesuje bowiem wielki świat metropolii i większych miast. On woli zajrzeć na prowincję i szukać tlących się tu i ówdzie demonów historii. Taka filozofia widzenia rzeczywistości determinuje też wybór środków lokomocji, z jakich korzysta pisarz. Warto tu dodać, że jego zdaniem najlepszą w tym względzie firmą są "Własne Stopy". Ta pełna poezji, ale i nie stroniąca od ludzkich dramatów czy prozy życia opowieść spodoba się tym, którzy poszukują dowodów na wielowątkowość niemieckiej kultury.

KONTUZJOWANE MOCARSTWO. SIŁA I SŁABOŚĆ AMERYKI

Andrzej Lubowski, Świat Książki, Warszawa 2007.
Andrzej Lubowski urodził się i swoją młodość spędził w Polsce, aż do 1982 roku, kiedy to wyjechał do USA. O Polsce i widzeniu spraw z naszej perspektywy jednak nie zapomniał - tym bardziej że rychło przyszło mu konfrontować rzeczywistość z mitem idealnej Ameryki. W każdym razie to zderzenie wiele go nauczyło i teraz swoją wiedzą postanowił podzielić się z nami. W swoich esejach autor przygląda się uważnie wybranym kontekstom mitycznego myślenia o Ameryce jako cudownej społeczności. Spadające zaufanie do mediów, różnorodność państwa, odnowa religijna, to przykładowe tematy, które podsuwa pod refleksję Lubowski. Jego diagnozy i refleksję będziemy czytać raz z zachwytem, raz z przerażeniem. Tak czy siak, wyłaniająca się z tej książki Ameryka nie przestaje zdumiewać. MARCIN WILK

CIVITA CASTELLANA 1798

Marian Witasek, Bellona 2007.
4 grudnia 1798 r. podczas wojny Francji z tzw. drugą kolacją doszło do bitwy pod Civita Castellana. Zmierzyły się w niej francusko-polska dywizja w sile 10 tys. żołnierzy (w tym 3 tys. Polaków z legii gen. Kniaziewicza) dowodzona przez gen. Macdonalda i armia neapolitańska (około 40 tys. żołnierzy) dowodzona przez austriackiego feldmarszałka Macka. W bitwie zdecydowane zwycięstwo odniosła dywizja Macdonalda, która rozbiła centrum i lewe skrzydło wojsk neapolitańskich. Zasługą polskich żołnierzy Macdonalda było rozbicie lewego skrzydła nieprzyjaciela. Zwycięstwo to umożliwiło wojskom francuskim opanowanie Neapolu i utworzenie tam Republiki Partenopejskiej. Prócz samego starcia autor przedstawia układ sił politycznych na Półwyspie Apenińskim pod koniec XVIII w.
PAWEŁ STACHNIK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski