Każdy większy strumyk z bystrym nurtem to dla niej granica nie do przebycia. Wpadnie, utonie. Z powodu tej przypadłości ma poważne kłopoty z rozrodem. Płazy rozmnażają się w wodzie i, chcąc nie chcąc, salamandra choć na krótką chwilę musi zanurzyć ciało w wodzie spełniającej wysublimowane warunki. Ma być płytko, bez najsłabszego prądu. Kałuża musi przetrwać letnie upały.
Po ostatnich deszczach znalazłem leśną kałużę pełną larw. Idealne miejsce dla salamandry. Z jednym wyjątkiem: brakowało jedzenia. Larwy salamandry są drapieżne. Polują na wszystkich mniejszych od siebie mieszkańców wody. Tym razem oprócz siedmiu larw niczego w wodnej toni nie wypatrzyłem. Rodzeństwo bacznie pływa wokół siebie.
Ten, komu dopisze szczęście i coś sobie skubnie, nieco urośnie. Ten większy zacznie bacznie spoglądać na towarzystwo. Liczyć, mierzyć, szacować. Zmieści się do paszczy, czy jeszcze trzeba poczekać? Żadnej litości: mniejszy braciszek czy siostra to tylko smakowity kąsek.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?