Zofia Gołubiew: DROBIAZGI KULTURY
Nie mówię tu o Tatrach, gdzie – jak widziałam w TV – stoi się w kolejce na Giewont, tak jak dawniej po mięso. Swoją drogą, to jakiś "po-PRL-owski atawizm” – to uwielbienie kolejek.
Byłam w Beskidzie Wyspowym, niedaleko od Krakowa. Śliczne to i łagodne góry, grzybne lasy. Zbieraliśmy więc prawdziwki, podgrzybki i przede wszystkim rydze, którymi "sypnęło”, a które usmażone na maśle – to jest to!
I mam z tych spacerów dla Państwa pozytywną informację. Otóż, coś się z ludźmi w tych kolorowych lasach dzieje takiego, że łagodnieją, "kulturalnieją”. Grzybiarze wymieniają się życzliwymi uwagami – co kto znalazł i gdzie, bez żadnych objawów zazdrości. Ludzie spacerujący – czy młodzi, czy starsi – pozdrawiają się, spotkawszy na leśnych ścieżkach, zwykłym "dzień dobry”, a nie słynnym "witam”, "miłego dnia” i podobnymi zapożyczeniami nie z naszego języka i nie z naszej tradycji.
Bardzo też mało widziałam śmieci, nie słyszałam żadnych wrzasków – po prostu sielanka. Trafi się wprawdzie czasem jakiś "turysta”, który wjedzie do lasu jak najdalej się da, tam zaparkuje swoją "brykę” i puści w niej radio "na ful”. Zdarzają się też ludzie z rozszczekanymi pieskami, w dodatku nie zawsze prowadzonymi na smyczy. Ale to naprawdę wyjątki – poza tym panuje jakaś taka "leśna kultura”.
A jak zejdziesz do małej wsi, do wiejskiego sklepu (uwielbiam te małe sklepiki, w których można kupić wszystko!), to spotkane po drodze wiejskie dzieci powiedzą ci, nieznajomemu, "dzień dobry”.
Wszystko to przypomina mi dawne lata, te sprzed masowej turystyki. Niestety, wszystko to z wolna przemija. Cieszmy się więc, póki jest.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?