Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leśnowidztwo

Krzysztof Kawa
Kawa na ławę. Uwielbiam czytać wywiady z Bogusławem Leśnodorskim. Z braku miejsca nie sposób przytoczyć tu wszystkich złotych myśli prezesa Legii. Ale nie mogę oprzeć się pokusie zacytowania za sport.pl, że Adam Nawałka sprawdza się w roli selekcjonera, bo w kadrze „taktyka liczy się tylko trochę”. Są i inne kwiatki, jak choćby ten, że reforma ekstraklasy udała się, ale „dla nas meczów jest za dużo”.

W owych rozmowach zmiany na lepsze w naszej piłce nożnej dokonują się dopiero od trzech lat (zgadnijcie, dlaczego?). Wcześniej piłkarze nie wiedzieli, co to zawodowstwo, trenowali na czczo (sic!), a organizacyjnie w klubach wszystko było do bani.

Dziś jest lepiej, bo do przodu prą Legia i Lech. Reszta? Piast Gliwice „za sześć miesięcy się rozsypie”. O pozostałych drużynach nawet nie ma co wspominać. Czyli buta i arogancja w jednym.

Najlepiej jednak wywiady z prezesem czyta się jakiś czas po ich opublikowaniu. Z jednego z nich przed dwoma laty dowiedziałem się, że w polskim futbolu nie będzie wkrótce kozaków nad Dominika Furmana, Daniela Łukasika, Michała Efira i Mateusza Cichockiego (o ostatnim - „nie zdziwię się, jeśli w przyszłości będzie najlepszym obrońcą w historii Legii”). Wiadomo, wróżenie w sporcie to zawsze ryzyko i każdy się może pomylić, szczególnie jeśli mówi o wychowankach swojego klubu, bo wtedy brakuje stosownego dystansu.

To więc żaden zarzut, że z wymienionych piłkarzy w stolicy gra dziś jedynie Furman - akurat dlatego, że przegnali go z Tuluzy, gdzie rok przesiedział na ławie. Można też wykazać zrozumienie, gdy co chwila następują zmiany w ocenach pracy zatrudnianych trenerów, bo wiadomo, że warunkują je osiągane przez zespół wyniki. Gorzej, gdy w przekazie medialnym brakuje jakiejkolwiek konsekwencji. Otóż Norweg Henning Berg, następca w stolicy Jana Urbana, sprawdził się, ale porównując lipiec 2015 do lipca 2014 roku drużyna zanotowała regres. Czyli jest dokładnie tak, jak ze wspomnianą ligową reformą.

Z weryfikacją niektórych też, niestety, trzeba się wstrzymać aż o dekadę. Bo, według „Leśnowidza”, za dziesięć lat polski futbol będzie daleko przed austriackim, węgierskim, słowackim, czeskim... Jak to osiągnąć? Zapewne regularnie zabierając z tamtych lig najlepszych piłkarzy (Duda, Nikolić!). Ot, co.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski