Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lewica razem z PiS: taka para może rządzić w Krakowie

Agnieszka Maj, Piotr Tymczak
Prof. Jacek Majchrowski
Prof. Jacek Majchrowski Łukasz Olearczyk
Polityka. Zmiana układu sił jest możliwa, ponieważ już od roku prezydent Krakowa Jacek Majchrowski ściśle współpracuje z PiS, choć oficjalnie ma podpisaną umowę o współpracy z Platformą Obywatelską

Andrzej Adamczyk, szef krakowskiego PiS, a także minister infrastruktury umówił się z prezydentem Jackiem Majchrowskim na spotkanie. Czy efektem rozmów będzie nowa koalicja?

Andrzej Adamczyk zapewnia, że rozmowy będą dotyczyć inwestycji, takich jak trasa S7 i północna obwodnica. - W tym zakresie jestem gotów na współpracę z każdym - deklaruje minister infrastruktury. Krakowscy samorządowcy uważają jednak, że koalicja PiS z prezydentem Majchrowskim nie jest wykluczona.

Dodają jednak, że decyzja zapadnie w ścisłym kierownictwie PiS w Warszawie. - Z naszej strony jest wola współpracy, która ma służyć interesom mieszkańców. Nie wiem, jak władze PiS w centrali będą na to patrzeć - mówi Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS w Radzie Miasta.

Nowy układ sił jest możliwy, ponieważ już od roku prezydent ściśle współpracuje z PiS, choć oficjalnie ma podpisaną umowę koalicyjną z PO. Na decyzję Jacka Majchrowskiego, sympatyka i byłego działacza SLD, o cichej kooperacji z PiS miał wpływ także fakt, że po wyborach samorządowych ten klub jest najliczniejszy w Radzie Miasta: składa się z 19 osób, podczas gdy PO - z 18, a Przyjazny Kraków - z 6 radnych. Wystarczyłoby więc, żeby klub PiS zawiązał koalicję z radnymi prezydenckimi i zyskał większość: w sumie 25 radnych w 43-osobowej Radzie Miasta.

Zdaniem politologa Andrzej Piaseckiego z Uniwersytetu Pedagogicznego, nowa koalicja teoretycznie jest możliwa. - Prezydent Jacek Majchrowski jest wytrawnym graczem politycznym i na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że w interesie miasta jest współpraca z obozem wygranym, a nie partią, która teraz nie ma żadnych wpływów, czyli z PO - uważa prof. Piasecki. Jego zdaniem koalicja z PiS - jeśli powstanie - będzie jednak nieformalna, bez podpisywania dokumentów.

W zmianę układu sił w Krakowie nie wierzy tylko PO. - Wątpię, aby po ogłoszeniu nazwisk nowych ministrów prezydent Majchrowski chciał z nimi współpracować - twierdzi Grzegorz Lipiec, szef małopolskiej PO. Nie ta partia jest jednak teraz głównym rozgrywającym. - PO jest obecnie tak słaba, że jej działacze jedzą prof. Majchrowskiemu z ręki - uważa Artur Wołek, politolog z Akademii Ignatianum w Krakowie.

Lewica i PiS będą rządzić Krakowem?
Nowy układ sił wydaje się całkiem realny, ponieważ już od roku prezydent ściśle współpracuje z PiS, choć oficjalnie ma podpisaną umowę koalicyjną z PO. Wszystkie ważne decyzje są jednak teraz uzgadniane zarówno z szefem klubu PO, jak i PiS. To radykalna zmiana w porównaniu do poprzedniej kadencji, kiedy prezydent porozumiewał się tylko z klubem PO, a PiS nie był zapraszany na spotkania.

Przypieczętowaniem nieformalnej współpracy z PiS było także mianowanie na ważne stanowisko doradcy prezydenta ds. jakości powietrza Witolda Śmiałka, działacza tej partii, który niedawno opuścił jej szeregi.

Tajemnicą poliszynela są także dobre relacje między prezydentem Majchrowskim i Markiem Lasotą, byłym kandydatem PiS na prezydenta Krakowa, obecne miejskim radnym. Jacek Majchrowski obiecał wprowadzić w życie jedną z obietnic wyborczych Lasoty: darmowe bilety dla uczniów.

Współpraca z PiS zmieniła funkcjonowanie Rady Miasta Krakowa. - Nie ma już dwóch obozów, podziału na koalicję i opozycję, jak było w poprzedniej kadencji. Teraz wszystkie trzy kluby działają razem - mówi Rafał Komarewicz, przewodniczący klubu prezydenckiego Przyjazny Kraków.

Według politologów wcale jednak nie jest pewne, czy podpisanie oficjalnego porozumienia o współpracy opłacałoby się obu stronom. Dla PiS koalicja z prezydentem, który był działaczem SLD i do dziś bliska mu jest ta formacja, mógłaby być niewygodna ze względów wizerunkowych.

- Nie jest wykluczone, że prezydent będzie chciał być nadal formalnie w koalicji z PO, ponieważ ta partia jest teraz na tyle słaba, że jej działacze jedzą mu z ręki - uważa Artur Wołek, politolog z Akademii Ignatianum. Dodaje jednak, że z punktu widzenia prezydenta Majchrowskiego opłacalne są także dobre stosunki z PiS. Dzięki temu łatwiej będzie dostać pieniądze z budżetu państwa na wielkie krakowskie inwestycje, których nie dało się zrealizować od lat z tego powodu, że Kraków był pomijany przy rozdziale rządowych funduszy.

Podobnego zdania jest prof. Andrzej Piasecki z Uniwersytetu Pedagogicznego. Jego zdaniem jednak prezydent może współrządzić razem z PiS w Krakowie bez formalności, czyli bez podpisywania nowej umowy koalicyjnej. - Tak naprawdę to, z kim bardziej współpracuje prof. Majchrowski będzie widać po owocach, czyli np. inwestycjach z udziałem państwowych pieniędzy, a nie po zapowiedziach - dodaje prof. Piasecki.

Krakowscy radni PiS uważają, że nowy układ sił najlepiej pokaże konstrukcja przyszłorocznego budżetu. - Wtedy będzie wiadomo, czyje postulaty zostały przede wszystkim uwzględnione przez prezydenta: nasze czy PO - mówi Mirosław Gilarski z klubu PiS. Projekt budżetu zostanie przedstawiony 16 listopada, potem kluby będą do niego składać poprawki.

Komentarza prof. Majchrowskiego nie udało nam się w ciągu ostatnich kilku dni uzyskać. Jego rzeczniczka Monika Chylaszek przekazała nam tylko, że prezydent pochlebnie wypowiada się o nominacji Andrzeja Adamczyka na stanowisko ministra infrastruktury. - Zdaniem prezydenta to bardzo dobra decyzja z punktu widzenia Małopolski, ponieważ od lat poseł Adamczyk bardzo zabiegał o inwestycje na terenie województwa. Pozwala to mieć nadzieję, że jego nominacja przyniesie korzyści całej Małopolsce - mówi Monika Chylaszek.

Minister Adamczyk podkreśla natomiast, że bez względu na to, jaka koalicja będzie rządzić Krakowem, to za trzy lata PiS wystawi własnego kandydata na prezydenta miasta. - I myślę, że uda nam się wygrać - mówi Andrzej Adamczyk.

Minister zapowiada także, że skupi się na realizowaniu trasy S7, północnej obwodnicy i innych inwestycji drogowych, o które Kraków walczy od lat. - To inwestycje niezbędne z punktu interesu państwa, a nie tylko samorządu krakowskiego. Ważne dla tych, którzy jadą z Trójmiasta, Warszawy do Zakopanego albo dalej na południe Europy. Dlatego po prostu trzeba je zrobić, a przestać o nich mówić - dodaje Adamczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski