Adam Gładyszewski mieszka w Krakowie, pracuje jako tłumacz i pisze podręcznik do języka portugalskiego. Jest jednym z najlepszych polskich strzelców sportowych. Fot. Grzegorz Gładyszewski
- Którą ręką strzelasz?
- Jestem leworęczny, ale strzelam jak osoby praworęczne.
- Leworęczność dyskwalifikuje kandydata na strzelca sportowego?
- Międzynarodowa Federacja Strzelecka nie stawia ograniczeń leworęcznym. Dla nich jest specjalnie dostosowany sprzęt. Ja jednak korzystam ze sprzętu dla strzelców praworęcznych i trzymam karabin w prawej ręce, choć to nienaturalna dla mnie postawa.
- Dlaczego?
- Zadecydowały czynniki praktyczne i ekonomiczne. Gdy kilkanaście lat temu zaczynałem treningi strzeleckie, w moim klubie dostępne były stroje i karabiny wyłącznie dla praworęcznych. Niemożliwe jest korzystanie z takiego sprzętu w odwrotnej postawie. Obecnie oprócz mnie w reprezentacji Polski są dwie osoby leworęczne - strzelają z lewej ręki, przyjmując naturalną dla siebie postawę.
- Leworęczni są gorszymi czy lepszymi strzelcami?
- Na międzynarodowych zawodach bardzo rzadko spotyka się strzelców leworęcznych, co nie zmienia faktu, że wielokrotną mistrzynią świata i Europy jest Sonja Pfeilschifter z Niemiec - zawodniczka leworęczna i strzelająca z lewej ręki.
- Ty jesteś więc "ewenementem" w strzelectwie sportowym. Trudno było nauczyć się trzymać broń w prawej dłoni?
- Na początku podczas treningów czułem się z tym dziwnie. W końcu we wszystkich sportach jestem leworęczny (np. w siatkówce) i lewonożny (np. w piłce nożnej). Bardzo chciałem strzelać, a nie było sprzętu dla leworęcznych. Z czasem, dzięki wytrwałym treningom całkowicie się przystosowałem. Teraz nie wyobrażam sobie, bym mógł składać się do strzału w postawie typowej dla zawodników leworęcznych.
- Jesteś jednym z najlepszych zawodników w Polsce. Zdarza Ci się w ogóle pudłować?
- Obecnie światowe strzelectwo jest na najwyższym poziomie. Aby zdobyć dobre miejsce, trzeba z odległości 50 metrów za każdym razem trafiać w dziesiątkę, która jest mniejsza od jednogroszówki. Pomylić można się tylko o kilka milimetrów i to zaledwie 2 - 3 razy na każde 60 oddanych strzałów. Podczas ostatnich mistrzostw Europy do 8-osobowego finału weszli zawodnicy z wynikami co najmniej 597 punktów na 600 możliwych, co oznacza, że pomylili się zaledwie trzy razy i to tylko o kilka milimetrów.
Jeśli chodzi o celność strzałów, to pechową wpadkę miałem dwa miesiące temu, podczas zawodów Pucharu Świata w Monachium. Strzelałem nieźle. Nagle okazało się, że trafiłem czwórkę. Był to tzw. odskok amunicyjny - w uzyskaniu dobrego rezultatu przeszkodziła mi jedna wadliwa sztuka amunicji. Na szczęście dotąd nie miałem poważnego wypadku ani kontuzji, ale pech jest wpisany w nasz sport. Jak zawodnikowi Formuły 1 zepsuje się skrzynia biegów na ostatnim okrążeniu, to też nic na to nie poradzi.
- Aleksander Wielki, Juliusz Cezar, Napoleon Bonaparte - wielcy ludzie byli leworęczni. Podobno leworęczne dzieci są bardzo uzdolnione. Ty skończyłeś iberystykę.
- W szkole miałem dobre stopnie. Jedynym problemem było pisanie - niechcący rozmazywałem atrament na kartkach zeszytów. Kłopotliwe było też dzielenie ławki z osobą praworęczną - zwykle musiałem siedzieć po lewej stronie, by nie zderzać się łokciem z kolegą. Nikt nigdy nie nazwał mnie złośliwie mańkutem. Może kilkadziesiąt lat temu odczułbym problem "inności" - jak moja babcia. Po niej odziedziczyłem leworęczność. Babcia musiała nauczyć się pisać prawą ręką, bo w czasach jej młodości leworęczność postrzegano negatywnie.
Rozmawiała BEATA KOŁODZIEJ
Leworęczni świętują 13 sierpnia
Międzynarodowy Dzień Osób Leworęcznych przypada 13 sierpnia, a obchodzony jest od 1992 roku. Według statystyk około 10 procent ludności jest leworęczna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?