Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leżakowanie w cieniu Forum

Łukasz Gazur
Dzięki Forum Przestrzenie nie tylko odżył dawny hotel, ale i Bulwary Wiślane
Dzięki Forum Przestrzenie nie tylko odżył dawny hotel, ale i Bulwary Wiślane Fot. JOANNA URBANIEC
Wyprzedził czas i nagle się zatrzymał. W przeciwieństwie do wszystkiego krakowskiego nie jest legendą.

Jest zagadką, która wypełnia niespotykane w miejskich podziemiach przestrzenie” – tak o niezwykłym budynku piszą twórcy Forum Przestrzenie, jednego z najgorętszych miejsc na imprezowej i – nie bójmy się tego słowa – kulturalnej mapie Krakowa. Dziś gromadzi liczne grono artystów, dziennikarzy, animatorów kultury. Tam odbywają się koncerty ważnych krakowskich festiwali, spotkania wokół książek i wydarzeń kulturalnych. To już nie knajpa, to ośrodek kultury, „wyspa kreatywna” – jak mówią niektórzy.

Synonim luksusu

Hotel Forum, oddany do użytku pod koniec lat 80. ubiegłego wieku jako najnowocześniejszy polski hotel tamtych czasów. Zaprojektował go jeden z najbardziej znanych polskich architektów Janusz Ingarden. Obiekt szybko stał się jednym z architektonicznych symboli Krakowa, synonimem luksusu. Zatrzymywali się w nim m.in. Václav Havel, George Bush, Helmut Kohl, Steven Spielberg. Obok 278 pokoi pojawiły się apartamenty, aż 6 sal konferencyjnych, restauracje, bary, basen, korty tenisowe, Pewex, solarium, perfumeria, kasyno. Furorę robiły drzwi na fotokomórkę. Jako najnowocześniejszy tego typu budynek w Polsce hotel był oczywiście skomputeryzowany. Do systemu trafiały: numer pokoju, a później czas pobytu klientów, spis zamówionych potraw. No i oczywiście podliczenia wydzwonionych impulsów – dziś, w dobie telefonów komórkowych, brzmi to archaicznie...

Ale głośno jest także o architekturze ze względu na jego formę. Wykwit nowoczesności na brzegu Wisły. Wygięty w łuk koryta rzeki, ale ostry w kształtach. Tarasowa kaskada betonu i ciemnego szkła miała być znakiem dnia dzisiejszego, przeciwwagą dla wyrażających krakowską tradycję odcinających się w pejzażu miasta zarysów zamku królewskiego na wawelskim wzgórzu czy wież kościoła Mariackiego.

Szybko okazało się, że hotel musiał zderzyć się z kapitalizmem i nie wytrzymał wyścigu. W 2002 roku został zamknięty. Okazało się, że już nie spełnia odpowiednich standardów, a remont jest zupełnie nieopłacalny. Hotel został zamknięty, popadł w zapomnienie.

Zaczął zarastać, szarzeć. Stawał się widoczny tylko przy okazji kolejnych deweloperskich pomysłów na wyburzenie „Forum” i stworzenie na tym miejscu apartamentowców, sugestii o wpisaniu go – ze względu na unikalną wręcz formę i jego znaczenie jako socmodernizmu – na listę zabytków. Dostrzegano go też jako wieszak na billboardy. I nic więcej.

Jak w Berlinie

Zaczęło się od marzenia trójki przyjaciół – Dominiki, Artura i Maćka. Do tego potrzebne jeszcze były wyobraźnia, spora dawka determinacji i... opuszczony hotel.

– Pomysł na nazwę wziął się stąd, że jesteśmy w starym hotelu Forum. Stwierdziliśmy, że jakakolwiek inna nazwa przemyślana, nie zmieni faktu, że ludzie i tak będą mówić, że idą do „Forum”. Przez zachowanie tej nazwy chcemy uszanować to miejsce, jego historię. Ludzie mają w głowie, gdzie to jest i co tu było – mówi Dominika Kmieć, jedna ze współwłaścicielek Forum Przestrzenie.

Sięgnęli po starą nazwę, ale zmienić musieli sporo, a właściwie wszystko – przed nimi była tu knajpa, która nazywała się „Rwący Potok”, styl góralski, co oznacza kamienie, brzozy, drewniane ławy. Oni postawili na surowość, tzw. styl niezobowiązujący. Taki, jaki kojarzy się z lokalami Berlina i Nowego Jorku. W wystroju wnętrz, obok długiego stołu, zielonych kanap i kolorowych poduch, pojawiły się neony z dawnego motelu Krak. To właśnie dlatego w środku, w sali liczącej 200 mkw., ze sceną pod koncerty zobaczycie nad barem świetlny napis „recepcja”.

Zresztą współwłaściciele Forum Przestrzenie działają w stowarzyszeniu, które zajmuje się ratowaniem takich świecących szyldów. Chcieliby nawet, by właśnie w dawnym hotelu zainstalowało się Muzeum Neonów.

Z dala od Starego Miasta

W Krakowie niewiele jest miejsc takich jak to – duże powierzchnie, przeszklone ściany. Miejsce na uboczu, z dala od szlaków turystycznych, zatłoczonego centrum. Wreszcie miejsce, które otwiera się na Wisłę, pozwala odżyć bulwarom.

– To znak zupełnie nowego myślenia o mieście, otwierania się na rzekę. Przez lata polskie miasta nie zwracały na to uwagi. Dziś powoli to się zmienia – mówi Mariusz Zawiślak, socjolog kultury.

W Przestrzeniach wypada bywać. Posiedzieć przy barze, potańczyć przy dźwiękach elektronicznej muzyki, wyciągnąć się na sofie, popracować na laptopie. Napić się czekoladowego albo śliwkowego piwa, Fritz koli albo Yerbaty. Zjeść pizzę, którą podobno wyrabia jeden z byłych krakowskich radnych.

Hitem tego miejsca latem są leżaki, na których można siedzieć i zawiesić wzrok na zakolu Wisły i Wawelu. Zimą z kolei tłumy oblegają lodowisko. Ale przede wszystkim jest to miejsce na chwilę odpoczynku z dala od zgiełku miasta. Na uboczu.

Tu wpadają osoby z dziećmi, ludzie z psami. I ci, którzy marzą o tym, by pooddychać przestrzenią.

Wyspa kreatywna

Dziś to nie tylko restauracja. Sukces miejsca przyciągnął kolejne inicjatywy. I tak obok klubu i miejsca poświęconego modzie teraz – w dawnej kuchni – pojawiła się przestrzeń, w której spotkamy projekty polskich (i nie tylko) designerów.

Na powierzchni 380 mkw. powstała przestrzeń, której wyróżnikiem jest oryginalna aranżacja, a manifestem – promocja polskich twórców. W tym miejscu krakowianie będą mogli znaleźć oryginalne przedmioty do urządzania własnych mieszkań. Już wiadomo, że wśród wystawców pojawią się m.in. Projekt Stołek, Aga Martin, Artial, Melyo czy Kanzler.

Można by to uznać za rodzaj „nowoczesnego targu z desig-nem”. Zasada działania miejsca jest prosta: każdy ma swoją przestrzeń, w której prezentuje swoje wyroby. Sam dyktuje cenę i warunki sprzedaży. Za pieniądze z wynajmu opłacani są pracownicy i konieczne rachunki. Powstaje rodzaj coworkingowej przestrzeni albo colabu.

To dziś modne na świecie rozwiązania, szczególnie jeśli chodzi o mały biznes i jednoosobowe firmy – można po prostu wynająć sobie w wielkich, wspólnych halach biurko z dostępem do sieci, czasem telefonu, a nawet komputera. To dużo tańsze rozwiązanie niż wynajmowanie biura.

– To miejsce ma dobrą energię, sprzyja nowym projektom. Grupują się tu ludzie z pomysłami . Powstała taka wyspa kreatywna – mówi Dina de Białynia Woycikiewicz, która prowadzi Forum Mody i Forum Designu.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski