To kolejny w tym roku sukces libiąskich szczypiornistów. - W turnieju uczestniczyły zespoły będące zapleczami wiodących drużyn w kraju, a tymczasem to zespół z małego Libiąża zagrał wszystkim na nosie – _podkreśla Bogusława Majewska, trenerka zespołu. - _Kolejny dobry turniej naszych chłopców sprawił, że umocniliśmy swoją markę na rynku krajowym. Dla nas największą nagrodą jest to, że rywale chcą się z nami potykać, bo mogą zagrać z nami na najwyższym poziomie.
W pierwszym meczu eliminacyjnym w rywalizacji grupowej, Libiąża zremisował z Baniem (Zachodniopomorskie) 27:27. - Początki zawsze mamy trudne _– tłumaczy trenerka Majewska. - _Graliśmy wczesnym rankiem, więc chłopcy mieli kłopot ze złapaniem właściwego rytmu.
Potem były zwycięstwa nad Łodzią 21:18 i Mielcem 25:19.
Do dalszych gier Libiąż awansował z pierwszego miejsca. Za nim uplasowały się Banie, które także przeszły dalej. W drugiej części wynik tych drużyn został zaliczony w dalszej rywalizacji.
W drugiej fazie eliminacji Libiąż pokonał Ostródę 34:19, a na koniec drugiego etapu uporał się z Radomiem 26:25. - To było chyba nasze najlepsze spotkanie tych mistrzostw _– podkreśla Bogusława Majewska. - _Zwycięską bramkę po rzucie karnym zdobył Kacper Cegłowski, który wytrzymał ciśnienie. Sprawiedliwości stało się zadość, bo rywale przerwali naszą kontrę, która – gdyby nie faul – powinna się zakończyć golem.
Libiąż wygrał drugą grupę, wyprzedzając Radom (oba zespoły miały po 4 pkt.), więc w finale zmierzył się z Ostrowem Wielkopolskim, zwyciężając ostatecznie 27:26.
- Po pierwszej części wydawało się, że chłopcy nie będą mieli kłopotów z odniesieniem zwycięstwa, bo na przerwę schodziliśmy z przewagą siedmiu goli _– zwraca uwagę trenerka Majewska. - _Jednak dało o sobie znać zmęczenie turniejem. Zawsze powtarzam, że mam bardzo dobry zespół, tylko jest nas mało. Rywale mieli dłuższą ławkę. Wydawało się, że w końcówce nas złamią. Chłopcy wydobyli z siebie jednak ostatnie rezerwy.
W pierwszej wersji do Libiąża docierały sygnały, że mistrzostwa świata odbędą się w Rio de Janeiro, więc zaczęto się martwić, skąd wziąć pieniądze na tak daleką wyprawę, bo Szkolny Związek Sportowy miałby pokryć tylko część kosztów związanych z wyprawą. - Mamy jednak wspaniałego burmistrza, Jacka Latkę, który - nie tak dawno przyjął chłopców - deklarując, że nawet, jeśli mistrzostwa odbyłyby się po drugiej stronie kuli ziemskiej, znalazłby pieniądze na pokrycie brakującej części kosztów związanych z wyjazdem _– mówi Bogusława Majewska, trener libiąskich szczypiornistów. - _Ostatecznie okazało się, że do egzotycznych krajów pojadą przedstawiciele innych dyscyplin, bo do Brazylii, Chin i na Dominikanę.
Dla zawodników przyszłoroczne mistrzostwa świata będą taką „wisienką na torcie” ich wspólnej trzyletniej przygody w UKS, bo wcześniej przez trzy lata działali w strukturach PMOS Chrzanów.
Libiążanie są drugim zespołem naszego regionu, który wystartuje w młodzieżowych mistrzostwach świata. Trzy lata temu honoru regionu bronili chrzanowianie, zajmując 16. miejsce. - Wiem, że we Francji czeka nas wielkie święto młodzieżowego sportu _– przypomina Majewska. - _Nie chodzi tylko o sportową rywalizację. Będzie okazja do zwiedzania Rouen i Paryża. W programie turnieju sporo czasu jest na poznanie innych kultur krajów uczestniczących w rywalizacji.
Młodzi libiążanie będą mieli pracowite wakacje. Trenerka liczy, że przynajmniej siedmiu jej chłopców trafi do kadry Małopolski, która wystartuje w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży, a sześciu trafi Kielc na zgrupowanie kadry makroregionu (poza gospodarzami będą w niej zawodnicy ze Śląska Małopolski i Podkarpacia), a te zgrupowania obserwują łowcy talentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
