Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lichwiarskie oprocentowanie w majestacie polskiego prawa

JACEK ŚWIDER
Czy w naszym kraju lichwa jest na porządku dziennym? Fot. archiwum
Czy w naszym kraju lichwa jest na porządku dziennym? Fot. archiwum
Pilnie potrzebujesz gotówki? Nic prostszego: pożyczasz 500 złotych, a po 30 dniach oddajesz 645 złotych (z groszami). Oto oferta jednej z międzynarodowych firm, które w ostatnich latach odnalazły w Polsce "ziemię obiecaną".

Czy w naszym kraju lichwa jest na porządku dziennym? Fot. archiwum

KONTROWERSJE. Niektóre firmy pożyczają pieniądze nawet na kilkanaście tysięcy procent w skali roku. Ustawa antylichwiarska jest powszechnie omijana.

Oprocentowanie takiej pożyczki w skali roku sięga więc 450 proc. I trzeba uczciwie przyznać, że nie jest to najgorsza propozycja. Zdarzają się bowiem takie firmy, które łupią swoich klientów na kilka, a nawet kilkanaście tysięcy procent w skali roku. I to legalnie - w majestacie prawa.

Lichwiarze w Polsce trzymają się więc bardzo mocno, choć w 2005 r. uchwalono tzw. ustawę antylichwiarską. - Rzecz należy nazwać po imieniu, a nie owijać w bawełnę. Jeżeli ktoś pożycza pieniądze na kilka tysięcy procent, to trudno to nazywać kredytem - twierdzi Krzysztof Oppenheim, finansista i komentator wydarzeń gospodarczych. - W Polsce lichwa jest na porządku dziennym, a zafundowali ją nam posłowie nowelizując w roku 2011 prawo o kredycie konsumenckim - dodaje.

Przypomina, że dwa lata temu usunięto z ustawy zapis mówiący o tym, iż łączna kwota wszystkich opłat, prowizji oraz innych kosztów nie może przekraczać 5 procent udzielanego kredytu.

Wprawdzie w kodeksie cywilnym pozostał zapis ograniczający wysokość odsetek do czterokrotności tzw. stopy lombardowej Narodowego Banku Polskiego (obecnie stopa ta wynosi 4 proc.), ale zniesiono ograniczenia w ustalaniu dodatkowych kosztów kredytu lub pożyczki.

W zdecydowanej większości przypadków banki "wolność" tę przyjęły odpowiedzialnie, nie podnosząc zbyt drastycznie opłat za tzw. dodatkowe koszty. Jednak i wśród nich znalazły się czarne owce.

Za to z możliwości, jakie dawało prawo, od razu skorzystały niebankowe firmy pożyczkowe. Rozwinęły rynek "chwilówek" i innych bardzo drogich produktów finansowych. Kto korzysta z ich usług? Osoby, które nie mogą liczyć na kredyt w normalnym banku.

- Ustawa antylichwiarska była omijana - na różne sposoby - jeszcze przed kontrowersyjną nowelizacją z 2011 r. - zwraca uwagę dr Michał Kisiel, ekspert portalu Bankier.pl. -Trzeba też jasno powiedzieć, że ustawa antylichwiarska nie jest łamana, a pożyczkowe biznesy działają legalnie - podkreśla. Dodaje jednak, że jeśli ustawodawca myślał o wprowadzeniu rzeczywistego ograniczenia kosztu pożyczek, to dzisiaj "obowiązujące prawo nie spełnia tego zadania".

Uchwalenie prawa drobiazgowo regulującego działanie firm pożyczkowych nie jest więc wykluczone. Do uzgodnień międzyresortowych ma trafić projekt ustawy m.in. wprowadzający maksymalny limit tzw. rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO) - Uniemożliwi- łaby ona pobieranie zawyżonych opłat i prowizji - twierdzi Wojciech Kowalczyk, wiceminister finansów.

Firmy pożyczkowe bronią się przed niekorzystnymi zmianami w prawie. Powołany niedawno do życia Związek Firm Pożyczkowych proponuje z kolei wprowadzenie rzeczywistej miesięcznej stopy oprocentowania, która - w przypadku krótkoterminowych pożyczek - nie straszyłaby klientów setkami, a nawet tysiącami procent.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski