Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Licząc na cud

Redakcja
Przybywa chętnych na nasze głosy. Wszystko wskazuje na to, że w wyborach prezydenckich wystartuje Lech Kaczyński.

Andrzej Kozioł: MOIM ZDANIEM

O nominację walczą - po trosze bratobójczo, chociaż szczerząc się nieszczerze - Sikorski i Komorowski. W blokach startowych pręży się polityczny drobiazg: Korwin-Mikke, Jurek, Olechowski, Dorn. Lewica od dawna ma swojego kandydata, pieszczotliwie zwanego Szmają, podobno wystartuje też Pawlak, chociaż niedawno zapowiadał, że owszem, stanie w szranki, ale dopiero w 2015 roku. Do kompletu brakuje jeszcze kogoś spoza polityki, osobnika w rodzaju niegdysiejszego pretendenta do prezydenckiego urzędu, faceta produkującego zdrowotne wkładki do butów.

Zawsze frapowały mnie powody skłaniające do startu tych kandydatów, którzy mogą liczyć na poparcie w granicach jednego procenta. Co nimi powoduje? Oczywiście chęć zareklamowania siebie samego, swojej partyjki lub produkowanych przez siebie wkładek. Kandydując, można za darmo występować w telewizji i opowiadać dyrdymały. Nieobecność bywa zabójcza, przekonała się o tym świętej pamięci Unia Demokratyczna. Jednak podejrzewam, że jeszcze coś kryje się za decyzją startu w prezydenckim wyścigu. Coś sprzecznego ze zdrowym rozsądkiem i wynikami badań opinii publicznej - ukryta na granicy podświadomości nadzieja, że się uda, że stanie się cud. Że jednoprocentowe poparcia nagle utyje, nie wiadomo dlaczego okryje się grubą słoniną społecznej aprobaty. Owszem, cuda się zdarzają. Na szczęście nie w polityce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski