Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liczę, że dostanę szansę

Rozmawiał Jacek Żukowski
fot. Anna Kaczmarz
Rozmowa. MATEUSZ WDOWIAK z Cracovii w meczu rezerw popisał się hat-trickiem

- Odnieśliście zdecydowane zwycięstwo z Podhalem Nowy Targ, wygrywając 5:2. Wszystko zadziałało jak należy, a skuteczność była odpowiednia.

- Byliśmy stroną przeważającą, mieliśmy wiele sytuacji strzeleckich, ale przeciwnik też mógł zdobyć kilka bramek. Cieszy zwycięstwo z tak dobrym rywalem, myślę, że z wyższej półki w III lidze.

- Osiągnęliście czterobramkową przewagę i wtedy się rozluźniliście, dając sobie strzelić dwa gole.

- Ustawiliśmy sobie mecz tak, jak chcieliśmy. Uczulaliśmy się w przerwie, by wyjść skoncentrowani na mecz. Zdobyliśmy kolejne gole, ale potem wdarła się w nasze poczynania dekoncentracja. Dowieźliśmy to zwycięstwo i z tego się bardzo cieszę.

- Popisał się Pan hat-trickiem. Miał Pan już takie osiągnięcie w rezerwach?

- Był taki mecz w IV lidze, chyba dwa lata temu, z Karpatami Siepraw, wtedy też strzeliłem trzy bramki.

- Na poziomie trzeciej ligi nie jest to prosta sprawa.

- Oczywiście, zwłaszcza w meczu z takim rywalem, z wyższej półki. Po Sole Oświęcim był to drugi trudny rywal, z którym mieliśmy do czynienia. Mieliśmy też wiele posiłków z pierwszej drużyny i to dało jakość, było to widać na boisku.

- Którą bramkę było najłatwiej strzelić?

- Ostatnią, była przypadkowa, do pustej bramki. Szczęście, że się odwróciłem w tę stronę, gdzie była piłka. Poszedłem za akcją, wykorzystałem błąd rywali - bramkarz nabił obrońcę i pozostało mi skierować piłkę do pustej bramki.

- Zbieracie doświadczenie. W wielu meczach prezentowaliście się równie dobrze, jak w tym ostatnim, choćby z Garbarnią, Spartą Kazimierza Wielka, ale nie wygrywaliście, dlaczego?

- W wielu meczach graliśmy na podobnym poziomie, aczkolwiek brakowało nam doświadczenia, było więcej młodszych chłopaków. Gra była dobra, ale brakowało w niej mądrości, utrzymania się przy piłce. W starciu z Podhalem potrafiliśmy to robić i były tego efekty.

- Dał Pan sygnał trenerowi Jackowi Zielińskiemu, że może warto, by dawał Panu więcej minut w ekstraklasie.

- Na pewno do każdego meczu w rezerwach, czy do gry treningowej przystępuję z takim nastawieniem, by pokazać, że warto na mnie stawiać. Mam nadzieję, że moja postawa w tym meczu przyczyniła się do tego, że trener ma teraz ból głowy. Może przychylniej na mnie popatrzy i w następnym meczu dostanę szansę występu?

- Jest Pan bliski tego, by prezentować się tak, jak za kadencji trenera Roberta Podolińskiego, kiedy to wychodził Pan w pierwszym składzie na mecze ekstraklasy?

- Jestem już blisko optymalnej dyspozycji, z meczu na mecz lepiej się czuję. Na początku sezonu nie funkcjonowało to jeszcze tak, jakbym sobie wymarzył, ale dochodzę do formy.

- We wtorek Cracovia gra mecz Pucharu Polski w Katowicach. Liczy Pan na to, że dostanie Pan szansę na grę?

- Każdy młody zawodnik liczy na to, że dostanie szansę. Nie inaczej jest ze mną. Będę na pewno gotowy. Jeśli trener na mnie postawi, to zrobię wszystko, by to wykorzystać.

- Cieszy się Pan ze zwycięstw pierwszego zespołu, mimo tego, że wiele w nim nie gra. Ale na pewno najtrudniej wytrzymać w takich meczach, jak ten ostatni w Lubinie, gdy siedzi się na ławce i nie można pomóc.

- Na pewno, nie jest to przyjemne. Chce się wejść, zrobić jak najwięcej. Są tylko trzy zmiany, każdy chce wejść i pomóc. Dwa ostatnie mecze przegraliśmy, jest jakiś zastój, ale nie ma co się załamywać, sezon jest długi. Trzeba powrócić do niedawnej dyspozycji, gdy dobrze operowaliśmy piłką. Umiemy to robić, ale coś się zacięło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski