Liczmy na siebie

Fot. Ingimage

EMERYTURY. Musimy samodzielnie oszczędzać, chcąc zapewnić sobie godną jesień życia

Wciąż jednak wiele osób uważa, że jakoś to będzie i nie podejmuje żadnych starań, aby zapobiec takiej sytuacji. Czy mają rację?

Emerytalne kalkulacje

Coraz częściej pojawiają się wyniki różnych obliczeń wysokości naszych emerytur w przyszłości. Są to co prawda różnego typu symulacje, zakładające różne wysokości parametrów decydujących o obliczanej wysokości emerytury, jednak płynie z nich generalny wniosek, że emerytalna jesień życia nie będzie bynajmniej wesoła. Emerytury z publicznego systemu ubezpieczeń społecznych będą bowiem w przyszłości bardzo niskie.

Z wyliczeń Ministerstwa Finansów wynika, że przy obecnie obowiązującym wieku emerytalnym, w przypadku mężczyzn wchodzących obecnie na rynek pracy, emerytura z obowiązkowych dwóch filarów stanowiłaby tylko około 33 proc. ich ostatnich dochodów. W odniesieniu do kobiet byłoby to zaledwie 24 proc.

To powinno dać wiele do myślenia wszystkim obecnie pracującym. Dotyczy to szczególnie młodych osób, które nie pracowały przed 1999 rokiem, kiedy wprowadzono nowe zasady obliczania emerytur. Szczególnie oni, aby zapewnić sobie godne życie na emeryturze, muszą samodzielnie oszczędzać poza istniejącym systemem emerytalnym.

- Bardzo ważne jest jednak, aby oszczędzanie rozpocząć jak najwcześniej - radzi Jarosław Sadowski, analityk firmy Expander. - Dla przykładu kapitał emerytalny w kwocie 300 tys. zł można uzbierać odkładając zaledwie 250 zł miesięcznie. Aby tak się stało trzeba jednak oszczędzać ok. 30 lat. Jeśli zaczniemy dopiero 5 lat przed emeryturą, to żeby uzbierać taką samą kwotę musielibyśmy odkładać około 4 166 zł miesięcznie - podaje konkretne wyliczenia.

Jak sobie radzą inni

Warto przytoczyć podstawowe dane dotyczące finansowania życia na emeryturze przez obywateli starej Unii Europejskiej, gdzie systemy emerytalne są dość istotnie zróżnicowane. Raport emerytalny firmy AXA pokazuje, że emerytura z publicznego systemu w każdym kraju stanowi tylko pewną część dochodów ludzi po zakończeniu aktywności zawodowej. W niektórych krajach jak np. w Finlandii jest to tylko ok. 15 procent. Aż 74 proc. pieniędzy przeznaczanych na tzw. życie pochodzi z kapitału zgromadzonego wcześniej, poza publicznym systemem emerytalnym. Przykład Finlandii jest jednak skrajnym przypadkiem. Średni wskaźnik udziału publicznej emerytury w wydatkach wynosi 63 proc. Oznacza to, że jedna trzecia pieniędzy wydawanych na emeryturze pochodzi z odłożonych wcześniej w różny sposób pieniędzy, bądź też z dodatkowej pracy.

Holandia, Irlandia i Wielka Brytania to kraje, w których emerytura stanowi niewiele ponad połowę kwoty potrzebnej na życie na emeryturze. Od 26 do 42 proc. pieniędzy stanowią wcześniej zgromadzone aktywa. To nie tylko pieniądze w bankach czy w funduszach inwestycyjnych, lecz także kapitał w nieruchomościach (np. dom czy mieszkanie). W tym ostatnim przypadku odzyskiwanie zgromadzonych w ten sposób pieniędzy odbywa się przez znaną już w naszym kraju (głównie z informacji w mediach) tzw. odwróconą hipotekę.
Emerytury z publicznego systemu emerytalnego mają największy udział w finansowaniu wydatków na emeryturze w Francji, Belgii i Austrii. Wskaźniki finansowania zawierają się tam w przedziale od 80 do 85 proc. Resztę kosztów pokrywają dodatkowe źródła dochodów - z pracy własnej i zgromadzonego wcześniej kapitału.

Z powyższej analizy europejskiego rynku emerytalnego widać wyraźnie, że chcąc godziwie żyć na emeryturze, musimy położyć większy nacisk na dodatkowe gromadzenie pieniędzy w tzw. III (dobrowolnym) filarze emerytalnym.

[email protected]