Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liczne zalety kandydata Dudy

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Nie ma obowiązku kandydowania na prezydenta – tak z ironią mówi o swojej decyzji Jarosław Kaczyński, mianując krakowskiego posła Andrzeja Dudę kandydatem PiS w wyborach prezydenckich.

Trzeba przyznać, że lider PiS stanął wobec dość skomplikowanej łamigłówki z dziedziny politycznej taktyki, w której praktycznie nie sposób dokonać precyzyjnej kalkulacji zysków i strat. Z jednej bowiem strony, jeśliby kto miał jakieś szanse na drugą wyborczą turę z popularnym prezydentem Komorowskim – to tylko sam Kaczyński. Z drugiej jednak, wysokość sondażowych słupków Komorowskiego działa dziś na wszystkich polityków paraliżująco.

Toteż Kaczyński zapewne obawiał się, iż jego możliwa wyraźna przegrana w tym starciu nie tylko osłabiłaby szanse PiS w następnych, nieodległych wyborach parlamentarnych, ale mogłaby na dodatek wywołać bardzo niepożądaną dlań publiczną dyskusję na temat zużycia się i wypalenia jego przywództwa. Wiemy już, że Kaczyński zdecydował się na wybór taktyki możliwie najostrożniejszej. Założył zatem minimalistycznie, że Komorowski wygra wyraźnie, najpewniej już w pierwszej turze, i że PiS nie ma instrumentów, ażeby temu przeciwdziałać.

Ale też odpowiedzialność za prezydencką porażkę w mniejszym stopniu spadnie na lidera PiS, a bardziej na samego kandydata, który – co nie bez znaczenia – jest i pozostanie postacią z „obrzeża”, a nie z „jądra” partii, pozbawioną w niej wyraźniejszego i twardego zaplecza.

Z punktu widzenia lidera PiS ten kandydat ma jeszcze kilka dalszych dość istotnych zalet. Najważniejsza jest ta, że jego wierność Kaczyńskiemu została sprawdzona w boju. Duda – należący niegdyś do grupy Ziobry i Mularczyka – mając przed sobą trudny wybór lojalności wobec prezesa albo przyjaciół, wybrał prezesa, przyjaciół zostawiając na lodzie. A Kaczyński ostatnio zarzekał się, że ma dość podwładnych krnąbrnych i niepokornych i będzie teraz stawiać tylko na tych najbardziej posłusznych.

Duda – co nie bez znaczenia – jest posłuszny również w bardzo delikatnej materii oceny katastrofy smoleńskiej. Jako niegdysiejszy minister w kancelarii Lecha Kaczyńskiego wpisuje się też znakomicie w narrację powrotu do zszarganych przez PO wartości tamtej prezydentury, obrastającej legendą pośród niektórych Polaków. PiS będzie się w sposób naturalny odwoływał do tej legendy w toku kampanii wyborczej, a Duda może być prezentowany jako polityczny wychowanek zmarłego prezydenta. I to bez jakiejkolwiek obawy o wyraźny fałsz albo sztuczność.

Last but not least, Duda należy do tej nielicznej grupy polityków PiS, którzy mają ogładę medialną. W niezwykle przydatnej w kampanii łatwości mówienia frazesów na każdy temat może okazać się nawet lepszy od prezydenta Komorowskiego. Wygadany, uśmiechnięty, dobrze ubrany i miły – stanowi zaprzeczenie negatywnego wizerunku PiS- -owca budowanego od lat przez przeciwników tej partii.

Trochę wprawdzie komediancko zabrzmiała rekomendacja Kaczyńskiego, iż Duda „posiada odwagę i determinację Piłsudskiego”. Na serio przecież nikt, także sam Kaczyński, nie oczekuje od kandydata kompetencji do realnego sprawowania prezydentury. Duda nie kandyduje po to, aby objąć prezydenturę, ale dlatego że jego kandydowanie stanowi w miarę optymalne rozwiązanie taktycznej łamigłówki, przed którą stanął Kaczyński.

Skoro lider PiS podjął ostrożną decyzję i sam nie stanie do starcia z Komorowskim, jego stawka na Dudę jest ze wszech miar roztropna i racjonalna. Andrzej Duda nie skompromituje PiS w kampanii i nie stworzy dodatkowych kłopotów Kaczyńskiemu. Jego drugie miejsce na powyborczym pudle będzie pewne, a Polacy mogą go nawet polubić. W ten sposób PiS nie utraci szansy na zwycięstwo w jesiennych wyborach parlamentarnych, daleko przecież dla partii ważniejszych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski