Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liczy się dobro zespołu

Rozmawiał Jerzy Filipiuk
Tomasz Liput w dynamicznej akcji podczas sparingu z Resovią
Tomasz Liput w dynamicznej akcji podczas sparingu z Resovią fot. Urszula Rymarczyk
Rozmowa z TOMASZEM LIPUTEM nowym piłkarzem trzecioligowej Garbarni Kraków.

– Jak Pan trafił do Garbarni?

– W rundzie jesiennej grałem w Kalwariance. Potem byłem na testach w Puszczy Niepołomice. W listopadowym sparingu w Krakowie z Garbarnią strzeliłem jej bramkę. W Puszczy mi nie wyszło, ale na początku roku dostałem telefon z Garbarni. Byłem zaskoczony tą propozycją. Niedawno podpisałem umowę na półtora roku.

– Jak się Pan zaaklimatyzował w nowym klubie?

– Zostałem sympatycznie przyjęty przez kolegów. Wszyscy nastawiamy się na ciężką pracę na treningach. W drużynie panuje dobra atmosfera, jest wzajemna motywacja. Nie wiem, czy to jest właściwe słowo, ale mogę to wszystko określić jako profesjonalizm.

– Garbarnia wygrała wszystkie osiem sparingów. To z pewnością pozwala na pewien optymizm przed rundą rewanżową?

– Myślę, że te zwycięstwa nas podbudowują. Jeśli jest dobra praca i zaangażowanie na treningach, to ma to potem przełożenie na wyniki. I mam nadzieję, że podobnie będzie w meczach ligowych.

– Pana nowa drużyna jest szósta w tabeli. Ma 13 punktów straty do lidera Wisły Sandomierz. Może jeszcze powalczyć o awans?

– Musimy się skupić na każdym meczu, żeby go wygrać. Dwa sezony temu po dwunastu kolejkach ligi okręgowej Kalwarianka miała aż 12 punktów straty do lidera tabeli (Unii Oświęcim – przyp.), mimo to awansowała do czwartej ligi. Ja przyszedłem do niej po awansie.Tamta sytuacja jest podobna do naszej.

– Co Pana zaskoczyło in plus po przenosinach do Garbarni?

– Organizacja w klubie. Jest trzech trenerów: pierwszy, drugi i od przygotowania fizycznego, także masażysta. Mam umowę, ubezpieczenie. Treningi są mocniejsze niż w Kalwariance. Cieszę się, że mój organizm to wytrzymuje. Minus to budynek klubowy, w którym drużyna ma aż dwie szatnie, bo są małe.

– Jest Pan zadowolony z formy?

– Grałem we wszystkich sparingach, strzeliłem trzy gole (Wiśle II, Wiślanym Jaśkowice i Resovii – przyp.). Jeśli tylko nie przytrafi mi się kontuzja – a ostatnio nie miałem problemów ze zdrowiem – powinno być już tylko lepiej.

– Potrafi Pan wskazać swe mocniejsze i słabsze strony?

– Mam dobrą motorykę. W Kalwariance w rundzie jesiennej strzeliłem dwanaście bramek. Słabiej gram lewą nogą i rzadko zdobywam gole głową. Do poprawy w grze jest... wszystko.

– Przekonał Pan trenera Garbarni Mirosława Hajdę, by wystawił Pana w podstawowej „11”?

– W zespole jest po dwóch graczy na każdą pozycję. Rywalizacja o miejsce jest więc spora. Kadra składa się z 24 zawodników. Sezon jest długi, a mogą się zdarzyć kontuzje, kartki... Wszyscy są więc potrzebni. Jestem prawonożnym zawodnikiem, ale mogę grać na prawej i lewej pomocy. O miejsce w składzie rywalizuję z Mariuszem Stokłosą, Jakubem Góreckim, Piotrem Ferensem i Piotrem Kaczorem. Liczy się jednak przede wszystkim dobro zespołu.

– Czym się Pan zajmuje poza grą w Garbarni?

– W 2013 roku ukończyłem Akademię Wychowania Fizycznego w Krakowie, kierunek wychowanie fizyczne. Mam uprawnienia trenera drugiej klasy. Prowadzę młodzików i trampkarzy w Kalwariance. Kolizji z treningami jednak nie mam, bo zajęcia odbywają się do południa, choć codziennie.

Pomocnik z Krosna

Data i miejsce urodzenia: 14.08.1989, Krosno. Pozycja na boisku: pomoc. Poprzednie kluby: Orzeł Pustyny (juniorzy), Krośnianka Krosno (juniorzy), Karpaty Krosno (juniorzy), UKS SMS Łódź (juniorzy), UKS SMS Bałucz, Górnik Wieliczka, LKS Mogilany, Orzeł Balin, Karpaty Krosno, Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski