Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liczyłam na miejsce w czołówce, nie medal

Rozmawiał Andrzej Mizera
Klaudia Buczek sprawiła  dużą niespodziankę
Klaudia Buczek sprawiła dużą niespodziankę Fot. WOJCIECH MATUSIK
Rozmowa. z KLAUDIĄ BUCZEK, zawodniczką Grupy Azoty AZS PWSZ Tarnów, wicemistrzynią świata we wspinaczce sportowej na czas.

- Zdobycie przez Panią wicemistrzostwa świata to spora niespodzianka. Czy wyjeżdżając na imprezę do hiszpańskiego Gijon w ogóle marzyła Pani o medalu?
- Z ręką na sercu mogę teraz powiedzieć, że przed zawodami za główny cel stawiałam sobie zajęcie czwartego lub piątego miejsca. Taki rezultat był w moim zasięgu. W trakcie imprezy tak wszystko się poukładało, że znalazłam się w ścisłym finale, a potem sięgnęłam po srebro.

- Co bardziej przyczyniło się do zdobycia medalu, szczęście czy bardzo dobra forma?
- Wszystko po trochu. Od początku zawodów byłam skoncentrowana, starałam się spokojnie robić krok po kroku, by awansować do finału. Robiłam swoje i czekałam na dalszy rozwój wypadków. Odcinałam się od całego zgiełku. Moje konkurentki robiły błędy. Nie zwracałam na to uwagi, koncentrowałam się na sobie.

- Jak wyglądało świętowanie tego nieoczekiwanego sukcesu?
- Zdobycie medalu do mnie nie dociera. Czasu na jego fetowanie nie miałam. Przede mną kolejne zawody. Chcę się do nich jak najlepiej przygotować.

- Czy w Hiszpanii była szansa na pierwsze miejsce?
- Bieg o złoto był niezwykle wyrównany. Przegrałam go zaledwie o 0,17 sekundy. Praktycznie to ruch ręki do wyłącznika. Tyle mogłam pobiec, tym razem zwycięstwo nie było mi pisane.

- Wyrzeczenie, tego słowa nie może zabraknąć przy fetowaniu medalu.
- Treningi kosztują mnie dużo poświęcenia. Mieszkam w Krakowie, gdzie studiuję ostatni rok na Uniwersytecie Rolniczym na kierunku technologia żywienia. Po zajęciach prawie codziennie przyjeżdżam do rodzinnego Tarnowa na treningi. Oprócz tego jestem również instruktorką wspinaczki w jednej z krakowskich szkół. Taki rytm powoduje, że mam bardzo mało wolnego czasu.

- Jakie są najbliższe cele do zrealizowania przez wicemistrzynię świata?

- Za miesiąc w Chinach odbędzie się kolejna eliminacja Pucharu Świata. Nie pozostaje mi nic innego jak tam pokazać się z jak najlepszej strony. W końcu srebrny medal mistrzostw świata zobowiązuje.

- Czy sukces przełoży się na Pani sytuację finansową?

- Nie wydaje mi się, żeby tak było. Jestem wspierana przez Grupę Azoty Tarnów. To najlepszy sponsor jakiego można mieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski