Swoją szansę wykorzystał. Inna sprawa, że goście byli w tej sytuacji zdezorientowani, bo w momencie podania asystent zasygnalizował spalonego. Główny arbiter akcję jednak puścił.
Przyjezdni jakoś z tego powodu specjalnie nie rozdzierali szat, tylko po przerwie zaczęli szukać swoich szans. Pierwszą wykorzystali po rzucie wolnym. Z 20 metrów pięknym uderzeniem popisał się Tobiasz Stokłosa. Później, po dograniu Sławomira Zubla, prowadzenie gościom zapewnił Mariusz Łyduch. Po rzucie rożnym punkt libiążanom uratował w końcówce spotkania Radosław Górka.
Zdaniem trenerów
Andrzej Kos, Górnik:
- Mam mieszane uczucia. Strzelając dwa gole na własnym boisku, trzeba myśleć o wzięciu pełnej puli. Z drugiej strony, jeśli ratuje się punkt w końcówce spotkania, to nie można nim gardzić.
Marcin Manelski, BKS:
- Jeśli w sytuacji poprzedzającej pierwszą bramkę dla gospodarzy nie było gwizdka, moi chłopcy powinni nadal grać, a nie oglądać się na siebie. Ważne jednak, że mamy z Górnikiem lepszy bilans bezpośrednich spotkań.
(ZAB)
Górnik Libiąż 2 (1)
Hal-Mont BKS Bochnia 2(0)
Bramki: 1:0 Patyk 36, 1:1 Stokłosa 58, 1:2 Łyduch 62, 2:2 Górka 86.
Górnik: Jurek - Ambroziak, Górka, Madej, WantulokI - Gucik, Szlęzak, Patyk (60 Szczurek), Adamczyk - Witoń, Chojnowski (77 WilczakI).
BKS: Czapla - Lewicki (63 Wasyl), Mazur, Kret, Kasprzyk - Górecki (55 Stokłosa), Furtak, Szkotak (88 Dobranowski), Łyduch - Siwek (81 Majka), Zubel.
Sędziował: Przemysław Greń (Oświęcim). Widzów: 450.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?