Liczymy na dwadzieścia procent głosów, choć w sondażach nas nie rozpieszczają

Czytaj dalej
Fot. Anna Kaczmarz
Łukasz Winczura

Liczymy na dwadzieścia procent głosów, choć w sondażach nas nie rozpieszczają

Łukasz Winczura

Z Urszulą Nowogórską, przewodniczącą Sejmiku Województwa Małopolskiego, rozmawiamy o tym, czy PSL to atrakcyjna partia na dzisiejsze czasy i jak idą przygotowaniach do jesiennych wyborów.

Poseł pani partii, Paweł Bejda, wyszedł niedawno z pomysłem, żeby kandydatów do parlamentu badać psychiatrycznie. Taki sam model można przetestować w samorządzie?

Wybory samorządowe to głosowanie na konkretnych ludzi, którzy są znani i wybierani w swoich okręgach. W miejscach, gdzie żyją i pracują. Zatem to społeczeństwo przeprowadza ich weryfikację, biorąc pod uwagę jakość i sprawność w działaniu. Zatem uważam, że niepotrzebna byłaby na tym poziomie opinia psychiatry.

W sondażach parlamentarnych PSL ma stabilne 5 procent. A w samorządach na ile się podliczacie?

Myślę, że jak dostaniemy 20 procent, to będzie bardzo dobrze. Ale zawsze było tak, że wyniki Polskiego Stronnictwa Ludowego w sondażach były zaniżane. Zwłaszcza przed wyborami samorządowymi. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni.

Marzeniem niedościgłym byłoby rozbicie banku, jak cztery lata temu.

Czytaj więcej:

  • Młodzi się garną do PSL-u?
  • Bronisław Dutka ma apetyt na sejmik?

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Łukasz Winczura

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.