Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lider lepszy na szczycie

Daniel Weimer
Piłkarze z Kamionki Wielkiej (białe koszulki) musieli uznać wyższość lidera z Woli Rzędzińskiej
Piłkarze z Kamionki Wielkiej (białe koszulki) musieli uznać wyższość lidera z Woli Rzędzińskiej (kow)
IV liga, grupa wschodnia. Starcie przewodzących w tabeli zespołów nie rozczarowało. Kibice obejrzeli ciekawy mecz, w którym goście potwierdzili swe III-ligowe aspiracje.

Skalnik Kamionka Wielka0
Wolania Wola Rz.2 (0)

Bramki: 0:1 Bielak 64, 0:2 Cabała 70.
Skalnik/Bogdański: S. KantorI - G. NowakI, KulpaI , Słowik (78 Chełmecki), S. Nowak (82 M. Godoy)- Zieliński (78 Homoncik), Hasior, Żarnowski, Kołodziej, PawełczakI- Bajdel.
Wolania: Mikrut - Szosta, Bartkowski. Furmański, Baruch - Tadel (57 M. Barwacz), Adamowski, Jurczyk, Bielak (68 Bezkosty), Tarczoń (86 Jasiak) - Cabała.
Sędziował: Sławomir Radwański (Kraków). Widzów: 100.

Goście udowodnili, że nie przez przypadek liderują w tabeli. W konfrontacji z dobrze wiosną poczynającym sobie Skalnikiem zaprezentowali dojrzały, jak na tę klasę rozgrywką, futbol, poparty niezłym wyszkoleniem technicznym i należytą skutecznością.

Ich zwycięstwo uznać zatem należy za jak najbardziej zasłużone.

W pierwszej połowie gole co prawda nie padły, ale przed szansami na ich zdobycie stawali Pawełczak (dwukrotnie) i Bajdel oraz Bartkowski, Jurczyk i Cabała (dwa razy).

Kibice liczyli, że po przerwie to ich ulubieńcy przystąpią do szturmu. Stało się inaczej. Po upływie blisko 20 minut tej części zawodów przyjezdni przeprowadzili składną akcję, w finale której Tarczoń podał do Bielaka, a ten strzałem po ziemi z 10 metrów pokonał S. Kantora. Kamionczan "dobił" wkrótce potem Cabała, wykorzystując błąd popełniony przez Zielińskiego i z 5 metrów kierując piłkę do pustej bramki.

Tuchovia Tuchów0
KS Tymbark 0

Tuchovia: Palej - Niewiola, Sobyra, Bałuszyński, Kafel - Drąg, Janka, Stańczyk (61 MiśtakI), Dziża (76 Stec) - P. Wiśniowski (56 A. Bielak), Gryboś (70 Smoszna).
Tymbark: Zawada - S. BoczońI, Porębski, Olejarz, Kurczab - Majeran (52 Koza), K. BoczońI (80 Ryś), Urbański, Wikar, Naściszewski - KurekI (90+2 Hochoł).
Sędziował: Daniel Witek (Tarnów). Widzów: 150.

Trwa wiosenna niemoc Tuchovii. Podopieczni Daniela Bartkowskiego zremisowali trzeci kolejny mecz. W ekipie tuchowian szwankuje skuteczność, co aż nadto było widoczne w starciu z Tymbarkiem.

Goście w tym spotkaniu stworzyli sobie zaledwie trzy okazje strzeleckie. Tuchovia była stroną przeważającą, ale nie potrafiła tego udokumentować bramką. Emocje zaczęły się dopiero w 35 min. Groźnie z dystansu uderzył Stańczyk, ale na posterunku był Zawada. Przed przerwą do Drąga podawał Dziża, ale pomocnik Tuchovii przegrał starcie oko w oko z Zawadą.

Po zmianie stron pierwsi zaatakowali goście. Przytomna interwencja Bałuszyńskiego uchroniła gospodarzy przed stratą gola. Okazji strzeleckich nie brakowało, ale miejscowi kibice bramek nie oglądali. Tuchovia raziła nieskutecznością, czego dowodem są dwie sytuacje Grybosia. W 68 doświadczony napastnik fatalnie spudłował z najbliższej odległości. W następnej akcji na linii strzału Grybosia stanął jeden z obrońców gości, który szczęśliwie sparował piłkę na rzut rożny.

Niewykorzystane sytuacje mogły się szybko zemścić, ale znakomicie między słupkami spisywał się Palej. Były bramkarz Okocimskiego wygrał pojedynki z Rysiem i Kurkiem.

Piłkę meczową w 87 min miał Drąg. Po raz kolejny górą w starciu był jednak Zawada.
(TD)

Watra Białka Tatrzańska 2 (1)
Jadowniczanka Jadowniki 0

Bramki: 1:0 Kuchta 38, 2:0 Bochnak 90 karny.
Watra: Szewczyk - ZynaykI, Vresilovic, Łojek, Bochnak - Zubek, Kowalczyk, KuchtaI, Gacek (55 Gał) - Ł. RemiaszI, Kociołek (82 Kuszczak).
Jadowniczanka: Chudy - Kulig, Baran, BujakI (80 Duda), Dzieński - Kurzywilk, Ogar, Rejkowicz, Rydz - Wójtowicz, Żak.
Sędziował: Mateusz Czerwiec (Myślenice). Widzów: 50

Watra od początku meczu miała przewagę w posiadaniu piłki, ale długo nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Wreszcie w 38 min, po dośrodkowaniu Kociołka i zgraniu piłki przez Remiasza, Gacek uderzył w poprzeczkę, ale skuteczną dobitką popisał się Kuchta. W drugiej połowie mecz nabrał tempa. W 48 i 56 min okazje miał Kociołek, ale za pierwszym razem uderzył nad poprzeczką, a za drugim jego strzał obronił Chudy.

W końcówce spotkania przewagę uzyskali goście, ale w doliczonym czasie gry, po jednym z kontrataków i faulu na Kuszczaku, wygraną Watry przypieczętował z rzutu karnego Bochnak.
(MZ)

Polan Żabno2(0)
Lubań Maniowy0

Bramka: 1:0 Bałut 62, 2:0 K. Wróbel 88.
Polan: Niziołek - Łoś, Maciosek, Prażuch, Kordela - Motyka, CzerkiesI, K. Wrzosek (87 K. Wróbel), Ślęczka (78 A. Wrzosek), Mosio - Bałut.
Lubań: Świerad - Górecki, FirekI, Czubiak, Gołdyn - Darowski, Noworolnik (67 Kuziel), ZłockiI, Karkula (67 Ciesielka) - Wardęga, S. Kurnyta (78 K. Kurnyta).
Sędziował: Jakub Kupczak (N. Sącz). Widzów: 110.
Lubań nie przestraszył się wyżej notowanego rywala i od pierwszego gwizdka wysoko zaatakował Polan. Już w 2 min Niziołka zatrudnił Górecki, oddając groźny strzał z dystansu. Bramkarz Polanu spisał się jednak bez zarzutu.

Z minuty na minutę do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. W 6 min strzał Bałuta zablokowali obrońcy. W 22 min znakomitą interwencją popisał się Niziołek, zatrzymując uderzenie Wardęgi z najbliższej odległości.

W pierwszej połowie, mimo kilku naprawdę dogodnych okazji, kibice w Żabnie goli nie oglądali.

Tempo spotkania zdecydowanie wzrosło po zmianie stron. W 62 min Polan dopiął swego. Ze skrzydła zagrywał Prażuch, a Bałutowi nie pozostało nic innego, jak tylko skierować piłkę do siatki. W 70 min okazję do wyrównania stanu meczu zmarnował Złocki. Polan zabójczy cios wyprowadził w 88 min. Czerkies uderzył w poprzeczkę, ale dobitka głową "jokera" Kamila Wróbla była skuteczna.
(TD)

Rylovia2(0)
Barciczanka1(0)

Bramki: 1:0 Szewczyk 48, 2:0 Szewczyk 52, 2:1 Tarasek 70.
Rylovia: K. Baran - Stawarz, StronaI, MotylskiI (70 PietrzakI), StachowiczI (60 J. Baran) - N. Ostrowski, A. Ostrowski, Ślęczka (90 Kaczmarczyk), Smęda - HandzlikI, Szewczyk (55 SKrzyński).
Barciczanka: Bieniek - WiktorI, Kandyfer, BaranI, ZawiślanI - Krupa, Chochołowski (86 LupaI), K. TokarczykIII[90+4), Tarasek (86 D. TokarczykI[90+2], Nowak, - Janik (52 Maślejak).
Sędziował: Wojciech Curyło (Kraków).Widzów: 80.

Pierwsza wygrana Rylovii w rundzie wiosennej stała się faktem, choć początek meczu na to nie wskazywał. W 2 min goście mogli objąć prowadzenie. Minimalnie niecelnie z 18 m strzelił Tarasek. Centymetrów zabrakło też po rzucie wolnym Szewczykowi. Goście nie mogli znaleźć sposobu na dobrze dysponowanego Karola Barana, który instynktownie obronił strzał z bliska Krzysztofa Tokarczyka.

W 48 min dośrodkowanie Motylskiego na gola zamienił Szewczyk, który potem podwyższył wynik, wykorzystując centrę Stachowicza. W 70 min celną ,,główką" popisał się Tarasek, ale goście nie zdołali później wyrównać.
(TD)

Glinik Gorlice1 (0)
Sokół Botrzęcin3 (1)

Bramki: 0:1 Gałka 6, 0:2 Knap 52, 1:2 Chorobik 53, 1:3 Gałka 62.
Glinik: K. Brzeziański - Król (77 Laskoś), Kijek, Zapała, Rzemiński - Chorobik, Baran, Jabłczyk (46 Chrzan), Banaszek, Grela - Augustyn (63 D. Brzeziański).
Sokół: Mucha - Policht, Światek, Zając, Kostecki - Goryczko, Ciesielski, Gałka, Zabiegała (79 Woda), Knap (54 Turczyn) - Moneta (89 Rędzina).
Sędziował: Tomasz Pilarski (Tarnów). Widzów: 400.

Po raz ostatni w barwach Glinika wytąpił kończący karierę 30-letni Sebastian Chrzan. Nie było to udane rozstanie ze swym klubem. 140-krotny jego reprezentant miał co prawda swój udział w golu dla gorliczan (dokładnym podaniem obsłużył Chorobika, a ten strzałem z 16 metrów pokonał Muchę), ale goście do siatki trafiali aż trzykrotnie. W pierwszym przypadku K. Brzeziańskiego uderzeniem po ziemi z 14 metrów zaskoczył Gałka.

Na 2:0 wynik podwyższył Knap, który jako pierwszy zdążył z dobitką po strzale Zabiegały. A wynik ustalił wspomniany Gałka. Sposób na golkipera miejscowych znalazł tym razem uderzeniem z 12 metrów.
(DW)

Sandecja II Nowy Sącz3 (2)
KS Zakopane1 (0)

BramkI: 1:0 Kacala 22, 2:0 A. Danek 38, 2:1 Wesołowski 65, 3:1 Kononowicz 83.
Sandecja II: Kociołek - M. Szeliga (46 KaliszI), DylągI, Kołbon, Ciężobka - KacalaI, MaślejakI, Kuźma, Piszczek (88 Mroszczak), Kononowicz - A. Danek.
Zakopane: Dziedzic - Floryn (65 Sawina), Kubała, Frasunek (43 Wesołowski), Bachleda - Ustupski, Drabik (75 Witoń), Leniewicz, Stępień, Kłosowski (65 Babicz) - Król).
Sędziował: Pavol Bamcanski (Vranov - Słowacja). Widzów: 50.

W rezerwach Sandecji przeważali zawodnicy z szerokiej kadry pierwszoligowego zespołu (M. Szeliga, Kalisz, Kuźma, Piszczek, Kacala, Kononowicz i A. Danek). Trzej ostatni z wymienionych zdobyli bramki na wagę zwycięstwa. Kacala jako pierwszy zdążył z dobitką po strzale A. Danka, który potem bramkarza gości pokonał półgórnym uderzeniem z 18 metrów. Kononowicz popisał się natomiast celnym uderzeniem z 20 metrów.

Honorowy gol dla górali padł w sytuacji sam na sam, w jakiej z Kociołkiem znalazł się Wesołowski. Wygrana miejscowych mogła być wyższa, ale dobrze bronił Dziedzic.
(DW)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski