W sumie 9 z 11 budynków, w których dziś mieszczą się ekspozycje Muzeum Tatrzańskiego, przejdzie remonty. - Te obiekty od lat nie były modernizowane - tłumaczy Anna Wende-Surmiak, dyrektorka Muzeum Tatrzańskiego. - Ale przy okazji postanowiliśmy zastanowić się nad kształtem naszych ekspozycji. Chcemy je dostosować do dzisiejszych wymogów muzealnictwa. Rewolucja to jednak za duże słowo. Nazwałabym to raczej uzupełnieniem i uatrakcyjnieniem - dodaje.
Kulczyccy na Krupówki, Oksza bez zmian
Spore zmiany czekają Galerię Sztuki na Kozińcu. Willa, dotąd nosząca imię Włodzimierza (ojca) i Jerzego (syna) Kulczyckich, miała prezentować wystawę wschodnich kobierców z Iranu, Azji Środkowej i Kaukazu. Muzeum dostało je w zamian za obietnicę stałego eksponowania. Teraz obiekty z tego zbioru mają być wystawiane rotacyjnie w Gmachu Głównym muzeum przy Krupówkach.
- Zależy nam na tym, by ta kolekcja była widoczna. Willa na Kozińcu jest na uboczu szlaków turystycznych, stąd niska frekwencja - mówi dyrektorka.
Czy jednak takie podejście nie jest złamaniem zasad darowizny Kulczyckich i czy kolekcja nie zatraci swojego charakteru? - Problem w tym, że ze względu na wymogi konserwatorskie, czyli m.in. ochronę przed światłem i wilgocią, te obiekty nie mogą być prezentowane stale. Więc willa była i tak miejscem wystaw zmiennych - twierdzi Anna Wende-Surmiak.
Jej słowa potwierdzają statystyki: w 2014 roku willę na Kozińcu odwiedziło zaledwie 4,3 tys. osób, podczas gdy Gmach Główny - 73,3 tys. widzów, a wszystkie oddziały łącznie - 138, 4 tys. osób.
Co się więc stanie z Willą na Kozińcu? Trafią tam pracownicy merytoryczni, zajmujący dotąd 2. piętro Gmachu Głównego (tam znajdzie się nowa przestrzeń ekspozycyjna). Dodatkowo powstanie tam czytelnia, a także miejsce na konferencje i wykłady. - Ze względu na położenie będzie to trafniejsze przeznaczenie dla tego budynku - twierdzi dyrektorka.
Nie zmieni się natomiast ekspozycja w willi „Oksza”, gdzie prezentowana jest sztuka XX wieku, otwarta w 2011 roku.
Makuszyński dla dzieci, Witkiewicz dla dorosłych
Z pewnością zmiany czekają też Muzeum Kornela Makuszyńskiego, mieszczące się w willi Opolanka. Tu właśnie autor „Awantury o Basię” wraz z żoną mieszkali w czasie niemal corocznych letnich i zimowych pobytów w Zakopanem, a po drugiej wojnie osiedlili się na stałe. - Mieszkanie Makuszyńskich pozostanie bez zmian. Chcemy natomiast poszerzyć wystawę o opowieść o życiu literackim Zakopanego i wybitnych osobowościach pióra - tłumaczy Anna Wende-Surmiak.
W planach jest także program edukacyjny dla dzieci i młodzieży.
Z kolei w willi „Koliba”, czyli Muzeum Stylu Zakopiańskiego, ma zostać położony większy nacisk na postać i dorobek Stanisława Witkiewicza.
- To artysta-ikona Zakopanego. To on stworzył ideę stylu zakopiańskiego, „Koliba” jest pierwszym budynkiem będącym jego urzeczywistnieniem. Chcemy, by jego wkład w polską sztukę wybrzmiał w tym miejscu - zaznacza dyrektor.
Koszty zmian
Modernizację wyceniono na ponad 21,7 mln zł. Muzeum chce starać się o środki na ten cel z funduszy europejskich. Władze Małopolski, którym instytucja podlega, obiecały ponad 5 mln zł na wkład własny.
- Na ten lifting, ze względu na swoje zbiory i rangę dla regionu, muzeum zasługiwało od dawna. Dziś wciąż muzea muszą myśleć o programach edukacyjnych, warsztatach i multimediach, jako uzupełnieniu swojej oferty. Nie wystarczy wystawić 100 obiektów podobnych do siebie, bo nikt na świecie już tak nie robi. Trzeba mieć pomysł. I pamiętajmy, że niezmieniane stałe ekspozycje pokrywają się kurzem - mówi Mariusz Zawiślak, zajmujący się m.in. marketingiem instytucji kultury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?