Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga przysnęła, więc Muszyna trenuje w ciemno

Łukasz Madej
fot. Andrzej Banaś
Ekstraklasa siatkarek. – Pracujemy spokojnie, ale jeżeli chodzi o nas, trenerów, atmosfera jest trochę nerwowa – nie ukrywa opiekun siatkarek Polskiego Cukru Muszynianki Bogdan Serwiński.

Chodzi o to, że od momentu awansu muszynianek do półfinału Orlen Ligi minął już ponad tydzień, a wciąż nie wiadomo, kiedy drużyna rozpocznie walkę na kolejnym etapie rozgrywek. Na razie pewne jest tylko tyle, że dziś lub jutro „Mineralne” poznają rywala: póki co w rywalizacji do dwóch wygranych Atom Trefl Sopot prowadzi 1:0 z Budowlanymi Łódź.

Gdyby sensacyjnie awans wywalczyły łodzianki, walka z Małopolankami mogłaby – chociaż obligatoryjny termin początku półfinału to 11 kwietnia – rozpocząć się nawet zaraz po świętach.

Tyle tylko, że murowanym faworytem jest Atom, przed którym 7 i 11 kwietnia walka w finale europejskiego Pucharu CEV, więc z muszyniankami może rozpocząć rywalizację dopiero w drugiej połowie miesiąca.

Nie wiemy z kim, a co gorsze, kiedy zagramy. Nie mamy od władz ligi, które trochę przysnęły, żadnej informacji, więc nie jesteśmy w stanie ułożyć mikrocyklu treningowego. No ale cóż, czekamy i pracujemy trochę w __ciemno – wyjaśnia trener.

Na razie nad Popradem trenują podobnie, jak w czasie sezonu zasadniczego, czyli dwa razy dziennie.

– _Trochę taki zachowawczy sposób, żeby być gotowym na przykład na 10 i ewentualnie 15 kwietnia. To duży dyskomfort dla trenera, który ma przygotować zespół do konkretnego dwumeczu _– twierdzi Serwiński, który wcale nie wolałby się zmierzyć z teoretycznie słabszymi Budowlanymi.

Nie myślimy o tym, kto byłby dla nas lepszy.Atom jest faworytem, ale trzeba poczekać na ostatecznie rozstrzygnięcie. Całkowicie zdajemy się na __los. Zgadzam się jednak, że brak awansu sopocianek byłby dużego kalibru sensacją.

Na tym etapie rozgrywek, oraz ze względu na święta, trudno o sparingpartnerów, dlatego na tę chwilę muszynianki nie mają zaplanowanego żadnego spotkania kontrolnego.

W każdym razie w małopolskim obozie jest mniej nerwowo, bo chociaż drużyna nie była stawiana w gronie faworytów, zagra w półfinale. Teraz może wszystko, ale nie musi nic.

Z jednej strony jest jakieś uspokojenie, bo dla nas już wejście do czwórki to spory sukces, ale jak się będą zbliżać terminy półfinałów, to pewnie nerwówka się rozpocznie. Będziemy przecież grać o wielkie cele. Wejście do finału gwarantuje medal, ale __porażka nie daje niczego – przypomina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski