Drużyny do tego meczu przystępowały w odmiennych nastrojach: muszynianki tydzień temu po raz pierwszy w tym sezonie przegrały do zera, a pilanki miały na koncie dwa kolejne zwycięstwa. Tę serię PTPS w Muszynie przedłużył.
Początek pierwszego seta był wyrównany. Drużyny wymieniały ciosy, odbierając sobie prowadzenie. Ostatni remis to 8:8. Od tego wyniku przyjezdne zdobyły 6 kolejnych punktów. Miejscowym udało się szybko zmniejszyć dystans do 2 "oczek" (12:14), ale na więcej nie było je stać. Po bloku Doroty Wilk (w poprzednim sezonie rozgrywająca występowała w ekipie z Muszyny) było 13:18, a ta partia skończyła się zwycięstwem pilanek do 16 (ostatni punkt zdobyła inna była zawodniczka "Mineralnych", Karolina Różycka).
Jeśli to uznać za pewną wygraną, to co powiedzieć, o następnym secie, w którym przyjezdne oddały tylko 11 "oczek"? Miejscowe na początku popełniały błędy (2:7), później wprawdzie na chwilę się otrząsnęły, ale od stanu 6:9 na parkiecie istniała już tylko jedna drużyna - ta z Piły. Przyjezdne zdobyły 9 (!) kolejnych "oczek", a serię kończyły trzy punkty zdobyte przez Wilk bezpośrednio zagrywką (6:18). Passę przełamała Małgorzata Śmieszek, lecz było już za późno, by walczyć o coś więcej niż dwucyfrowy dorobek w tej partii. Niewiele zabrakło, a i to by się nie udało. Było 9:24, skończyło się rezulatem 11:25.
Po takim nokaucie "Mineralne" jednak się podniosły. Początek trzeciej partii wprawdzie nie układał się po ich myśli (2:4, 5:7), ale po dobrej serii udało się objąć prowadzenie (9:8, 11:9). Wkrótce znów był remis (13:13), drużyny wymieniały ciosy, a prowadzenie się zmieniało. W końcówce emocje były ogromne. Polski Cukier Muszynianka prowadził 19:18, lecz stracił dwa kolejne punkty i trener Bogdan Serwiński poprosił o czas. Pomogło. Wkrótce było 23:20 i miejscowe stanęły przed dużą szansą na przynajmniej przedłużenie spotkania. Nie obyło się bez nerwów (23:22 i kolejna przerwa na żądanie szkoleniowca gospodyń), ale skończyło się powodzeniem.
W czwartej partii też nie zabrakło zwrotów akcji. Miejscowe po punktowej passie prowadziły 4:1, ale potem to pilanki zdobyły 5 kolejnych "oczek" i to one były w lepszej sytuacji. Gdy na dobre przejęły inicjatywę i znów zaczęły seriami zdobywać punkty - wynik zmienił się z 9:11 na 11:19 - trudno było się spodziewać, że miejscowe je dogonią. A jednak zabrakło do tego bardzo niewiele. Od stanu 14:22 muszynianki wywalczyły 5 punktów. Później zbliżyły się na 3 "oczka" (20:23; skuteczny atak i dwa asy Roksany Brzóski), po czym jeszcze poważniej postraszyły rywalki, broniąc trzy meczbole (Brzóska i dwukrotnie Małgorzata Lis).
Było blisko doprowadzenia do remisu, ale następną akcję, decydującą już o losach spotkania, pilanki rozstrzygnęły na swoją korzyść, za sprawą Dajany Bosković (19 pkt), wybranej MVP meczu. Dla miejscowych najwięcej punktów (13) zdobyła Aleksandra Wójcik.
Polski Cukier Muszynianka Muszyna - Enea PTPS Piła 1:3 (16:25, 11:25, 25:23, 23:25)
Polski Cukier Muszynianka: Radenković, Bociek, Śmieszek, Savić, Karakaszewa, Wójcik, Medyńska (libero) oraz Lis, Brzóska, Portalska (libero), Flakus, Bałdyga.
Enea PTPS: Wilk, Trnić, Różycka, Bosković, Walker, Babicz, Łysiak (libero) oraz Stencel, Kwiatkowska, Szubert.
Sędziowali: Bartłomiej Adamczyk i Damian Lic. Widzów: 500. MVP: Dajana Bosković (Enea PTPS).
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
