Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Siatkówki Kobiet. Trefl Proxima Kraków nie ma gdzie trenować i grać. Drużynie grozi wycofanie z rozgrywek

Artur Bogacki
Artur Bogacki
Zespół Trefla Proximy Kraków w poprzednim sezonie zajął 6. miejsce
Zespół Trefla Proximy Kraków w poprzednim sezonie zajął 6. miejsce Joanna Urbaniec / Polska Press
Na początku listopada ruszą rozgrywki Ligi Siatkówki Kobiet. Na trzy miesiące przed inauguracją nie wiadomo, gdzie będzie grać Trefl Proxima Kraków. Jest nawet zagrożenie, że drużyna zostanie wycofana z rozgrywek.

Problemem jest to, że klub nie ma „swojej” hali, której byłby operatorem. Musi więc liczyć na przychylność innych i dostosować się do terminarza. A w siatkówce ważne jest, by trenować i grać w jednym miejscu, gdyż atut własnej hali jest nie do przecenienia (zawodniczki „uczą się” przestrzennych punktów odniesienia). Co więcej, zgodnie z wymogami rozgrywek hala ma być dostępna na trening dla drużyny przeciwnej nawet już dzień przed meczem. A do tego niektóre spotkania są pokazywane przez telewizję, co także wymaga wcześniejszego zajęcia obiektu (a plan transmisji jest tworzony na bieżąco).

Trefl Proxima w poprzednim sezonie, jako beniaminek, występował w hali Suche Stawy przy ul. Ptaszyckiego, którą trzeba było w trybie pilnym dostosować do wymogów licencyjnych. Drużyna trenowała gdzie indziej, początkowo grała na wyjazdach, co odbiło się na wynikach. W „swojej” hali ćwiczyła i grała dopiero od grudnia. Ostatecznie udało się poprawić rezultaty, zespół zakończył zmagania na 6. pozycji, co uznać należy za duży sukces.

Teraz obiekt w Nowej Hucie jest w terminarzu LSK wyszczególniony jako „domowy” ekipy z Krakowa. Jak powiedział na antenie Radia Kraków prezes klubu Łukasz Kadela, hala Suche Stawy ma przejść dalszą modernizację, więc będzie problem z regularnymi treningami. Siatkarska ekipa, chcąc uniknąć prowizorycznych przygotowań, na razie nie widzi tam dla siebie miejsca.

Trefl Proxima Kraków - skład na sezon 2018-19

Władze Proximy szukają nowego przyczółka. Próbowano w Hali 100-lecia Cracovii przy al. Focha, ale jej operator dał negatywną odpowiedź. Opcją jest też hala Wisła (Kadela kiedyś związany był z sekcją siatkarską tego klubu), jak i Tauron Arena Kraków. W tym ostatnim przypadku rozegranie wszystkich meczów właśnie tam, na komercyjnych zasadach, byłoby bardzo kosztowne, a i tak trybuny obiektu na 15 tys. widzów będą świecić pustkami. Klub liczy, że z pomocą miasta (Zarządu Infrastruktury Sportowej) będzie można rozwiązać problem. Czasu niby jest jeszcze sporo, ale coraz mniej. Na 3 listopada w Krakowie wyznaczono mecz Trefla Proximy z BKS Bielsko–Biała. A wcześniej zawodniczki muszą przecież gdzieś ćwiczyć.

– Jeżeli się nie uda, to mamy bardzo duży kłopot. Nie da się zrealizować procesu treningowego i meczowego w warunkach prowizorycznych. Wtedy na pewno będzie trzeba w kategoryczny sposób zdecydować, jaka jest przyszłość tego zespołu, żeby sportowcy mieli jeszcze szanse na znalezienie innego miejsca pracy – powiedział Kadela w Radiu Kraków. Dodał jednak: – Nie sądzę, że dojdzie do sytuacji, w której musielibyśmy sięgnąć do tych najbardziej rozczarowujących wszystkich decyzji.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Adam Nawałka: Kadra szersza niż podczas Euro, ale podstawowi zawodnicy w słabszej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski