Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ligue1. Atak na polskiego prezesa Nantes. Waldemar Kita w porę opuścił lożę prezydencką

Remigiusz Poltorak
Remigiusz Poltorak
Prezes Nantes Waldemar Kita
Prezes Nantes Waldemar Kita Fot. Archiwum FC Nantes
Mariusz Stępiński uratował remis dla Nantes już w doliczonym czasie meczu z Tuluzą (1:1), ale znacznie większą uwagę przyciągnęły wydarzenia pozasportowe. Niewielka grupa ultrasów w kominiarkach, którzy od dawna zarzucają polskiemu prezesowi Waldemarowi Kicie brak wyników dostała się do loży prezydenckiej, ale szybka interwencja policji i ochrony doprowadziła do opanowania sytuacji. Kita wraz z rodziną opuścił lożę pod opieką ochroniarzy.

Tak napiętej sytuacji między prezesem a pseudokibicami jeszcze nie było, a pod koniec spotkania z Tuluzą - jeszcze zanim Stępiński wyrównał - zrobiło się naprawdę gorąco. Szef klubu, znany ze stanowczości, nie zamierza jednak ustępować ani na jotę. Mimo sugestii policji, aby jak najszybciej opuścić stadion la Beaujoire, po raz kolejny powtórzył, że nie zrezygnuje z funkcji. Co więcej, tuż po meczu Kita używał bardzo ostrego języka.

- Nie boję się. Chcą mnie zabić? I co wtedy? Gdyby tak się stało, prefektura i policja miałyby kogoś na sumieniu. Nie mogę sobie pozwolić, żeby teraz rzucić tym wszystkim i dać im powody do satysfakcji. Nie mogę tak sobie zostawić tych osób, które pracują dla klubu i robią to bardzo dobrze - powiedział prezes Nantes.

Waldemar Kita dał również jasno do zrozumienia, że służby od dawna niewiele robią, aby rozprawić się z chuliganami, choćby tak jak w Paryżu. - To zwykli bandyci, najczęściej pod wpływem alkoholu i narkotyków. Wiadomo kim są. Nikt jednak nie reaguje i zapewne będzie tak dalej, dopóki nie dojdzie do jakiegoś poważnego wypadku, może nawet śmiertelnego... - mówił wzburzony szef klubu.

To już trzeci gol Stępińskiego w tym sezonie - w dziewiątym meczu. Polak może pochwalić się też jedną asystą.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski