Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Likwidacja mimo protestu

Robert Gąsiorek, Paulina Marcinek
Maria Stempniowska z Błonia boi się myśleć o likwidacji albo przekształceniu szkół w gminie Tarnów. Podobne obawy mają rodzice dzieci z innych placówek, na których kreskę postawiła rada
Maria Stempniowska z Błonia boi się myśleć o likwidacji albo przekształceniu szkół w gminie Tarnów. Podobne obawy mają rodzice dzieci z innych placówek, na których kreskę postawiła rada Fot. Robert Gąsiorek
Gmina Tarnów. Radni gminy Tarnów postanowili zamknąć podstawówki w Błoniu, Łękawce i Jodłówce-Wałkach. Sprzeciw rodziców i nauczycieli nic nie dał. Wójt chce, żeby teraz szkoły przejęły stowarzyszenia.

Gdzie od przyszłego roku szkolnego uczyć się będą dzieciaki z podstawówek w trzech wsiach gminy Tarnów? Na to pytanie odpowiedzi nie znają ani rodzice, ani nawet urzędnicy. Pewne jest tylko jedno - publiczne szkoły w Błoniu, Łękawce i Jodłówce-Wałkach zostaną zlikwidowane. Większość radnych gminnych poparła taki pomysł wójta Grzegorza Kozioła. Wrażenia na decydentach nie zrobił sprzeciw rodziców i drżących o miejsca pracy nauczycieli.

- Bez protestów tej szkoły nie oddamy - odgraża się Bożena Kot, której 6-letnia wnuczka Dominika chodzi do zerówki w szkole w Błoniu.

Nie dajemy gwarancji

Wójt gminy Tarnów i popierający go radni od początku roku próbowali przeforsować przekształcenie trzech szkół w placówki niepubliczne. Uzasadniano to niewielką liczbą uczniów. Wtedy obrońcom podstawówek w sukurs najwyraźniej pospieszyły niebiosa. Odprawiona w kościele w Błoniu msza św. w intencji szkoły, odniosła częściowy skutek. Przegłosowane wówczas uchwały okazały się nieważne z powodów formalnych.

Teraz jednak większość radnych po raz drugi podniosło rękę za likwidacją trzech szkół i ich los wydaje się przesądzony. - Mam dziesięcioro dzieci. Wszystkie uczyły się w Błoniu. Nie wyobrażam sobie, żeby teraz nasza szkoła miała przestać istnieć. Nie chcę nawet o tym myśleć - podkreśla Bożena Kot.

Rodzice większości dzieci, które chodzą do szkoły w Błoniu, nie zgadzają się na likwidację. Nie chcą również przekształcenia jej w niepubliczną, do czego dąży wójt gminy Tarnów.

- Jeśli zachowalibyśmy je w obecnym stanie, to mam pewność, że zostałyby zamknięte z powodu braku dzieci - przekonuje Grzegorz Kozioł.

- Na pewno nie jest to dobre rozwiązanie. Jeśli szkoła przejdzie w prywatne ręce, nauczycieli nie będzie obowiązywać karta nauczyciela. Zarabiając mniej, będą odchodzić, a tego także nie chcemy - przekonuje Maria Stempniowska z Błonia, matka 8-letniego Bartosza i 12-letniego Mikołaja.

Rodzice obawiają się też pogorszenia warunków w placówce. - Po przekształceniu gmina nie będzie dokładała już pieniędzy do naszej szkoły. I kto wtedy zapłaci za jej utrzymanie? - zastanawia się kolejna mieszkanka, Sylwia Ciochoń.

Władze gminy przyznają, że w prywatnych rękach podstawówki mogą nie przetrwać długo. - Gwarancji, że szkoły niepubliczne nie zostaną zlikwidowane, dać nie możemy - rozkłada ręce wójt.

Wbrew partii

Decyzję o likwidacji szkół Grzegorz Kozioł może przypłacić wydaleniem z szeregów PiS, do którego należy od wielu lat. - W najbliższym czasie złożę wniosek o usunięcie wójta Kozioła z grona członków partii - zapowiada Włodzimierz Bernacki, poseł i członek sejmowej Komisji Edukacji.

Parlamentarzysta nie kryje oburzenia uchwałą rady gminy Tarnów. - To jedna z bogatszych gmin w Polsce, w dodatku zarządza nią były nauczyciel, więc ta decyzja jest trudna do pojęcia - denerwuje się Bernacki.

Jakby tego było mało, nawet Małopolskie Kuratorium Oświaty negatywnie zaopiniowało likwidację trzech wiejskich szkół.

- Teraz dzieci uczą się w bardzo dobrych warunkach - zaznacza Urszula Blicharz z tarnowskiej delegatury Małopolskiego Kuratorium Oświaty.

Rozmowa. Na zmianach stracą dzieci i nauczyciele
Rozmawiamy z Józefem Sadowskim, prezesem tarnowskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

- Jak Pan zareagował na wiadomość o likwidacji i planach przekształcenia szkół?

- Negatywnie zaopiniowaliśmy uchwałę rady gminy. Złożyliśmy skargę do wojewody, w poniedziałek napiszemy do marszałka. Nie będę się wykłócał z wójtem. Moim zdaniem jest to postępowanie nieetyczne i niemoralne.

- Kto straci na przekształceniu szkoły?

- W pierwszej kolejności będzie to kadra pedagogiczna, która zostanie pozbawiona karty nauczyciela. Belfrzy będą musieli pracować dłużej, ale za mniejsze pieniądze. Nieuniknione są także zwolnienia.

- Czy może to wpłynąć na jakość nauczania w szkołach?

- Oczywiście. Ucierpią też na tym dzieci, ponieważ nauczyciele pracując długo, za niższe pensje, nie będą mieli np. ochoty na zajęcia dodatkowe.

Rozmawiała Paulina Marcinek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski