Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Likwidowane apteki niszczą lekarstwa, bo nie mogą ich oddać potrzebującym

Dorota Stec-Fus
archiwum
Zdrowie. Aptekarze protestują. Dlaczego pełnowartościowe leki, na które czekają chorzy, są wyrzucane?

Apteka, zamykając działalność, musi zniszczyć lekarstwa pozostałe w magazynach. Efekt jest taki, że utylizowane są tony medykamentów.

- To ogromne marnotrawstwo. Biednych przybywa i każda piguła powinna być wykorzystana - twierdzi Bogdana Pilichowska, która od czasów stanu wojennego prowadzi w Krakowie Aptekę Darów i pomaga przewlekle chorym, dzięki funduszom uzyskanym od darczyńców.

Obowiązujące od 2002 roku prawo farmaceutyczne nakazuje właścicielom zamykanej apteki utylizować niesprzedane leki. Ustawodawca chciał w ten sposób zapobiec nielegalnemu wywozowi medykamentów za granicę albo sprzedaży ich na bazarach. Nie pomyślał jednak o tych, którzy na zakup leków nie mają pieniędzy i nie polecił, by pozostałości w magazynach przekazać np. aptekom leków darmowych, cierpiącym na stały deficyt preparatów.

Do niedawna zapis ten był martwy: apteki zamykano sporadycznie, a leków było pod dostatkiem. Jednak od 2-3 lat sytuacja zaczęła się diametralnie zmieniać. Z jednej strony liczba zamykanych z różnych przyczyn aptek zaczęła rosnąć, a wraz z nią ilość bezsensownie niszczonych leków, z drugiej - brak medykamentów coraz bardziej zaczął dawać się pacjentom we znaki.

Jak informuje Józef Łoś, wojewódzki inspektor farmaceutyczny, w Małopolsce w 2015 roku swoją działalność wygasiło 89 placówek, a do października tego roku było ich 62. Wszystkich aptek w naszym województwie jest dziś 1157.

W najtrudniejszej sytuacji znaleźli się właściciele aptek indywidualnych, którzy praktycznie nie mają szans na zwrot zapasów do hurtowni farmaceutycznych. Placówki sieciowe - choć obowiązują je te same przepisy - nierzadko są w lepszej sytuacji, bo jeśli sieć ma własną hurtownię, zamykana apteka jest w stanie się z nią dogadać.

Aptekarze zaczęli protestować: nie tylko dlatego, że za utylizację leków muszą płacić, co dodatkowo powiększa ponoszone przez nich straty, ale także ze względów czysto humanitarnych. - Pacjenci na realizację leków czekają coraz dłużej, a my musimy je niszczyć!? Serce nam się kraje, kiedy poddajemy utylizacji pełnowartościowe preparaty, na które czekają ciężko chorzy ludzie - mówi Barbara Jękot, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie.

Naczelna Rada Aptekarska wystąpiła do sejmowej komisji do spraw petycji z wnioskiem o taką zmianę zapisów, by po wygaśnięciu zezwolenia na prowadzenie apteki leki mogły być odsprzedawane innym placówkom albo przekazywane nieodpłatnie instytucjom humanitarnym. Farmaceuci podkreślają, że zbywanie preparatów innym podmiotom musi odbywać się pod kontrolą inspektora farmaceutycznego, by nie doszło do nielegalnego obrotu lekami.

Jest szansa, aby nie wyrzucać lekarstw

Aptekarze domagają się, by zapis nakazujący niszczenie zapasów w momencie likwidacji apteki został anulowany. Złożyli w tej sprawie wniosek do Sejmowej Komisji ds. Petycji.

Jest już pierwszy rezultat tych starań: w przyszłym tygodniu posłowie z tej komisji mają zająć się tematem.

Z bezsensownym marnotrawieniem leków nie może pogodzić się Bogdana Pilichowska, przewodnicząca zarządu Stowarzyszenia Pomocy Obywatelskiej im. Anny Fiszerowej, a jednocześnie szefowa apteki darmowych leków przy ul. Widok w Krakowie. Od początku lat 80. prowadzi w Krakowie Aptekę Darów. Rocznie realizuje ok. 20 tysięcy recept. Stowarzyszenie, które powołała, pomaga osobom, które przewlekle chorują, dzięki funduszom uzyskanym od darczyńców. Działają już trzy filie Apteki Darów na Ukrainie. Placówka pomaga też potrzebującym z Afryki oraz Indii. - Zamiast niszczyć leki, można je przekazywać naszej placówce. U nas nie zmarnują się na pewno, bo biednych jest coraz więcej - mówi Bogdana Pilichowska.

Resort zdrowia zgadza się, że zapis sprzed 14 lat, nakazujący niszczenie leków w momencie zamykania apteki, jest anachroniczny. Urzędnicy resortu zdrowia podkreślają, że uwzględnią petycję farmaceutów o nowelizację prawa farmaceutycznego.

- Będziemy pilnować, by te zapowiedzi nie okazały się czczymi obietnicami - mówi Barbara Jękot, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Krakowie.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski