Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liliana Sonik: Żeby nie było śladów

Liliana Sonik
Są filmy, które po prostu trzeba zobaczyć na dużym ekranie. Rzadko polecam tu lektury, a jeszcze rzadziej filmy, lecz tym razem pragnę Państwu zarekomendować „Żeby nie było śladów” w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego, którego „Ostatnia rodzina” - opowieść o Beksińskich – podbiła serca widzów.

FLESZ - Czwarta fala COVID-19 w natarciu

od 16 lat

Matuszyński należy do reżyserów młodego pokolenia. Urodził się kilka miesięcy po zamordowaniu Grzegorza Przemyka, zatem wydarzenia, które film relacjonuje miały miejsce w roku jego urodzin i nieco wcześniej. Tym bardziej imponuje staranność, z jaką rekonstruowana jest tamta rzeczywistość: wygląd mieszkań, ulicy, tłumu, sposób w jaki się ubierano i zachowywano odtworzono tak precyzyjnie, że mamy wrażenie niemal dokumentu. Piszę o tym, by docenić pracę Pawła Jarzębskiego i Małgorzaty Zacharskiej, ale przede wszystkim żeby Państwa zachęcić. Kto pamięta tamten czas, znajdzie się w nim na powrót, a młodsi widzowie zobaczą w jakiej "scenografii" żyli ich rodzice i dziadkowie.

To naturalnie jest tylko tłem właściwej historii. Film opiera się na świetnej książce Cezarego Łazarewicza opatrzonej tym samym tytułem „Żeby nie było śladów”. Fraza wypowiedziana przez komendanta do podlegających mu milicjantów była odrobinę dłuższa: ”Bijcie tak, żeby nie było śladów”. Została skrócona celowo. Bo książka jest relacją z wielkiej akcji zacierania śladów, uniewinniania winnych i oskarżania niewinnych. W operację tę zaangażowano setki funkcjonariuszy, ekspertów, doradców i tajnych współpracowników SB. Miażdżono świadków i przypadkowych ludzi. Żeby uprawdopodobnić winę sanitariuszy aresztowano – na 13 miesięcy! - lekarkę pogotowia pod zarzutem okradania i bicia pacjentów. Chodziło o to, by pracowników pogotowia „sprzedać” opinii jako kryminalistów i łotrów.

Generałowie Kiszczak i Jaruzelski zdecydowali ukręcić sprawie łeb. Z pomocą pospieszył Jerzy Urban. Chodziło o "wizerunek" ZOMO. Zakatowany przez zomowców maturzysta był synem znanej poetki i opozycjonistki Barbary Sadowskiej. Tym bardziej trzeba było zmusić sanitariuszy, żeby sami się przyznali do zabójstwa, z którym nie mieli nic wspólnego. Niemożliwe? Oczywiście, że możliwe! Specjaliści tworzyli plany jak ich złamać: Wysockiego straszą, że jego dziecko wpadnie pod auto. Szyzdka przekonują, że Wysocki go obwinia. Wysocki trzy razy próbuje popełnić samobójstwo, ale potrzebny jest żywy. Gdy to się skończy, gdy zapadnie wyrok skazujący, gdy dzieci dorosną - wstąpi do klasztoru. Chłopaka (w filmie to Jurek Popiel) który widział, jak zomowcy znęcali się nad Przemykiem, rozpracowywało 240 esbeków. Szantażowano jego rodziców, żeby skłonili syna do zmiany zeznań. System podłości uruchomiony wobec Barbary Sadowskiej – matki Grzesia - nie miał żadnych granic. Wspierał ją ksiądz Jerzy Popiełuszko, dopóki sam nie został zakatowany.

Tuż przed procesem jeden z adwokatów (Siła Nowicki) występujących w imieniu matki Przemyka zostaje wysłany na emeryturę, drugiego (Maciej Bednarkiewicz) po prostu aresztowano. Kilku prokuratorów nie zgodziło się na podłość. Ale nie Bardonowa. Prokurator Wiesława Bardonowa wespół z Anną Jackowską zadbały, żeby wyroki były po myśli władz. Ich staraniem sanitariuszy skazano.

Wiele hołdów zebrali aktorzy, bo film Matuszyńskiego jest niezwykłym koncertem gry aktorskiej. Mijają tygodnie od chwili, gdy film widziałam, a wciąż mam przed oczyma dwie kobiece kreacje: Sandry Korzeniak, która wcieliła się w matkę Grzesia w sposób tak sugestywny, że "stała się" Barbarą Sadowską oraz Aleksandry Koniecznej brawurowo i genialnie odtwarzającej postać prokurator Bardonowej. To jest mistrzostwo świata.

Niestety film przedstawia jedynie fragment rzeczywistości opisanej w książce. Pewnie tak być musi. A książkę można kupić, bo wydana została ponownie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski