Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Limanovia znowu nie dała sobie strzelić gola

Daniel Weimer
Bramkarz Waldemar Sotnicki w tym sezonie nie skapitulował
Bramkarz Waldemar Sotnicki w tym sezonie nie skapitulował MichaŁ Rybka
Limanowianie, którzy okrężną drogą znaleźli miejsce w II lidze, są rewelacją rozgrywek. W sobotę wygrali w Puławach, mimo że mecz kończyli w "10".

Wisła Puławy0
Limanovia Szubryt 1 (1)

Bramka: Waksmundzki 25.
Wisła: LeszczyńskiI - Gorskie, Pielach, Jędrzejczyk, Barański (67 Szczotka) - Lisiecki, WiącekI, Machalski (71 Filipov), SedlewskiI, Nowak - MartuśI.
Limanovia: SotnickiI - Gryźlak, Kulewicz, Mysiak, Niechciał - Pietras, Czajka, Piwowarczyk III[53], Wilk, Waksmundzki (84 Serafin) - ChmiestI.
Sędziował: Rafał Sawicki (Tarnobrzeg). Widzów: 600.

W porównaniu z poprzednim meczem, trener Limanovii Robert Kasperczyk dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie swego zespołu. Miejsce Artura Skiby zajął Paweł Czajka, zaś Arkadiusza Serafina zastąpił Rafał Waksmundzki. Szczególnie ta druga roszada okazała się korzystna. Pozyskany z Porońca Poronin młody góral zdobył bowiem gola decydującego o sukcesie gości.

Padł on pod koniec drugiego kwadransa meczu. Waksmundzki odważnie wbiegł z piłką w pole karne, by po ograniu dwóch obrońców, precyzyjnym uderzeniem w dalszy róg bramki nie dać szans golkiperowi Michałowi Leszczyńskiemu na skuteczną reakcję.

I wcześniej, i później stroną dyktującą boiskowe warunki byli przyjezdni. Na listę autorów goli mogli wpisać się m.in. Józef Piwowarczyk, Maciej Mysiak i Czajka. Zabrakło im jednak precyzji. Miejscowi tylko raz stanęli przed bramkową szansą, gdy w 50 min po uderzeniu Rafała Lisieckiego piłka odbiła się od słupka.

Wygrana gości jest ze wszech miar zasłużona. Po trzech kolejkach spotkań zachowują oni czyste konto po stronie strat.

Zdaniem trenera
ROBERT KASPERCZYK, Limanovia:
- Było bardzo dużo emocji. Do 53 minuty mecz toczony był pod nasze dyktando. Od momentu usunięcia z boiska Józefa Piwowarczyka widowisko się zepsuło, straciło koloryt. Gospodarze podnieśli głowy, zwietrzyli swoją szansę i śmielej zaatakowali. Fantastycznie spisywała się jednak nasza formacja defensywna, nie dopuszczając rywali do klarownych sytuacji strzeleckich. W efekcie zainkasowaliśmy jakże cenny komplet punktów.

W spotkaniu nie wystąpił jeszcze Mateusz Urbański. Musi on poczekać na swoją szansę. Po prostu nie chcę burzyć w drużynie tego, co tak świetnie funkcjonuje. A przed nami mecz z liderującym w tabeli MKS-em Kluczbork. Zapowiada się arcyciekawe spotkanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski