Limanowa. Prokurator nie ochroni Romów

Komornik może wyrzucić Romów z ul. Wąskiej w Limanowej, gdy tylko Sąd Administracyjny uchyli zakaz zasiedlania nowej nieruchomości kupionej dla nich w Czchowie z rządowego programu integracji romskiej.

Dwudziestu Romów przed eksmisją z Limanowej miał ochronić prokurator. Wystosował pozew przeciwegzekucyjny, po tym jak Sąd Rejonowy zmusił komornika do wykonania umowy notarialnej, co w praktyce oznacza usunięcie ich z rudery, którą od stycznia zajmują nielegalnie.

W ubiegłym tygodniu sąd miał ponownie rozpatrzyć sprawę Romów, ale w ostatniej chwili nowosądeccy śledczy wycofali pozew.

- Uznaliśmy, że nie zachodzą przesłanki ochrony interesu romskich rodzin - mówi Leszek Karp, rzecznik prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. Na tym kończy się wyjaśnienie.

Prokurator nie udziela żadnych dodatkowych informacji dotyczących zmiany stanowiska w tej sprawie.

Teraz kluczowe dla Romów będzie rozstrzygnięcie Sądu Administracyjnego, który wypowie się w sprawie prawomocności zakazu zasiedlania nieruchomości wydanego przez burmistrza Czchowa.

Marek Chudoba powołując się na względy bezpieczeństwa i możliwe zamieszki, po protestach mieszkańców, wydał dokument, który uniemożliwił Limanowej dysponowanie nabytą dla Romów nieruchomością. Jeśli zakaz zostanie uchylony otworzy się droga do eksmisji.

Mirosław Chrapusta, dyrektor wydziału prawnego Urzędu Wojewódzkiego podkreśla, że rozstrzygnięcie Sądu Administracyjnego będzie wiążące dla wszystkich samorządów. - Sprawa jest bardzo skomplikowana i trudno przewidzieć jej finał. Natomiast nasze stanowisko idzie w tym kierunku, że każdy samorząd powinien realizować program romski na własnym terenie - mówi Chrapusta. Kupno nieruchomości w sąsiedniej gminie powinno być możliwe wyłącznie po odbytych wcześniej konsultacjach i za zgodą wszystkich stron.

Rzecznik praw obywatelskich negatywnie ocenił działania obu samorządów: Limanowej i Czchowa w tej sprawie. Romowie odmawiają przeprowadzki, twierdząc, że burmistrz Władysław Bieda chciał się ich pozbyć i zmusił ich do podpisania zgody na przeprowadzkę.