Lipskie doświadczenia

- Można śmiało powiedzieć, że to właśnie szefowie MPEC, wodociągów, wysypiska odpadów komunalnych odgrywali główne role - powiedział członek zarządu nowego Sącza, Andrzej Muzyk. - Oczywiście, dla nas to było i jest wyróżnienie, że tak duże miasto chce z nami nawiązać kontakty. Warto przypomnieć, że przed wielu laty Lipsk był 3., 4. miastem w Niemczech, dzisiaj chyba mieści się w pierwszej dziesiątce. Okazuje się, że największym utrapieniem władz Lipska są firmy komunalne, do których trzeba sporo dopłacać. Nawet targi lipskie są deficytowe. Spore kwoty pochłaniają dopłaty do ciepła, wysypiska, wody, itd. Niemcy chcieli się od nas dowiedzieć, jak to zrobiliśmy w Nowym Sączu, że wielu kosztów miasto już nie ponosi. Dzieliliśmy się naszymi doświadczeniami.

(JEC)

Z Lipska wróciła delegacja Nowego Sącza, która pojechała do Niemiec na zaproszenie burmistrza jednego z największych miast za Odrą. Tym razem byli to przede wszystkim przedstawiciele sądeckich firm komunalnych.
- Dopiero na miejscu okazało się, jak ciekawy może to być kontakt - stwierdził prezydent Nowego Sącza, Andrzej Czerwiński. - Lipsk to duże miasto, prawie półmilionowe, o ogromnych możliwościach. Trudno w to uwierzyć, ale w centrum miasta stoją puste lokale użytkowe. Na lokatorów czekają mieszkania komunalne. U nas jest to nie do pomyślenia. Niemcy chcą bardzo nawiązać kontakty z Nowym Sączem, ale na bazie gospodarczej. Już w grudniu za pieniądze unijne odbędzie się w naszym mieście seminarium poświęcone wejściu do UE. Udział w nim wezmą przedstawiciele wszystkich miast zaprzyjaźnionych z Nowym Sączem.
W tym roku przyjedzie nad Dunajec burmistrz Lipska. W ciągu najbliższych miesięcy sądecka oraz niemiecka firma komunalna rozpoczną realizację wspólnego programu inwestycyjnego. Kontakt z Lipskiem to również inny dostęp do wielu europejskich funduszy.