Kręcąc przełącznikiem TV
Przed kilkunastoma dniami stacją TVN solidnie potrząsnęło. Sytuacja o tyle dziwna, że potrząsnęli nią sami właściciele firmy. Taki przypadek nie zdarza się często. Ów dzień to ten, w którym "Newsweek" opublikował wyniki swych badań opinii publicznej na temat - kto po Kwaśniewskim?
A cóż tak naprawdę się stało? Ano to, że - jak widać - właściciele TVN prawdopodobnie już dawno ustalili wraz z innymi wpływowymi facetami, kto ma Kwaśniewskiego zastąpić. Ich reakcja dowodzi, że nie szukali daleko. Pani Jola zaspokaja całkowicie ich ambicje, a co lepsze, zapewnia im ciągłość wpływów tam, gdzie trzeba, a wpływy te dadzą się potem przeliczyć na coś brzęczącego. A tu nagle taki afront! Wszystkie te plany mogą się raptem znaleźć w koszu na śmieci i to z powodu człowieka, który u szefów TVN zarobkuje.
Tymczasem "Newsweek" postąpił niezwykle przemyślnie. Przeciwko matce Polce, która jeszcze lepiej maskuje się od swego ulubieńca, przeciwko upudrowanej lalce Barbie wysunięto kandydaturę przystojnego i rozgarniętego Kena. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Misternie przygotowany plan runął w mgnieniu oka. I teraz cały sztab pracujący nad tym, aby tak wszystko pozmieniać po wyborach prezydenckich, żeby niczego nie zmienić, pozostał na lodzie.
Ekipa Mariusza Waltera, która - wszak widać to od dawna - też uwikłana jest w propagandę na rzecz Jolanty Kwaśniewskiej, nie wytrzymała. Nie starczyło czasu na refleksję. Zachowała się jak portier w nocnej knajpie - pan bez krawata, proszę wyjść. Smutne to, a nawet przerażające. I wszystko jak na dłoni. Niedoszorowanej po brudnej robocie.
TOMASZ DOMALEWSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?