Był wychudzony, ale bardzo zwinny. Swą ofiarę, tłustą kurę niósł w pysku przez kilkaset metrów od ulicy Płockiej w Myślachowicach do lasu w Płokach. Tam skrył się między drzewami. Lisa biegnącego ze swą ofiarą napotkała kilka dni temu Agnieszka Bąk, pracownica chrzanowskiego muzeum. Śledziła zwierzę z samochodu.
- Wracałyśmy z córką z zakupów. Z jednego z ostatnich podwórek, tuż przed lasem wybiegł lis z kurą w pysku - relacjonuje pani Agnieszka. Dodaje, że zwierz zmierzał prawdopodobnie w kierunku swojej nory, by tam ucztować. W okolicy rzeki Kozi Bród jest ich sporo. - Pierwszy raz widziałam lisa z taką zdobyczą. Na chwilę przystanął. Patrzył prosto w obiektyw - relacjonuje chrzanowianka.
Piotr Grzegorzek, przyrodnik z Chrzanowa przyznaje, że w lasach powiatu chrzanowskiego jest dużo lisów. Wychodzą do ludzi w poszukiwaniu pożywienia. - Łatwiej im porwać kurę z kurnika, niż gonić po polu bażanta - twierdzi, radząc, by omijać te drapieżniki szerokim łukiem. - Mogą roznosić bardzo groźną dla człowieka wściekliznę - ostrzega.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?