Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List sześciu

Redakcja
Polska podpisała się pod listem sześciu krajów domagających się respektowania przez wszystkich członków UE - zasad tzw. paktu stabilizacyjnego, czyli wspólnych, unijnych reguł, dotyczących budżetu. - To cios wymierzony we Francję i Niemcy - komentowali w kuluarach brukselscy dyplomaci.

Korespondencja "Dziennika" z Brukseli

   O liście, podpisanym przez premierów: Polski, Hiszpanii, Holandii, Portugalii, Włoch, i Estonii poinformowała jako pierwsza portugalska agencja prasowa Lusa. Szefowie sześciu rządów zaapelowali w nim, by wszyscy członkowie Unii, bez wyjątku, stosowali się do reguł paktu.
   W liście, zaadresowanym do Irlandczyków, którzy w tym półroczu przewodzą pracom Unii Europejskiej, podkreślono, że "pakt stabilizacyjny jest elementem kluczowym polityki ekonomicznej Unii i niezbędnym warunkiem rozwoju gospodarczego, którego życzą sobie wszyscy.
   Zgodnie z opinią sygnatariuszy listu - zasady te powinny być stosowane konsekwentnie i w sposób, który wyklucza dyskryminację. To wyraźna aluzja do Francji i Niemiec, które od dwóch lat łamią uzgodnione reguły paktu stabilizacyjnego i przekraczają dopuszczalny (3 proc. PKB) poziom deficytu budżetowego.
   Komisja Europejska w tej sprawie okazała się bezradna. W listopadzie ubiegłego roku komisarz UE ds. polityki finansowej Pedro Solbes kategorycznie domagał się ukarania Niemiec i Francji za nadmierny deficyt. Ale obradujący w Brukseli ministrowie finansów UE, zamiast zdecydowanego stanowiska w sprawie Niemiec i Francji, ograniczyli się tylko do przyjęcia ogólnej deklaracji wzywającej te kraje do podjęcia wysiłków na rzecz obniżenia deficytu poniżej 3 proc PKB do 2005 roku.
   Miesiąc temu komisja podjęła decyzję bez precedensu. Postanowiła zaskarżyć decyzję rady ministrów do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
   W kuluarach unijnych instytucji "list sześciu" nie wywołał większego poruszenia. Nieliczni dyplomaci, którzy już zapoznali się z treścią listu, nie mieli wątpliwości - że jest to cios wymierzony we Francję i Niemcy.
   Gdy w ubiegłym roku Polska podpisała się pod listem ośmiu krajów, które poparły amerykańskie uderzenie na Irak, skończyło się to polityczną burzą. To właśnie wtedy prezydent Francji Jacques Chirac skomentował tę inicjatywę słowami, że "Polska zmarnowała swoją szansę, żeby siedzieć cicho".
   Jakie będą echa najnowszego listu, może się okazać już niedługo, przy okazji prac nad unijnym budżetem na lata 2007-2013 i ustalaniem wysokości unijnej pomocy finansowej dla Polski oraz pozostałych nowych członków UE.
RAFAŁ RUDNICKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski