Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lista płac: od 4 do 3310 zł za godzinę pracy w Polsce

Zbigniew Bartuś
Fot. Piotr Krzyżanowski
Dyrektor szkoły ma stawkę wyższą niż premier, a rektor UJ - dwa razy wyższą niż prezydent RP. Prof. Jacek Majchrowski zarabia więcej na uczelni niż jako prezydent Krakowa. Ale doktorzy klepią biedę.

W 2016 roku każdy Polak powinien przepracować dokładnie 2016 godzin. Średnio wypada to 168 godzin miesięcznie. Według GUS, za każdą taką godzinę statystyczny Polak dostaje 22 złote i 91 groszy. Nie jest to średnia, którą „wyciąga” zaledwie jedna trzecia zatrudnionych w naszym kraju, tylko bardziej miarodajna mediana, dzieląca nas na dwie równe połowy: zarabiających więcej niż 22,91 zł i zarabiających mniej.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ AUTORA: Silni pracują za wyższe stawki

80 proc. z nas dostaje między 15 a 30 zł za godzinę. A reszta? Pan Mietek, ochroniarz ze Skawiny, ma 4 zł za godzinę, a prof. Janusz Filipiak - 2031 zł i 50 groszy za godzinę. W dwa miesiące twórca Comarchu zarabia tyle co Mietek przez całe życie.

Z drugiej strony właśnie Janusz Filipiak i inni krezusi branży informatycznej najlepiej w Małopolsce płacą pracownikom. Średnio jest to ponad 36 zł za godzinę, a w przypadku wyższych specjalistów - ponad 60. Na przeciwległym biegunie są branże ochroniarska i sprzątająca, gdzie stawki - zwłaszcza na zleceniach - nie przekraczają 7 zł.

Podobnie jest w drobnym handlu oraz na kasach w hipermarketach obsadzanych przez pracowników wynajętych z agencji pracy tymczasowej; przynajmniej „Biedronka” i „Lidl” zaczęły ostatnio lepiej płacić: stawka 15,50 zł może nie powala, ale na tle 6,70 zł kasjerki z agencji to już coś. Zwłaszcza wobec twierdzeń związkowców z Inicjatywy Pracowniczej, że ochroniarz marketu w Białostockiem harował w grudniu zeszłego roku za... 2 zł za godzinę.

A jak to wygląda w innych zawodach? Kto jest nad gusowską kreską, a kto pod?

Harówka popłaca?

Zacznijmy od tego, że wspomniane 2016 godzin pracy rocznie to teoria. Etatowym pracownikom przysługują płatne urlopy, ponadto wielu ludzi choruje. Wreszcie - część ma określony, a część nielimitowany czas pracy; niektórzy mają czas formalnie określony, a w praktyce - harują do upadłego, w dzień i w nocy (i nie mam tu na myśli posłów). Taki mamy kapitalizm, takich pracodawców i taką… Inspekcję Pracy.

Według GUS statystyczny Polak przepracował w zeszłym roku 1759 godzin. Ale np. w gastronomii było to o 100 godzin więcej, a w mediach o… 600 godzin więcej. Natomiast w edukacji średnia wynosi zaledwie 1222 godziny, przy czym w szkołach podstawowych, gimnazjalnych i średnich - niecały tysiąc, z czego tylko 648 przy tablicy, a na uczelniach prywatnych, które są wielkimi fabrykami licencjatów - 1400. Również szeregowi urzędnicy spędzają w pracy stosunkowo niewiele godzin: nieco ponad 1600.

Najbardziej zapracowani są przedsiębiorcy i najwyżsi menedżerowie, w tym prezesi: pracują po kilkanaście godzin dziennie, także w soboty, a często i w niedziele, co - według ich deklaracji - daje rocznie ok. 4 tys. godzin. Niemal równie intensywnie harują czołowi politycy, zwłaszcza z obozu rządzącego. Najciężej w historii tyrają też dziennikarze - cięcia etatów w tej branży sięgnęły w ostatniej dekadzie 70 proc., a pracy stale przybywa, więc „normą” jest 60, a nawet ponad 70 godzin tygodniowo. 15 zł za godzinę pracy żurnalisty to historyczne dno. Warszawscy dziennikarze telewizyjni otrzymują wprawdzie ponad dwa razy więcej, ale na tle 2 tys. zł za godzinę harówki prezesa TVN i tak zakrawa to na dowcip.

Podobnie jak 1 tys. zł za 60-minutowe zgrywy kabareciarza i 4 tys. zł za prowadzenie dwugodzinnego tzw. eventu przez znanego aktora, który w teatrze nie wyciąga tyle w miesiąc. Ale kabareciarz i aktor zgarniają takie stawki od czasu do czasu. A kasa prezesa TVN i innych czołowych menedżerów zapełnia się na okrągło… Wszystko to uwzględniliśmy przy wyliczaniu stawek godzinowych.

Profesor lepszy niż prezydent

W przemyśle od razu rzuca się w oczy ogromne przepaść w wynagrodzeniach hutników i górników, którzy dwie dekady temu jechali na jednym wózku. Prywatyzacja hutnictwa i silna konkurencja w tej branży sprawiły, że mediana jest tu niska: poniżej 22 zł. Tymczasem w kompletnie oderwanym od ekonomii górnictwie, zdominowanym przez państwowe spółki, przekracza 38 zł. Nawet robotnik na powierzchni zarabia tu więcej niż hutnik przy piecu! Górnik dołowy, ze stawką 53,79 zł, jest w rankingu wyżej od prezydenta Krakowa i ministra. A dochodzą do tego niebywałe przywileje emerytalne. Niezależnie od tego, czy kopalnia jest na plusie czy przynosi wielomiliardowe straty.

W całym przemyśle zdecydowanie najlepiej płacą pracodawcy z kapitałem zagranicznym, zwłaszcza wielkie firmy: stawki są tam dwa, a nawet trzy razy wyższe niż w rodzimych mikrofirmach.

Odwrotnie jest w edukacji. W prywatnych szkołach, gimnazjach i liceach oraz uczelniach wyższych generalnie pracuje się dużo więcej niż w publicznych - za mniej. Nauczyciele szkół samorządowych stale narzekają na niskie płace, a tymczasem ich stawki za realnie wykonywaną pracę - zwłaszcza w przypadku pedagogów dyplomowanych - należą do najwyższych w Polsce! Główny problem polega na tym, że nauczyciel mierny zarabia mniej więcej tyle, ile nauczyciel wybitny, a zaharowany polonista, geograf czy historyk - tyle samo co „odwalający pańszczyznę” wuefista.

Podobne porządki panują na publicznych uczelniach, które po 30-procentowych podwyżkach płac z ostatnich lat - wyraźnie odbiły się od dna. Tamtejsi profesorowie (88,75 zł) należą do absolutnej elity: podobne lub wyższe stawki ma tylko 1,5 proc. obywateli. Na uczelniach prywatnych wygląda to o wiele gorzej, zwłaszcza w przypadku adiunktów: doktorzy pracują tam w totalnym kieracie, mając na wykładach i egzaminach po 300 studentów, a wszystko za stawkę o połowę niższą niż u stażysty w podstawówce.

Bardzo interesujące jest to, że dyrektor szkoły dostaje za godzinę więcej niż premier, a rektor uniwersytetu - dwa razy tyle co prezydent RP. Jacek Majchrowski zarabia więcej na średniej klasy uczelni niż jako włodarz jednego z największych miast w naszej części Europy.

Prezes ciepłowni bije ministra

Bardzo przyzwoicie zarabiają prokuratorzy i sędziowie, zwłaszcza ci w okręgach i apelacjach, z kilkunastoletnim stażem. Ich mediana jest wyższa niż u radców i adwokatów, których - po otwarciu zawodów prawniczych - lawinowo w Polsce przybywa. Trzeba jednak pamiętać, że świetny sędzia lub prokurator zarabia niemal dokładnie tyle samo co słaby. Natomiast wzięty adwokat bądź radca potrafi wyciągnąć po 300 euro za godzinę, czyli setki razy więcej niż mierny.

Zupełnie przyzwoite stawki są w budownictwie - i rosną. Dużej poprawy - po wprowadzeniu minimalnej płacy 12 zł za godzinę - można się też spodziewać w handlu. O ile nie ucieknie w szarą strefę. Ciekawie wypadają rolnicy: ich dochody nie są wcale tak niskie, jak to malują zwolennicy utrzymania KRUS.

Mimo zamrożenia funduszu płac - i to od ośmiu lat - względnie dobrze zarabia się w administracji publicznej i ZUS. Wprawdzie szeregowi pracownicy klepią biedę, ale już inspektorzy mają się nieźle. A szefowie GOPS i MOPS należą do lokalnej elity: zarabiają za godzinę niewiele mniej od wójtów i burmistrzów. Jeszcze lepsze stawki otrzymują prezesi samorządowych spółek. Szef miejskiego zakładu ciepłowniczego ma stawkę wyższą od większości ministrów.

Premier z niespełna 70 zł i prezydent RP z 84 zł za godzinę niezbyt imponująco wyprzedzają wójtów i burmistrzów, za to mocno ustępują europosłom, członkom zarządów spółek skarbu państwa, o prezesach dużych państwowych spółek nie wspominając. Ale i tak wszystkich przebijają szefowie spółek giełdowych, w tym banków. 3310 zł za godzinę pracy prezesa Luigiego Lovaglio z Pekao SA robi wrażenie. Wielu Polaków chciałoby tak pracować choć przez tydzień, najlepiej na okrągło - zarobiliby wtedy 556 tys. zł. A prezes Lovaglio przepracował w minionym roku aż 4 tys. owych dobrze płatnych godzin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski