Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listkiewicz w szoku

Redakcja
Prezes PZPN Michał Listkiewicz, w przeszłości świetny arbiter, często bronił dawnych kolegów oskarżanych o nieudolne prowadzenie meczów. Jest zszokowany sprawą.

Córka milczy

   - To szok - powiedział Listkiewicz. - Przykro mi, że środowisko piłkarskie nie jest lepsze od innych grup zawodowych i wśród dziesięciu tysięcy arbitrów niestety znalazła się czarna owca.
   Zapytany przez reportera Canal+, czy F. rzeczywiście jest jedną czarną owcą, prezes odparł: - Głowy nie dam. Mam nadzieję, że się dowiemy, czy jest jedna, pięć a może dziesięć.
   Listkiewicz poinformował, iż policjanci byli w siedzibie PZPN przy ul. Miodowej w Warszawie i zabezpieczyli na poczet sprawy niektóre dokumenty dotyczące środowiska sędziowskiego.
   Zdaniem prezesa PZPN szczególnie bolesny jest fakt, że zatrzymany został arbiter pierwszoligowy: - Aby sędziować w ekstraklasie, trzeba mieć co najmniej dziesięcioletnie doświadczenie z niższych klas, przejść kilka szczebli w sędziowskiej hierarchii. Szkoda, że nikt nie poznał się na charakterze zatrzymanego.
   Listkiewicz podkreślił, że podobne przypadki zdarzały się ostatnio w innych krajach: - To żadne wytłumaczenie i pocieszenie, ale podobne przypadki wstrząsały ostatnio środowiskiem piłkarskim we Włoszech, Szwajcarii, Czechach czy Niemczech. Przykre, że dołączamy do Europy w tych najgorszych przejawach.
   Szef polskiego futbolu złowieszczo dla podejrzanych dodał: - Jeśli się nie wybronią, w polskim sporcie nie będzie już dla nich miejsca. (MARO)

Wincenty Morycz, przewodniczący Kolegium Sędziów Podkarpackiego ZPN: - Nie ukrywam, że jestem w szoku. Od dłuższego czasu staramy się porządkować sprawy sędziowskie na naszym terenie, a tu taka hańba wobec opinii publicznej w całym kraju. My nie mamy wpływu na obsadę meczów w ekstraklasie, ale cała sprawa uderza poniekąd bezpośrednio we mnie. Niech to będzie przestrogą dla innych, przede wszystkim młodych arbitrów, którzy dopiero zaczynają sędziowską karierę.

Katarzyna F., córka Antoniego F.: - Bardzo mi przykro, ale nie chcę komentować zaistniałego zdarzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski