Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listopad da się polubić

Tomasz Bochenek
Andrzej Sobieszczyk ma 22 lata, jest wychowankiem Skawy Wadowice.
Andrzej Sobieszczyk ma 22 lata, jest wychowankiem Skawy Wadowice. Fot. TOMASZ BOŁT
II liga piłkarska. Andrzej Sobieszczyk w świetnym stylu wrócił po urazie do bramki Puszczy.

Dla Andrzeja Sobieszczyka jesienne rozgrywki zaczęły się... 31 października. Dokładnie w 42 minucie meczu z Okocimskim, gdy broniący w Puszczy od początku sezonu Marcin Staniszewski dostał czerwoną kartkę. - To spotkanie się nie ułożyło, ale ja miałem poczucie, że wszedłem do bramki przygotowany. W czasie kontuzji cały czas pracowałem, by być gotowym na ten moment - mówi 22-letni golkiper. - Czułem się pewnie i cieszę się, że udało mi się zagrać tę końcówkę jesieni, cztery mecze w listopadzie. Bo miesiąc temu mój nastrój był całkiem, całkiem inny niż teraz.

Urazu nabawił się w połowie lipca, przed pucharowym meczem z Resovią, w którym miał zagrać. Pierwsza diagnoza mówiła, że z powodu skręcenia kostki będzie pauzował tydzień lub nawet dwa.

- Ból się jednak utrzymywał. Trafiłem do lepszego lekarza, okazało się, że mam naderwane więzadło. Wtedy była już mowa o sześciu tygodniach przerwy. A tak naprawdę leczenie zakończyłem na początku października - opowiada bramkarz „Żubrów”.

Mimo urazu, siadał w II-ligowych spotkaniach na ławce rezerwowych. I trenował tak, jak mógł. - Byłem z drużyną, widziałem, jak chłopaki trenują, ogólnie było to dosyć męczące. Nie mogłem wykonywać żadnych dynamicznych ruchów, biegać. Dużo pracowałem jednak na siłowni, to zajmowało mi czas, trzymało mnie przy życiu - mówi. Podkreśla, że w budowaniu formy pomógł mu dawny kolega z Puszczy, a dziś trener personalny... - Marcin Zontek ustawił mi cały plan przygotowań do powrotu na boisko. Z nim spędziłem na siłowni sporo czasu, dzięki temu później pewnie się czułem.

Po meczach, treningach, z Sobieszczykiem zostawał trener bramkarzy Puszczy Tomasz Kwedyczenko. Ze specjalistycznego treningu mierzący 197 cm golkiper korzystał też poza klubem. I to wszystko przyniosło efekt w czterech listopadowych spotkaniach. Nie przepuścił w nich ani jednej bramki.

- Taką serię już miałem, na początku wiosny w pierwszej lidze - Sobieszczyk wspomina dobry okres z 2014 roku. - Myślę jednak, że teraz działo się to z moją większą świadomością, bardziej panowałem nad moim zachowaniem w bramce.

Od razu dodaje: - Wiadomo jednak, że to nie tylko moja zasługa, ale też chłopaków z całej drużyny, obrońców w szczególności. Groźnych sytuacji nie było zbyt wiele, bardzo dobrze nam się współpracowało. W tych czterech meczach nie było w zasadzie żadnego nieporozumienia między nami, żadnej okazji bramkowej rywali po naszym niewymuszonym błędzie.

Teraz Sobieszczyka czeka jeszcze kilka dni treningów w Puszczy, następnie miesiąc przerwy. A potem? Na nowo rozpocznie się rywalizacja o miejsce w bramce między nim a Staniszewskim? Ten drugi też przecież jesienią raczej nie zawodził, a jego dużym atutem jest wiek. Marcin urodził się w 1997 roku, a więc jeszcze przez dwa i pół sezonu będzie młodzieżowcem. Andrzej, gdy nim był w sezonie 2013/14, wygryzł z bramki Puszczy starszego o rok Krystiana Stępniowskiego. Szansę, którą dostał jesienią 2013 roku wykorzystał na tyle, że zagrał w reprezentacji Polski do lat 20, na testy zaprosił go Śląsk Wrocław... Czy po listopadowych występach - ostatni z nich, ze Stalą Mielec, widział Zbigniew Boniek - Sobieszczyk liczy na to, że przypomną sobie o nim mocniejsze kluby?

- Nie grając prawie przez całą rundę raczej trudno komuś wpaść w oko - zdaje sobie sprawę. - Oczywiście, trudno przewidzieć, co się wydarzy. Teraz, mimo że mało meczów rozegrałem, to i tak czuję trudny rundy. Zdarzało się, że trenowałem trzy razy dziennie, dają więc o sobie znać jakieś drobne urazy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski