Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listy, polemiki, wyjaśnienia

Redakcja
Stanowisko TZPN

   Tarnowski Okręgowy Związek Piłki Nożnej pragnie zająć stanowisko odnośnie sytuacji, jakie miały miejsce w ostatnim czasie na tarnowskich boiskach. W piśmie, skierowanym przez działaczy Klubu Sportowego Orzeł Dębno do gazet, a w dalszej kolejności do TOZPN, dotyczącym meczu klasy okręgowej pomiędzy drużynami Orzeł Dębno - LKS Bruk-Bet Nieciecza, jest kilka nieścisłości, do których pragniemy się odnieść.
   Co do prawidłowości zdobytej bramki, nie będziemy się wypowiadać z uwagi na to, że jedyną osobą, którą mogła to stwierdzić był sędzia asystent kol. Andrzej Klich. Zasygnalizował sędziemu głównemu spalonego zawodnika z Dębna, ten decyzję potwierdził.
   Co do obsady sędziów na zawody klasy okręgowej wyjaśniamy, że ta robiona jest na posiedzeniach Zarządu Kolegium Sędziów po dokładnej analizie szczególnie meczów "o podwyższonej stawce". Pan Prezes Tadeusz Dydyński jednoosobowo nie wyznacza żadnego sędziego na jakiekolwiek mecze mistrzowskie.
   Posądzanie działaczy z Niecieczy o "załatwianie" wszystkich meczów u sędziów jest absurdalne i bardzo niepokojące. Świadczy to dobitnie o braku profesjonalizmu ze strony działaczy z Dębna. Dobitnym przykładem na to jest fakt ostatniego wyniku meczu pomiędzy Bruk-Bet Nieciecza a Polan Żabno ( wygrana drużyny Polanu Żabno), z którego to przykładu jasno wynika, że niektórzy działacze nie dorośli do piastowania odpowiedzialnych funkcji klubowych. Szanowni działacze z Dębna "podajcie się do dymisji, jeżeli macie honor, bo sportowego ducha i sprawiedliwych decyzji jak najbardziej Wam brakuje".
   Chcemy również odnieść się do sytuacji, jakie miały miejsce w ostatnim czasie na tarnowskich boiskach, a dotyczących braku sędziów piłkarskich na zawodach. Obsadę na zawody mistrzowskie prowadzi Kolegium Sędziów i tylko to gremium jest za to odpowiedzialne. Brak sędziów na meczach piłkarskich wynika z błędów konkretnych osób. Absencja sędziów na zawodach klasy okręgowej pomiędzy Kris Szreniawa Nowy Wiśnicz - KS Metal Tarnów oraz MLKS Dąbrovia Dąbrowa Tarnowska - LKS Rylovia Rylowa to błąd kol. Marcina Frączka, referenta obsady KS TOZPN, natomiast analogiczna sytuacja na meczu KS Metal Gawro Tarnów- LKS Dunajec Zakliczyn to z kolei ewidentny błąd kol. Andrzeja Maślanki, Przewodniczącego KS Podokręgu Piłki Nożnej w Brzesku.
   Zarząd TOZPN przeprasza za zaistniałą sytuację i obiecuje dokonać głębokiej analizy systemu funkcjonowania biur Kolegium Sędziów, aby w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji. Winni tego zaniedbania poniosą konsekwencje dyscyplinarne.
Kierownik Biura TOZPN
   Henryk Świerczek
Tarnovia prostuje
   Ze zdziwieniem i oburzeniem przyjęliśmy opublikowany 27 maja na łamach "Dziennika Polskiego" list działaczy klubu Sokół Borzęcin, którzy po przegranym 2:10 meczu drużyn juniorów Sokoła i Tarnovii oskarżyli kibiców naszej drużyny o bandytyzm i agresję. Z podanych w liście informacji tylko jedna jest prawdziwa, rzeczywiście na naszą prośbę mecz został przełożony z 14 na 18 maja, za co działaczom Sokoła niniejszym dziękujemy. Wszystkie pozostałe opisane wydarzenia to zbiór kłamstw, sygnowanych przez osoby, które nie były nawet obecne na meczu. Nie było żadnej grupy kibiców, którzy po wyjściu z autokaru zaczepiali młodych piłkarzy z Borzęcina, nie było wtargnięcia do szatni, nie było zastraszania ani gróźb: "...jak zrobicie wynik, to was załatwimy". 18 maja w czasie trwania meczu pogoda była fatalna, padał deszcz, na trybunach stadionu Tarnovii zasiadało... trzech kibiców, którzy chcieli obserwować zmagania juniorów. Fakty opisane w liście działaczy Sokoła nie znalazły potwierdzenia ani w protokole sędziego zawodów, ani w jego relacji złożonej na posiedzeniu Wydziału Gier i Dyscypliny Tarnowskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, który zresztą skargę klubu z Borzęcina w całości oddalił. W ten sposób temat został zamknięty, ale dwie kwestie wymagają jeszcze komentarza, gdyż nie sposób przejść nad nimi do porządku dziennego. Po pierwsze - jeżeli po każdym przegranym meczu pokonany zespół będzie twierdził, że wynik jest efektem zastraszenia zawodników, nie zaś różnicy w umiejętnościach, to o sportowej rywalizacji na każdym szczeblu możemy zapomnieć. Po drugie - nawet jeśli przyjąć, że działaczom sportowym zdarza się wypowiadać różne, nie zawsze mądre i zgodne z prawdą opinie, trudno znaleźć usprawiedliwienie dla poważnego dziennika, który bezkrytycznie cytuje obszerne fragmenty listu bez weryfikowania opisanych w nim wypadków.
Z poważaniem
Jerzy Leśniak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski