Wyjaśnienie
Ponieważ inwestycja może mieć wpływ na środowisko naturalne, Urząd zobowiązał inwestora do przygotowania raportu o oddziaływaniu planowanej inwestycji na środowisko. Obowiązek podania do publicznej wiadomości informacji o prowadzeniu postępowania w sprawie przedsięwzięcia, mogącego znacząco oddziaływać na środowisko, powstaje wtedy, gdy inwestor zostaje zobowiązany do sporządzenia raportu.
Postępowanie w tej sprawie stało się zatem jawne 7 stycznia tego roku. Każda zainteresowana osoba może uczestniczyć w procesie podejmowania decyzji. Wymaga to jednak pewnej aktywności, bowiem zainteresowani problemami ochrony środowiska muszą sami śledzić ogłoszenia, przeglądać wykazy danych o dokumentach zawierających informacje o środowisku i jego ochronie, zgłaszać wnioski i uwagi. Ustawa - Prawo ochrony środowiska nie przewiduje innego sposobu zawiadamiania społeczeństwa, informowania Radnych, zawiadamiania organizacji społecznych, w przypadku uznania, że może ona być zainteresowana udziałem w postępowaniu, ze względu na cele statutowe lub gdy przemawia za tym interes społeczny. Informację w tej sprawie zawieszono na tablicy ogłoszeń Urzędu Miasta Oświęcim, a także w pobliżu miejsca inwestycji. Dane dotyczące inwestycji znajdują się także na stronie internetowej Urzędu Miasta Oświęcim pod adresem: www.bip.um.oswiecim.pl, a także w Wydziale Gospodarki Miejskiej, który prowadzi publicznie dostępny wykaz danych o dokumentach zawierających informacje o środowisku i jego ochronie.
Prezydent Miasta
Janusz Marszałek
Oświęcim, 2 lutego 2004 r.
Listy
Szkodliwy nepotyzm
Szanowna Redakcjo
Moja wypowiedź jest komentarzem do artykułu pt. "Kara za nepotyzm", który ukazał się 26 stycznia 2004 r. Po jego przeczytaniu nasuwa mi się bowiem kilka konkretnych uwag, którymi pragnę się podzielić z czytelnikami, a może nawet zachęcić do szerszej na ten temat dyskusji.
Chwała autorowi tegoż artykułu za ujawnienie prawdy, z jaka obecnie spotykamy się na każdym kroku. Tego rodzaju zjawisko - nepotyzm występuje wszędzie: w urzędach samorządowych wszystkich szczebli, w urzędach skarbowych, bankach, placówkach oświatowych, dosłownie wszędzie. Z tego właśnie powodu młodzi ludzie, wykształceni, po studiach nie mają szans na znalezienie pracy. Miejsca pracy, które są, zwolnią się lub powstaną - są kamuflowane w zakładach pracy (...) "trzymane" na zapas, na wszelki wypadek dla krewnych, bliskich, pociotek ludzi już tam pracujących i "wykorzystywane" sukcesywnie w miarę potrzeb. Bywa, że od niektórych, nazwijmy to ogólnie - instytucji wymaga się ogłoszenia w prasie wolnych etatów. Owszem są ogłaszane w biuletynie wewnętrznym, który nie wychodzi na zewnątrz (...). Do kogo zatem kierowane są oferty pracy? Tylko do zatrudnionych w tejże "instytucji".
Nie odbiegam od tematu mówiąc o trudnościach w znalezieniu pracy przez młodych ludzi - bo dzięki artykułowi, a ściślej aferze odkrytej w Zespole Szkół im. W. Witosa w Suchej Beskidzkiej - 20 pedagogów znajdzie pracę. Znajdzie, jeśli sprawa zostanie konstruktywnie i sprawiedliwie rozstrzygnięta i doprowadzona do końca. Ale czy tak będzie? Mam nadzieję, że konsekwentni w śledzeniu sprawy do końca będą redaktorzy "Dziennika Polskiego" informując o ich przebiegu - czytelników.
Jestem pewna, że gdyby opisany w artykule precedens nie ujrzał światła dziennego, nie został upubliczniony - sprawa zostałaby załatwiona po cichu (...). Przecież za taki sposób załatwiania zabrał się zapobiegliwy wicestarosta zwalniając z pracy naczelnika Wydziału Edukacji i Zdrowia w Starostwie Powiatowym w Suchej. Za co, Panie Wicestarosto? Za prawdę! Za to, że wykryła i zgłosiła Panu Staroście, iż brat - dyrektor Zespołu Szkół - zatrudniającego 30 nauczycieli na więcej niż półtora etatu, a i Pana na drugi (...)
Takich wnikliwych kontroli i takich naczelników jak Pani Danuta K. więcej. Gratuluję odwagi i konsekwencji jakkolwiek powinno to być nie wyróżnieniem - a normą.(...)
Zastanawia mnie jednak fakt, dlaczego skrzywdzona Pani Naczelnik - po tym co ja spotkało ze strony pracodawcy - nie dochodzi swoich praw w Sądzie Pracy, a idzie na ugodę ze Starostą suskim - by zwolnienie z pracy (za wykrycie prawdy) zamienić na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron i wypłacenie "poszkodowanej" 8 tys. zł.
Panie Starosto! A z jakichże to środków wypłaci pan to odszkodowanie? Bez najmniejszych wątpliwości powinien Pan wypłacić z własnych pieniędzy, ponieważ błędną decyzją (...) nie powinien obciążać Pan Skarbu Państwa, mnie i tysięcy płatników podatku (...). Niech już wreszcie urzędnicy zaczną ponosić konsekwencje za swoją lekkomyślność i brak elementarnych kompetencji.
Anna z Oświęcimia
Nazwisko do wiadomości redakcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?