MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Listy

Redakcja
Z zaskoczenie i niesmakiem przeczytałem na łamach "Dziennika Polskiego" informację o współpracy b. rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Franciszka Ziejki ze Służbą Bezpieczeństwa i wywiadem.

"Dziennik Polski", ul. Wielopole 1, 31-072 Kraków. Tel. (012) 61-99-262. E-mail: [email protected]

Sprawa prof. Ziejki

Jest rzeczą oczywistą, że w czasach PRL-u każdy zagraniczny wyjazd służbowy pracowników naukowych wymagał akceptacji odpowiedniego sekretarza PZPR i kandydat na wyjazd (zwłaszcza długoterminowy) stawał się obiektem zainteresowania SB i wywiadu. Jeżeli odrzucał zaproszenie do współpracy, to albo nigdzie nie wyjeżdżał albo też pozwalano mu wyjechać i rezygnowano z jego usług jako osoby nieprzydatnej. Sam fakt, że prof. Ziejka odbywał wiele spotkań z oficerami SB i wywiadu, świadczy dobitnie, że współpracę taką, niestety, podjął.
Tłumaczenia profesora, że nie zrobił nikomu szkody, bo nie miał czasu szpiegować swoich rodaków, kolegów i studentów, gdyż cały pobyt zajmowała mu praca w bibliotekach naukowych, są po prostu niepoważne. Mimo takiego zapracowania znalazł jednak czas na spotkania z rezydentem wywiadu np. w Paryżu, na którym "po wymianie haseł" następowała zapewne dyskusja o pogodzie. Mimo zapewnień, że nigdy nie brał żadnego wynagrodzenia za tę działalność, oczekiwał od swoich plenipotentów innych korzyści materialnych, np. w postaci załatwienia taniego hotelu, kiedy oczekiwania te nie zostały spełnione, występował z pretensjami do swoich mocodawców, co burzy ostatecznie mit o jego bezinteresowności. Równie niepoważne jest powoływanie się przez prof. Ziejkę na "koronny" dowód swojej niewinności czyli, "rękopis znaleziony w garażu". Oczywiście, że w tym dzienniku nie może być mowy o jakiejś współpracy, chociażby dlatego, że jak sam podaje prof. Ziejka, podpisał on wcześniej pisemne zobowiązanie, że ten rodzaj swojej działalności zatrzyma w tajemnicy.
W sytuacji, która została ujawniona, należy chyba podjąć czynności wyjaśniające, jak naprawdę ta współpraca wyglądała i jakie były jej konsekwencje dla osób, które stały się obiektem "badań" operatywnego naukowca. Wydaje się również, że prof. Ziejka powinien przyjąć procedurę, którą jako rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego stosował wobec swoich podwładnych i współpracowników, np. prof. Andrzeja Chwalby, kiedy ujawniono PZPR-owską przeszłość ówczesnego prorektora. Bezterminowy urlop i rezygnacja ze wszystkich funkcji społecznych, w tym także przewodniczącego Komitetu Odnowy Zabytków, to chyba najwłaściwsze kroki, które powinien podjąć prof. Ziejka, zanim jego przeszłość zostanie wyjaśniona. JAN WROCTA

Instytut Kresowy

Zbulwersowani jesteśmy wprost niewiarygodną informacją, że Instytut Kresowy działający na terenie Warszawy decyzją Biura Kultury i Radnych, i jak widać przy biernej postawie Prezydent H. Gronkiewicz-Waltz, ma ulec likwidacji. Łącząc się z ogromną rzeszą polskich Kresowian, pragniemy stanowczo zaprotestować przeciwko tej nieprzemyślanej i wielce szkodliwej dla polskiej kultury i historii decyzji.
W imieniu Zarządu
Stowarzyszenia Pomocy Polakom na Wschodzie "KRESY"
Karol Chudoba,
prezes

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski