ŁKS Łódź - Puszcza Niepołomice. "Żubry" trafione błyskawicznie. Błyskawicznie i pięknie

Zatrzymajmy się przy golach. Pierwszy padł z wolnego, po dwóch minutach - a Kamil Dankowski z 30 metrów uderzył galaktycznie: wcelowana w "okienko" piłka odbiła się jeszcze od słupka nim wpadła dla celu. A w 7 minucie nastąpiła akcja Kelechukwu z lewej strony, Nigeryjczyk wyłożył piłkę na 16. metr Michałowi Trąbce, który z woleja sieknął pod poprzeczkę.

Puszcza w pierwszej połowie nie otrząsnęła się po tych ciosach, na dodatek straciła z powodu kontuzji Lucjana Klisiewicza - strzelca trzech goli w niedzielnym spotkaniu z Chojniczanką. Dopiero po przerwie goście zaczęli robić coś, by poprawić wynik. Zaczęli wywierać na rywali zdecydowanie większą presję, pojawiły się licznie stałe fragmenty. W 59 min goście oddali pierwszy w tym meczu celny strzał - z uderzeniem Artura Siemaszki z 25 m poradził sobie bramkarz łodzian.

W 72 min łodzianie wyprowadzili kontrę, w której Bartosz Biel kopnął piłkę do siatki gości. Gol jednak nie został uznany, był spalony. Tak ŁKS zmarnował tak naprawdę najbardziej dogodną okazję bramkową w tym meczu, bo Biel i wyprowadzający ten atak Trąbka biegli przez pół boiska na bramkę Puszczy, mając wszystkich obrońców za plecami.

Na boisku zdążył się pojawić się jeszcze Erik Cikos - to był jego pierwszy oficjalny występ po kontuzji od ponad czterech miesięcy. "Żubry" atakowały do końca, ale nic nie wskórały. Drugi wyjazd w sezonie zakończyły drugą porażką. Jednak w Niepołomicach to one rządzą, dlatego po pięciu kolejkach mają 9 punktów.

Bramki: 1:0 Dankowski 3, 2:0 Trąbka 7.
ŁKS: Arndt - Dankowski, Dąbrowski, Monsalve, Szeliga - Pirulo (63 Biel), Kuźma (81 Lorenc), Trąbka (81 Ochronczuk), Kowalczyk, Kelechukwu (63 Moreno) - Janczukowicz (72 Balongo).
Puszcza: Komar - Pięczek, Wojcinowicz, Sołowiej, Koj (60 Mroziński) - Thiakane, Hajda (80 Cikos), Serafin, Tomalski (79 Jopek), Aftyka (60 Kramarz) - Klisiewicz (18 Siemaszko).
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń). Żółte kartki: Dąbrowski - Koj.